"Dziękując Bogu za wkład ludzi wszystkich Kościołów w odzyskanie przed 100 laty niepodległości, proszę jednocześnie Boga o miłosierdzie dla naszej Ojczyzny, czyli o ludzi sumienia. O to, byśmy nie tylko na polu ekumenicznym, lecz również na płaszczyźnie społecznej mogli stać się siewcami pokoju" - powiedział abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas ekumenicznego nabożeństwa z okazji Święta Niepodległości. Uroczystości miały miejsce 10 listopada w kościele Świętej Trójcy w Warszawie.
Publikujemy pełny tekst wystąpienia:
Abp Stanisław Gądecki Nabożeństwo ekumeniczne (Warszawa, 10.11.2018)
1. Gdy już tak pięknie został przedstawiony interesujący nas temat wiodący, chciałbym tylko – zwracając się ku Słowu Bożemu – odpowiedzieć sobie na pytanie: w jakim celu świętujemy dzisiejszy jubileusz?
Odpowiedź na to pytanie jest niemożliwa bez odwołania się do 25 rozdziału Księgi Kapłańskiej. Według tej Księgi wielki jubileusz, przypada co pięćdziesiąt lat: „Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, oznajmijcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz - każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu. "nie będziecie siać, nie będziecie żąć tego, co urośnie, nie będziecie zbierać nieobciętych winogron” (Kpł 25,10-11). Rozpoczęcie tego uroczystego, co pięćdziesiątego roku oznajmiano dęciem w róg zwany jobel (stąd potoczne czynić jubel, czyli oddawać się hałaśliwej zabawie, mieć wielką radość, przeżywać uroczystość).
Jednym z przywilejów tego niezwykłego roku powszechnej amnestii było przywrócenie wolności wszystkim Żydom, będącym do tej pory niewolnikami u swoich współbraci. Drugim - był zwrot dziedzicznej ziemi, która w ciągu 49 lat została zadłużona i sprzedana. Jubileusz to nic innego jak amnestia, dzięki której człowiek wraca do swojej pierwotnej wolności i do swej dziedzicznej ziemi. Dla nas dzisiaj – dzięki Chrystusowi – to nic innego jak powrót do stanu wolności i dziedzictwa dzieci Bożych. Dla chrześcijanina to jest główny cel świętowania jubileuszu. Wszystkie inne nie mają tak wielkiego znaczenia.
2. „Odzyskanej wolności nie rozwinie się ani się nie obroni, jeśli na każdym odcinku życia społecznego, gospodarczego i politycznego nie staną ludzie prawego sumienia zdolni oprzeć się nie tylko różnym zmiennym wpływom i naciskom zewnętrznym, lecz także temu wszystkiemu, co osłabia albo wręcz niszczy wolność człowieka od wewnątrz. Ludzie sumienia to ludzie duchowo wolni, zdolni do rozeznania w świetle odwiecznych wartości i norm, które się tyle razy sprawdziły, nowych zadań, przed jakimi Opatrzność stawia nas w chwili obecnej. Każdy chrześcijanin powinien być człowiekiem sumienia odnoszącym naprzód to najważniejsze i poniekąd najtrudniejsze ze zwycięstw — zwycięstwo nad samym sobą. Powinien nim być we wszystkich sprawach dotyczących jego życia prywatnego i publicznego. Formacja prawego sumienia wiernych, poczynając od dzieci i młodzieży, musi być stałą troską Kościoła. Jeśli Polska woła dzisiaj o ludzi sumienia, to pasterze Ludu Bożego powinni bliżej określić te obszary, w których najbardziej objawia się słabość sumień, aby — uwzględniając specyfikę przyczyn — służyć pomocą w cierpliwym odbudowywaniu tkanki moralnej całego narodu” (św. Jan Paweł II, Odnowa człowieka i społeczeństwa dokonuje się za sprawa odnowy sumień. Przemówienie Ojca Świętego do III grupy Biskupów – Watykan, 14 II 1998).
3. Dziękując Bogu za wkład ludzi wszystkich Kościołów w odzyskanie przed 100 laty niepodległości, proszę jednocześnie Boga o miłosierdzie dla naszej Ojczyzny, czyli o ludzi sumienia. O to, byśmy nie tylko na polu ekumenicznym, lecz również na płaszczyźnie społecznej mogli stać się siewcami pokoju.