Ekscelencjo, Księże Prymasie, Ekscelencje, Księża Arcybiskupi i Biskupi, Panie i Panowie Ministrowie, Czcigodni Delegaci Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, Magnificencjo, Rektorze, Panie Marcinie, Prezesie KAI wraz z Zarządem, Członkowie Rady Programowej, Wszyscy Pracownicy KAI, Współpracownicy diecezjalni, Panowie Prezesi, i Dyrektorzy, Redaktorze Naczelny austriackiej agencji Kathpress, Panie i Panowie Redaktorzy Naczelni, Szefowie Redakcji, Drodzy Kapłani, Osoby Życia Konsekrowanego, Wszyscy obecni tutaj przyjaciele KAI-u,
W tej znaczącej chwili, jaką stanowi 25. rocznica powstania KAI-u wsłuchujemy się w Słowo Boże, które skłania nas do rozważenia trzech tematów. Najpierw – w nawiązaniu do pierwszego czytania – trzeba podjąć refleksje nad kwestią cnoty sprawiedliwości, rozumianej jako narzędzie wprowadzania pokoju, również - w świecie medialnym. Następnie – w nawiązaniu do Ewangelii – rozważymy co znaczy przejście dziennikarza od postawy człowieka „cielesnego” do postawy człowieka „duchowego”. Wreszcie – po trzecie – spoglądając na piękne dotychczasowe osiągnięcia KAI-u, wyrazimy wdzięczność Wszechwiedzącemu Bogu za jego łaskawość dla tego przedsięwzięcia.
1. SPRAWIEDLIWOŚĆ ŹRÓDŁEM POKOJU
Pierwsza kwestia – czyli sprawiedliwość jako narzędzie wprowadzania pokoju - jest poruszona w usłyszanym przed chwilą czytaniu z Księgi proroka Izajasza (Iz 11,1-10). Czytanie to pochodzi z VIII wieku przed Chr. i zapowiada narodziny Ezechiasza (728-699), czyli syna króla judzkiego Achaza. Prorok zapowiada narodziny przyszłego Pomazańca, w języku hebrajskim zwanego Masziah, tj. Mesjasz. Ten przyszły, idealny władcy z rodu Dawidowego – wyposażony w dary Ducha Bożego – dzięki sumiennemu praktykowaniu sprawiedliwości zaprowadzi w kraju rajski porządek (Iz 42,4). Będzie władcą stanowczym z silnymi a cierpliwym wobec słabych (na ogół władze stosują odwrotny porządek; są słabe wobec silnych a silne wobec słabych). Duch Boży uczyni młodego króla jakby obrazem sprawiedliwości Boga, o czym przypominają nadane mu tytuły.
Osoba tego - wziętego spośród ludzi - Mesjasza będzie ostatecznym spełnieniem marzeń proroka. Sprawiedliwość zatryumfuje w sytuacji, w której z zewnątrz krajowi zagraża potęga syryjska a od wewnątrz - arogancja bogaczy. Ten idealny władca przyczyni się do pogodzenia w człowieku tych sprzeczności, które w zwykłych okolicznościach są nie do pogodzenia. „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał” (Iz 11,6). „Dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii” (Iz 11,8). Jest to nawiązanie do zapowiedzi z Księgi Rodzaju, do proroctwa o pokonaniu węża, czyli szatana, tego najstraszniejszego nieprzyjaciela człowieka (Rdz 3,14-15).
Istotnie - zgodnie z zapowiedzią Izajasza - wstąpiwszy na tron król Ezechiasz wprowadził w życie wielką reformę religijną w nadziei na zaprowadzenie pokoju społecznego w Judei. „On to usunął wyżyny, potrzaskał stele, wyciął aszery i potłukł węża miedzianego [...]. Przylgnął do Pana - nie zerwał z Nim i przestrzegał Jego przykazań, które Pan zlecił Mojżeszowi. Toteż Pan był z nim. We wszystkim, co przedsiębrał, miał powodzenie” (2 Krl 18,4.6-7).
Czego uczy nas to proroctwo? Wyjaśnia nam ono, że cała godność władzy – także tej, która rządzi światem medialnym - wynika stąd, iż „pełni ona swoje zadania w granicach porządku moralnego, którego ‘źródłem i celem jest Bóg’. Gdyby, z powodu tragicznego zagłuszenia sumienia zbiorowego, sceptycyzm poddał w wątpliwość nawet fundamentalne zasady prawa moralnego, zachwiałoby to także podstawami samego porządku tej instytucji, jaką jest KAI, sprowadzając ją jedynie do mechanizmu pragmatycznej regulacji różnych przeciwstawnych interesów (por. Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, [KNSK], 396-397). Rzecz ta dotyczy najpierw Zarządu Kai-u, ale – w dalszej kolejności – także tych, którzy dźwigają mniejsze zakresy odpowiedzialności.
Głosząc Dobrą Nowinę KAI winien – zgodnie z zasadą sprawiedliwości - kształtować opinię publiczną w duchu pokoju. Winien podawać tak informacje w duchu pokoju, jak i warunki służące do jego osiągnięcia. Takie bowiem zadanie łączy się ściśle z jego misją wychowawczą. W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę podziękować wszystkim pracownikom KAI-u za to, że starają się uwrażliwiać ludzi na te zagrożenia dla pokoju, których źródło tkwi w samym człowieku i w strukturach społecznych (por. Anna Maria, Media narzędziem pokoju).
Współpraca Katolickiej Agencji Informacyjnej z innymi mediami jest sprawą konieczną a jednocześnie niezwykle delikatną, choćby z tego tytułu, że KAI nigdy nie może być pewny tego, czy jego informacje nie zostaną wykorzystane przeciwko pokojowi. Dzisiaj jest to coraz trudniejsze, bo niektóre media opanowały technikę polegającą na posługiwaniu się mieszanką prawdy i fałszerstw. Te medialne półprawdy i stereotypy mogą łatwo zburzyć pokój, zdyskredytować niewygodnych przeciwników politycznych, rządy, osoby, ich zapatrywania i światopoglądy. Użytkownik mediów może – podobnie jak mucha – zostać zabity gazetą. Telewizyjni zawodowcy stają w studiach naprzeciw swoich gości amatorów i nie dają im szans. To tak, jakby zawodowy bokser wagi ciężkiej zmierzył się z gospodynią domową. W obliczu tej absurdalnej sytuacji, gdy liczne media laickie przestały dysponować odpowiednimi instrumentami niezbędnymi dla zrozumienia natury ludzkiej, na katolickich mediach spoczywa szczególna odpowiedzialność przekazywania ludziom pełni prawdy o dobru, pięknu i prawdzie. W tym procesie Katolicka Agencja Informacyjna znajduje się w dość dziwnej sytuacji; jej zadaniem jest bowiem ochrona mediów laickich przed samobójczymi tendencjami (prof. Peter Redpath, Katolicy w świecie mass mediów: przekazywanie pełni prawdy).
10 lat temu pozwoliłem sobie zwrócić uwagę KAI-owi, że w dziedzinie medialnej – w celu zachowania pokoju - należy pamiętać także o nauczanie Kościoła dotyczącym samoograniczenia się w mowie, które obowiązuje nie tylko dziennikarzy, ale w ogóle wszystkich ludzi ochrzczonych. Miłość nakazuje nam nie tylko panowanie nad językiem. Ona zabrania nam również wyjawiania prawdy w tych przypadkach, gdy mogłoby to przynieść komuś jakąś szkodę. Miłość zakazuje niepotrzebnego mówienia. „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12,36-37).
Miłość powinna powstrzymywać człowieka od wydawania nawet tylko wewnętrznych osądów, a tym bardziej od wyrażania ich swoimi słowami. Miłość przecież pragnie bronić, usprawiedliwiać i tłumaczyć drugiego człowieka. Każdy z nas winien szukać w bliźnim dobra a nie zła. „W celu uniknięcia wydawania pochopnego sądu każdy powinien zatroszczyć się, by – w takiej mierze, w jakiej to możliwe – interpretować w pozytywnym sensie myśli, słowa i czyny swego bliźniego” (KKK, 2478). Tylko w obliczu oczywistego zła - w imię prawdy - nie wolno tego uczynić.
Mówienie prawdy winno być zawsze podporządkowane miłości. Grzeszy przeciwko ósmemu przykazaniu Bożemu ten, kto swoim mówieniem wyrządza szkodę, przekazując prawdę bez miłości i wbrew sprawiedliwości.
2. MIŁOSIERDZIE SZCZYTEM POKOJU
Drugim tematem jest miłosierdzie jako szczyt pokoju. Po upływie ponad siedmiu wieków od czasów Ezechiasza Kościół zrozumiał, że Izajaszowe proroctwo w osobie króla Ezechiasza przedstawiło prototyp innego Mesjasza, Jezusa Chrystusa, Boga-człowieka. Któż jest tym zapowiadanym małym chłopcem, jeśli nie Jezus, o którym napisano: „Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany”? To o Jezusie powiedziano:
„Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19).
Tymi słowami sam Jezus w nazaretańskiej synagodze opisał swoje specyficzne zadanie. Wyznał, że jest Namaszczonym przez Ojca Mesjaszem, Bogiem i człowiekiem, który posiada pełnię Ducha Świętego.
W jaki sposób Jezus zamierzał ustanowić sprawiedliwość i pokój na ziemi? Czy przy pomocy sprawiedliwej wojny, podobnie jak Sędziowie Izraela oraz Machabeusze, zabijając swoich wrogów? Nie. Ewangelie ukazują nam Jezusa, który – prowadzony przez Ducha Świętego – odrzucił wszelką przemoc jako środek do osiągnięcia swoich celów („Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku” - Iz 42,3). On odniósł swoje zwycięstwo przez niczym nieograniczone miłosierdzie dla całego rodzaju ludzkiego, posunięte aż do wylania własnej krwi za złoczyńców.
Nie wszyscy dochodzą do odkrycia tej drogi. „Zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” – mówi nam dzisiaj Ewangelista Łukasz (Łk 10, 21-22). Te słowa zostały zaczerpnięte z modlitwy Jezusa, która często bywa nazywana „hymnem radości mesjańskiej”. Jest to jedyne miejsce w Biblii mówiące o rozradowaniu się Jezusa w Duchu Świętym. W tym hymnie Pan Jezus raduje się z powodzenia pierwszej misji apostolskiej swoich siedemdziesięciu dwóch uczniów.
Kto jest wspomniany tutaj „prostaczek”? Kim jest ów ewangelijny „maluczki”? W żadnym razie nie idzie tutaj o człowieka niskiego wzrostu, ani o dziecko, które przeżyło niewiele lat. Idzie raczej o pewien stan ducha ludzkiego. „Maluczki” to człowiek, który ciągle jeszcze nie odróżnia dobra od zła (Hbr 5,13-14). To ktoś, kto ciągle jeszcze jest tylko człowiekiem „cielesnym” (1Kor 3,1); nie zna i nie praktykuje sprawiedliwości i ciągle jeszcze ulega kłamstwu. Tymczasem idzie o to – mówi apostoł Paweł – „abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu” (Ef 4,14). Dla tego rodzaju osób Pan Jezus stał się „przewodnikiem ślepych, wychowawcą nieumiejętnych, nauczycielem prostaczków (διδάσκαλον νηπίων) (Rz 2,19-20). Wyrażenie „objawiłeś je prostaczkom” znaczy więc w gruncie rzeczy to, iż oto ludzie „cieleśni” przyjmują Ewangelię i stają się ludźmi „duchowymi”. Stają się ludźmi sprawiedliwymi. Tego rodzaju ludzi potrzebujemy w mediach na całym świecie; wszędzie potrzebujemy ludzi sprawiedliwych. „Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość niech się wyleje jak nie wysychający potok!” (Am 5,24).
Sprawiedliwość to jest coś, co należy się każdemu człowiekowi. Chaim Perleman wyróżnił aż sześć jej odmian: każdemu to samo, każdemu według jego zasług, każdemu według jego dzieł, każdemu według jego potrzeb, każdemu według tego, co mu się należy z racji jego pozycji, każdemu według tego, co mu przyznaje prawo (Ch. Perelman, O sprawiedliwości. Warszawa 1959, s. 22).
3. OSIĄGNIĘCIA KAI
Trzeci i ostatni temat to historia i dokonania Katolickiej Agencji Informacyjnej, która została powołana przez Konferencję Episkopatu Polski celem współpracy z mediami w zakresie przekazywania informacji o Kościele, o jego działalności i nauczaniu. Tego czym właściwie jest agencja informacyjna i czemu służy w początkach jej istnienia nie rozumiało wielu księży.
a. Na gruncie polskim jest ona następczynią Katolickiej Agencji Prasowej, istniejącej w latach 1927-1939, kierowanej przez ks. prałata Zygmunta Kaczyńskiego, zamęczonego po wojnie w więzieniu na Rakowieckiej w 1953 roku. W okresie komunistycznym nie było zgody władz na istnienie kościelnej agendy oddziaływującej na media.
Decyzja o jej wznowieniu mogła zostać podjęta dopiero w wolnej Polsce. Zadanie jej zorganizowania zostało powierzone przez KEP w 1992 roku księdzu biskupowi Józefowi Życińskiemu. Już w grudniu 1933 roku doprowadził on do otwarcia Katolickiej Agencji Informacyjnej. Współtwórcą agencji był bp Jan Chrapek, a duży wkład w jej powstanie wniósł ówczesny przewodniczący Rady KEP ds. Środków Społecznego Przekazu bp Adam Lepa.
Od początku założono, że zespół agencji tworzyć powinni dziennikarze świeccy związani z Kościołem i wyspecjalizowani w problematyce religijnej. Towarzyszyć miał im przedstawiciel Zakonu Kaznodziejskiego, którym jest obecnie O. Stanisław Tasiemski OP.
Po 25 latach KAI jest jedną z najbardziej dynamicznych katolickich agencji w Europie. Sytuuje się w grupie trzech największych, do której należy niemiecka KNA i austriacki Kathpress. KAI jest w tym zakresie liderem w Europie Środkowo-Wschodniej.
Przez ćwierć wieku agencja wpisała się na trwałe w polski pejzaż kościelny, uzyskała też wysoką pozycję na rynku medialnym. Wśród odbiorców KAI są więc tak media katolickie jak i świeckie a informacje KAI – za pośrednictwem różnorodnych mediów – docierają codziennie do kilku milionów osób.
Ale specyfiką KAI jest nie tylko dostarczanie informacji, ale także cennych analiz oraz problemowych opracowań ukazujących różne aspekty życia i nauczania Kościoła. Agencja prostuje fałszywe stereotypy nt. Kościoła, pomaga w rozwiązywaniu kryzysów i ukazuje witalność polskiego katolicyzmu. Publikuje ok. 40-70 depesz dziennie, przez 7 dni w tygodniu, a ponadto analizy, wywiady, raporty i dokumenty.
Agencja informuje zarówno o życiu Kościoła w Polsce, działaniach Ojca Świętego i Stolicy Apostolskiej oraz Kościoła na całym świecie. Regularnie tłumaczy teksty przesłań Ojca Świętego, katechezy, homilie papieskie wygłaszane podczas pielgrzymek zagranicznych oraz dokumenty.
Tradycyjnie od 1995 roku KAI jest też współorganizatorem obsługi medialnej papieskich wizyt w Polsce. Największym wyzwaniem na tym polu była organizacja obsługi medialnej Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, na które przybyło 5 tys. 700 dziennikarzy ze 182 krajów świata.
Agencja współpracuje blisko z polską sekcją Radia Watykańskiego, przekazując doń wiele informacji z Polski, które można usłyszeć w formie „Dwóch minut dla KAI” w ramach dziennika papieskiej rozgłośni.
Ekai.pl to nowoczesny portal informacyjny, który prezentuje Kościół żywy, reagujący na sprawy dotyczące swoich wiernych, opiniotwórczy, zaangażowany w społeczną dyskusję. Portal zamieszcza analizy, informacje, dokumenty. Portal ekai.pl ma 160 tys. stałych użytkowników oraz ok. miliona odsłon miesięcznie.
KAI jest silnie obecna jest w mediach społecznościowych, w szczególności na Facebooku i Twitterze. Coraz większą popularność zdobywa kanał KAI na platformie wideo YouTube. Są tam transmisje i relacje z konferencji prasowych, spotkań medialnych czy debat oraz rozmowy z przedstawicielami Kościoła na temat aktualnych wydarzeń.
Internetowy Dziennik Katolicki - rozpowszechniany elektronicznie - zawiera przegląd prasy jak i codzienny zbiór aktualnych informacji, z którego korzystają głównie duchowni, liderzy ruchów apostolskich i profesura katolicka.
Tygodnikami KAI są „Wiadomości KAI” i „Życie Kościoła”. Pierwszy jest tygodnikiem dla ceniących tradycyjną formę papierowego wydania i zawiera bogatą ofertę informacyjną, analizy problemowe i aktualne dokumenty nie tylko dla księży proboszczów i katechetów. „Życie Kościoła” od 25 lat wypełnia gabloty parafialne, szkolne, szpitalne.
Oprócz działalności informacyjnej KAI podejmuje pracę formacyjną wobec środowisk dziennikarskich. Realizowana jest ona poprzez częste konferencje prasowe, sesje problemowe oraz odpowiedzi na setki listów i telefonów. Przez 25 lat swego istnienia KAI podjęła się szeregu inicjatyw wydawniczych, które stały się hitami na polskim rynku. Informatory „Kto jest kim w Kościele” (3 wydania), „Leksykon Zakonów w Polsce” (2 wydania), „Leksykon Ruchów i Stowarzyszeń”, „Leksykon Kościoła Katolickiego”, „Kościół - stereotypy, uprzedzenia manipulacje” - okazały się niezwykle przydatne w pracy polskich dziennikarzy. KAI - wraz z Hachette - wydała 60-tomową „Kolekcję dzieł Jana Pawła II”.
W roku 2018 KAI została uhonorowana nagrodą „TOTUS TUUS medialny im. bp. Jana Chrapka”. Agencja została uhonorowana za „wprowadzanie z sukcesem do obiegu medialnego wiarygodnej informacji na temat życia Kościoła i jego stanowiska w ważnych kwestiach doktrynalnych i społecznych”.
W sumie jest więc za co dziękować panu Prezesowi, Marcinowi Przeciszowskiemu, wszystkim członkom Zarządu, Radzie Programowej, każdej z obecnych i dawnych Pracowniczek i Pracowników KAI-u oraz diecezjalnym Współpracowników za stworzenie tego wyjątkowego dzieła, pozostające miejmy nadzieję na jak najdłuższe lata w szlachetnej służbie głoszenia Dobrej Nowiny.
ZAKOŃCZENIE
Na koniec, wzywajmy Ducha Świętego, aby w KAI-u nie zabrakło nigdy odważnych pracowników mediów i prawdziwych świadków prawdy, którzy - wierni Chrystusowi - „potrafią stawać się wyrazicielami dążeń współczesnej kultury i starają się przeżywać obecną epokę masowej komunikacji nie jako czas alienacji i zagubienia, ale jako cenną sposobność do poszukiwania prawdy i budowania wspólnoty między ludźmi i narodami” (Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników konferencji na temat mediów i kultury, 9 listopada 2002).
W tej szczególnej Eucharystii każdy z nas może w pokoju serca odwołać się do słów Adama Naruszewicza:
„Co mam, to Twoje:/ wszytko Ci oddawa Pokorny umysł,/ wdzięczny za Twe dary;/ Jeśli w szczególnych czego nie dostawa,/ Weź mię całego w zupełność ofiary (Adam Naruszewicz, Hymn do Boga).