Bp Gerard żył zawsze w jedności z każdym następcą św. Piotra aż do końca swoich dni - mówił abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki podczas Mszy św. pogrzebowej śp. bp. Gerarda Bernackiego.
Publikujemy pełną treść homilii:
Duchowa droga biskupa Homilia Arcybiskupa Katowickiego; Pogrzeb bp. Gerarda Bernackiego; 2018.12.29
1. Od pierwszych święceń każdy mający udział w służebnym kapłaństwie Jezusa Chrystusa – diakon, prezbiter lub biskup – modli się pod koniec dnia słowami Symeona, które wybrzmiały w dzisiejszej Ewangelii: „Teraz, o Panie, pozwól odejść swemu słudze w pokoju według słowa Twego. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego Izraela”.
Nie inaczej było w życiu śp. bp. Gerarda. Co najwyżej zmieniała się intensywność wypowiadania słów tej modlitwy wraz z przypływem lat, trosk i chorób.
Ostatecznie została ona wysłuchana w 21 dzień grudnia bieżącego roku, kiedy Pan pozwolił odejść swemu słudze w 77 roku życia, 52 roku kapłaństwa i 31 roku biskupstwa. Jeszcze trwał liturgiczny Adwent, który nagle okazał się ostatnim w życiu śp. bp. Gerarda. Jego zamknięte śmiercią oczy ujrzały Boże światło wiekuiste i zbawienne, przygotowane dla wszystkich narodów.
Słowa z brewiarzowej Komplety wypowiedział jako pierwszy starzec Symeon, który wyczekiwał objawienia się Boga Izraela w posłuszeństwie Duchowi Świętemu kształtującemu jego serce na przyjście Pana. Postawa Symeona, który przygotowywał w swoim sercu drogę dla Zbawiciela świata przywołuje z bogatego życiorysu bp. Gerarda jego drogę formacyjną, nierozłącznie związaną z praktyką życia. Podczas studiów specjalistycznych, na które został wysłany do Rzymu przez biskupa Herberta Bednorza, bp Gerard uzyskał tam tytuł doktora teologii życia wewnętrznego. Stał się specjalistą od „życia duchowego”, które rodzi się z łaski i rozwija w modlitwie aż do kontemplacji. Bp Gerard został nie tylko przygotowany do wykładania nauki Kościoła na ten temat, ale przede wszystkim został wezwany, by dawać świadectwo życia poświęconego całkowicie Bogu.
W czasie swoich studiów poznawał duchową drogę do Boga, którą szli wielcy mistycy Kościoła. Kiedy z woli ojca św. Jana Pawła II otrzymał urząd biskupa, jego drogą wewnętrzną stało się naśladowanie Boskiego Pasterza. Na ten temat wielokrotnie wypowiadał się Kościół, w szczególny zaś sposób w tych dokumentach, które odnosiły się do posługi biskupa we wspólnocie wierzących. Dzisiaj wspominam o jednym z nich, a mianowicie o adhortacji apostolskiej Jana Pawła II „Pastoresgregis”. W jej świetle zastanówmy się, jak wygląda duchowa droga, do której został wezwany zmarły pasterz i jest wzywany każdy pasterz.
2. Z pewnością bierze ona początek z sakramentalnej łaski chrztu i bierzmowania. Te sakramenty biskup Gerard otrzymał w swojej rodzinnej parafii Książenice. Łaska tych duchowych darów upodabnia każdego biskupa do wszystkich wiernych, ponieważ, jak naucza Sobór Watykański II, «wierni każdego stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego oraz doskonałej miłości». Ma tutaj szczególne zastosowanie znane stwierdzenie św. Augustyna, pełne realizmu i nadprzyrodzonej mądrości: „Jeśli przeraża mnie bycie dla was, pociesza mnie bycie z wami. Ponieważ dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem. Tamto oznacza urząd, to zaś – łaskę; tamto oznacza niebezpieczeństwo, to – zbawienie”. Jednak dzięki miłości pasterskiej urząd staje się służbą, a niebezpieczeństwo przekształca się w okazję do wzrastania i dojrzewania.
Miłość pasterska jest dziełem Ducha Świętego, który obdarza swymi darami umożliwiając wzrastanie w dobru przez praktykowanie cnót moralnych, które konkretyzują, także na sposób ludzki, życie duchowe. Mocą otrzymanego chrztu biskup, jak każdy chrześcijanin, ma udział w duchowości zakorzenionej w zjednoczeniu z Chrystusem i przejawiającej się w naśladowaniu Go według Ewangelii. Dlatego dzieli ze wszystkimi wiernymi powołanie do świętości. Powinien więc pielęgnować życie modlitwy oraz głębokiej wiary i pokładać w Bogu całą swoją ufność, dając świadectwo Ewangelii w uległym posłuszeństwie natchnieniom Ducha Świętego oraz żywiąc szczególne i synowskie nabożeństwo do Dziewicy Maryi, doskonałej Mistrzyni życia duchowego.
3. Duchowość biskupa jest więc duchowością komunii, przeżywaną w jedności ze wszystkimi innymi ochrzczonymi, którzy wraz z nim są dziećmi jedynego Ojca w niebie i jednej Matki na ziemi, Kościoła świętego. Jak wszyscy wierzący w Chrystusa, tak i biskup potrzebuje pogłębiać swoje życie duchowe, karmiąc się żywym i skutecznym słowem Ewangelii oraz chlebem życia świętej Eucharystii, która jest pokarmem na życie wieczne. Ze względu na słabość natury ludzkiej, także pasterz często i regularnie korzysta z sakramentu Pokuty, aby dostąpić daru tego miłosierdzia, którego sam stał się szafarzem. Świadomy zatem swej ludzkiej słabości i własnych grzechów, sam przede wszystkim przeżywa sakrament pojednania jako głęboką potrzebę i łaskę wciąż na nowo oczekiwaną, aby z nowym zapałem podejmować drogę uświęcenia przez pełnienie wyznaczone mu posługi. I tak wyraża, również w sposób widzialny, tajemnicę Kościoła, który sam w sobie jest święty, a zarazem złożony z grzeszników potrzebujących przebaczenia i miłosierdzia.
4. Wsłuchując się w te słowa bp Gerard, jak i my dzisiaj, znajdował nowe impulsy do codziennej troski o życie duchowe, o bardziej kontemplatywny styl życia, do którego nas zachęca papież Franciszek.
Szukając punktów stycznych między wskazaniami Kościoła a życiem każdego biskupa, trzeba by jeszcze wskazać na stałą potrzebę łaski Bożej, umacniającej i doskonalącej jego ludzką naturę, dlatego otaczany jest on codzienną modlitwą Kościoła, który ją biskupowi wyprasza. Można powtórzyć za apostołem Pawłem: „możność nasza jest z Boga. On też sprawił, że mogliśmy stać się sługami Nowego Przymierza” (2 Kor 3, 5-6).
Należy więc podkreślić: posługa apostolska jest źródłem duchowości biskupa, z niej musi on czerpać moce duchowe, które mu pomogą wzrastać w świętości i pozwolą odkrywać działanie Ducha Świętego w Ludzie Bożym powierzonym jego pasterskiej trosce.
5. Podporą życia duchowego jest dla biskupa również matczyna obecność Dziewicy Maryi, Materspei et spes nostra – jak Ją wzywa Kościół. Biskup Gerard został wezwany, by żywić prawdziwe i synowskie nabożeństwo do Maryi, czując się powołanym, by tak jak Ona wypowiadać fiat i każdego dnia na nowo przeżywać i odnawiać akt zawierzenia, którego dokonał Jezus oddając stojącą pod Krzyżem Matkę uczniowi, zaś umiłowanego ucznia – Maryi (por. J 19, 26-27).
Pan powołał zmarłego pasterza także po to, by brał wzór z jednomyślnej i wytrwałej modlitwy uczniów i Apostołów Syna, wraz z Jego Matką oczekujących na dzień Pięćdziesiątnicy. W tej ikonie rodzącego się Kościoła wyraża się nierozerwalna więź pomiędzy Maryją i następcami Apostołów (por. Dz 1, 14). Bp Gerard pielęgnował ją z pewnością w intymny sposób choćby przez modlitwę różańcową, odmawiane litanie, które znał na pamięć, zaś oficjalnie – swoim biskupim hasłem – głosił wszem i wobec Maryjne słowa: „Czyńcie wszystko, cokolwiek wam powie”; słowa skierowane – jak pamiętamy – przez Maryję - na weselu w Kanie Galilejskiej wobec usługujących.
Biskupie hasło zmarłego ukazuje Maryję jako Mistrzynię w słuchaniu i w gotowości wypełniania słowa Bożego, jako wierną uczennicę jedynego Nauczyciela, w wytrwałości w wierze, w ufnej nadziei i gorącej miłości. Jak Maryja jest «pamięcią» Wcielenia Słowa w pierwotnej wspólnocie chrześcijańskiej, tak biskup jest stróżem i przekazicielem żywej Tradycji Kościoła, w komunii ze wszystkimi innymi biskupami, w jedności z Następcą Piotra i pod jego władzą.
6. Bp Gerard żył zawsze w jedności z każdym następcą św. Piotra aż do końca swoich dni. Był wierny, kiedy przyjął decyzję papieża Jana Pawła II o wyznaczeniu na biskupa pomocniczego diecezji katowickiej, jak i wówczas, kiedy Benedykt XVI zwolnił go z urzędu biskupa pomocniczego i zalecił przebywanie pod czułą opieką, rzeczywiście braterską opieką braci bonifratrów, którym – w tym szczególnym dniu w imieniu zmarłego, swoim własnym; w imieniu Kościoła katowickiego składam serdeczne Bóg zapłać.
7. Bp Gerard nie zostawił testamentu – może go nie znaleziono? Można przypuszczać, że napisałby testament klasyczny w treści, o czym nas nieraz w czasie formacji kapłańskiej pouczano. Więc niejako w jego imieniu wypowiem testamentalne treści. Klasyczny testament zawiera odniesienie do Boga, do rodziny i Kościoła. To odniesienie jest wypowiedzeniem wdzięczności i dziękczynienia ze świadomością: „cóż masz, czego byś nie otrzymał” ( 1 Kor 4,7).
Ostatnim akordem klasycznego testamentu kapłana jest zawsze prośba o Boże miłosierdzie i ludzkie wybaczenie. Wypraszamy je sprawując tę Najświętszą Ofiarę Chrystusa Dobrego Pasterza, który objawił nam Ojca jako Boga bogatego w miłosierdzie.
V Dzień oktawy Bożego Narodzenia przypomina nam, że Jezus jest Ostatnim Słowem Ojca, które przed dwoma tysiącami lat zostało wypowiedziane do świata. Jest On rzeczywiście Ewangelią – Dobrą Nowiną o miłości Boga do człowieka. Tę Nowinę usłyszał śp. bp Gerard i jej służył. Ufamy, że w chwili przejścia z tego świata w ręce Boga, spotkał się z Jego miłosierdziem. I to jest ostatnie słowo Boga względem każdego człowieka, wypowiadane sprawiedliwością miłosierną. Niech bp Gerard odpoczywa w pokoju a światłość wiekuista niechaj mu świeci!