- Kalwaria ma to do siebie, że Kalwarię z daleka widać, ale również Kalwaria ma to do siebie, że z Kalwarii więcej widać. Na Kalwarię prowadzi droga, na Kalwarię prowadzą także dróżki i ścieżki. Te trzy słowa. Droga, dróżka i ścieżka to również rzeczywistość naszego życia – mówił bp Jacek Kiciński, biskup pomocniczy Archidiecezji Wrocławskiej, podczas Eucharystii w kalwaryjskiej bazylice na rozpoczęcie odpustu Wniebowzięcia NMP. Msza święta oraz procesja na dróżkach zainaugurowała uroczystości, które w Kalwarii Zebrzydowskiej potrwają przez cały tydzień.
Zebranych pielgrzymów oraz przewodniczącego liturgii przywitał o. Konrad Cholewa OFM, kustosz sanktuarium. Cytując słowa św. Jana Pawła II o dróżkach – szczególnym skarbcu wiary, nadziei i miłości, wyraził radość z obecności biskupa Kicińskiego i wiernych pielgrzymów. - Ekscelencjo, bardzo serdecznie witamy Cię w naszej modlitewnej wspólnocie. Cieszymy się, że jesteś z nami, i że wpisujesz się na długą listę kalwaryjskich pielgrzymów – mówił kustosz.
Podczas homilii Ksiądz biskup odwoływał się do Ewangelii z dzisiejszej niedzieli. - Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie Syn Człowieczy przyjdzie. Czuwajcie, bo o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przybędzie do was. Te słowa rozpoczynają testament św. Jana Pawła II, który tu wielokrotnie przybywał, modlił się. Przybywał do swojej Matki i czerpał od swojej Matki siły duchowe do codziennego życia, a później do pasterskiej posługi.
Komentując te słowa, biskup zwrócił uwagę na trzy słowa: wiara, miłość i tęsknota. Kaznodzieja mówił, iż w dzisiejszych czasach istnieje kryzys słuchania, który prowadzi do wzajemnego niezrozumienia. Przywołując postawę Matki Najświętszej zachęcał do brania wzoru z Tej, która zasłuchana była w Boga i całym życiem wypełniała Jego wolę. - Być może w dzisiejszym świecie tak mało się rozumiemy dlatego, że nie potrafimy wysłuchać drugiego człowieka do końca, że nasze słuchanie jest wybiórcze. Potrzeba nam dzisiaj wrócić do słuchania Boga. Jeśli nauczymy się słuchać Boga, nie będziemy mieli problemu ze słuchaniem drugiego człowieka i ze słuchaniem głosu Boga w naszym sercu.
Według biskupa Maryja, jako matka naszej wiary uczy, gdzie ludzie mają szukać Jezusa. Ona jest wzorem miłości do Boga i do drugiego człowieka. Przytaczając wydarzenia z życia Świętej Rodziny zwracał uwagę na wielką wiarę, jaka cechowała Matkę Bożą w każdej chwili życia, nawet w wielkim kryzysie. - Gdy my zagubimy Jezusa, nieraz Go szukamy wśród bliskich, krewnych i znajomych, a Jezus czeka na nas w świątyni. Maryja pokazuje nam, gdzie mamy szukać Jezusa. Maryja wskazuje na świątynię. Jezus powiedział: Czemuście mnie szukali? Czyż nie powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Gdzie my szukamy Jezusa? Jezus zawsze czeka na nas w świątyni i pokazuje nam to Maryja, Jego Matka, bo tu jest Jego dom i tu jest Jego miejsce.
Kaznodzieja przekonywał, że Jezus nie chce naszej bezradności, lecz zaangażowania i współpracy. Wzorem w zaufaniu Bogu i współpracy z łaską Bożą jest Matka Jezusa, dlatego potrzeba pytać siebie, czy uczyniliśmy wszystko, co mogliśmy. Trzecią cechą, którą biskup omawiał obok wiary i miłości, jest tęsknota. - Tęskni ten, kto jest wierny, dlatego Maryja, jako Matka Bolesna, jest Matką wierną – idzie pod krzyż. Idzie po drodze krzyżowej swojego Syna. Maryja idzie na Kalwarię. Maryja nie uległa pokusie zniechęcenia, pokusie rozpaczy. To jest milcząca obecność. To jest tęsknota i to jest wierność. Wierność wobec Boga i wierność wobec człowieka.
Następnie odwołał się do życia współczesnych i wskazywał na kryzysy, jakie dotykają ludzi. - W dzisiejszym świecie jesteśmy świadkami wielkiego zamętu. Dzisiaj człowiek nie lubi czuwać. Te słowa Jezusa „czuwajcie”, w dzisiejszym świecie nie są modne. Brakuje wszystkim cierpliwości. Czasami jesteśmy ludźmi „pospolitego ruszenia”. Jesteśmy świadkami kultury chwili, o której tak często mówił Ojciec Święty Benedykt XVI. Dzisiejszy człowiek żyje tymczasowością. Podkreśla to papież Franciszek. Rodzi się nowy styl życia, styl bardzo niebezpieczny. Życie na próbę, tymczasowość. Zaczyna dominować hedonizm i wygodnictwo.
Zdaniem biskupa na skutek takiego stylu życia brakuje w świecie wiary. Wiele osób jest smutnych, zniechęconych i zmartwionych. Coraz częściej pojawia się pustka i zagubienie. Jako ratunek dla dzisiejszego sposobu życia, kaznodzieja po raz kolejny podał wpatrywanie się w Maryję, która nigdy nie zostawia swojego dziecka. - Dziś Maryja mówi do nas: Chodźmy na Kalwarię. Nie bójmy się krzyża, cierpienia, nie bójmy się odrzucenia. Ja jestem z tobą. Wiemy, że Kalwaria to dramat krzyża. To wielkie cierpienie Jezusa i współcierpienie Matki, ale Kalwaria to zwycięstwo miłości, bo tu śmierć została pokonana przez miłość. Tu dokonuje się Zbawienie i tu, na Kalwarii, rodzi się Kościół. (…) To na Kalwarii zrodziło się nowe drzewo życia, którym jest Kościół, a Jego owoce dają życie wieczne.
Biskup zwracał uwagę, że tak, jak w Raju szatan znienawidził drzewo życia, bo wiedział, że daje życie wieczne, tak zło nienawidzi Kościoła i odciąga od Niego człowieka, by nie spożywał owocu, który podaje Kościół: Eucharystii i spowiedzi. Kaznodzieja zakończył modlitwą do Matki Bożej o to, by uczyła postawy wierności wobec Boga.
Po Eucharystii wierni uczestniczyli w procesji Boleści Maryi z bazyliki do Domku Matki Bożej. Zatrzymując się przy dziesięciu stacjach Dróżek Matki Bożej wysłuchali rozważań skoncentrowanych wokół tematyki godności osoby ludzkiej w świetle powołania do życia w Duchu Świętym. Po zakończeniu procesji odśpiewano nieszpory, które zakończyło pasterskie błogosławieństwo biskupa.
o. Tarsycjusz Bukowski OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium
Fot. o. F. Salezy Nowak OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium