Przewodniczący Episkopatu: dziękujmy Panu Bogu za osoby konsekrowane

Ten dzień skłania nas do podziękowania Panu Bogu za te osoby, które - poprzez złożenie ślubów w zakonie, instytucie życia konsekrowanego bądź instytucie świeckim - praktykując rady ewangeliczne, wiernie według tych rad żyją, poświęcając się Chrystusowi, „który będąc dziewiczy i ubogi, przez posłuszeństwo aż do śmierci krzyżowej odkupił i uświęcił ludzi” - powiedział abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, w homilii Mszy św. sprawowanej w Katedrze Poznańskiej w XXIV Dzień Życia Konsekrowanego.

Publikujemy pełną treść homilii:

W dzisiejszą niedzielę, w Święto Ofiarowania Pańskiego, obchodzimy XXIV Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Ten dzień skłania nas do podziękowania Panu Bogu za te osoby, które - poprzez złożenie ślubów w zakonie, instytucie życia konsekrowanego bądź instytucie świeckim - praktykując rady ewangeliczne, wiernie według tych rad żyją, poświęcając się Chrystusowi, „który będąc dziewiczy i ubogi, przez posłuszeństwo aż do śmierci krzyżowej odkupił i uświęcił ludzi” (por. Perfectae caritatis, 1).

  1. OFIAROWANIE PAŃSKIE

Do tego dziękczynienia zachęca nas najpierw dzisiejsze święto Ofiarowania Pańskiego, podczas którego  kontemplujemy Jezusa, którego Maryja i Józef przynoszą do świątyni „aby ofiarować go Panu” (Lc 2,22).

a. Jako wyraz wdzięczności za ocalenia pierworodnych synów Izraela podczas Paschy egipskiej, każdy pierworodny syn był uważany za Bożą własność. Dlatego też Prawo Mojżesza nakazywało wykupienie każdego pierworodnego nie będącego lewitą miesiąc po jego urodzeniu. W tym celu należało zanieść dziecko do świątyni, złożyć w ręce kapłana, a następnie wykupić za symboliczną sumę 5 syklów.

Jezus jednak nie został przyniesiony przez swoich rodziców do domu Bożego po to, by zostać wykupionym. On  został przedstawiony Panu, tj. poświęcony Bogu na służbę. To, że idzie tu o coś innego niż o wykup potwierdza Ewangelista Łukasz słowami: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu” (Łk 2,23; por. Wj 13,2.12.15).

Jezus został przyniesiony do świątyni jako Ten, który bierze w posiadanie Dom swego Ojca. Potwierdzają to pierwsze słowa dwunastoletniego Jezusa: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2,49). Ofiarowanie Jezusa w świątyni dowodzi, że nasze zbawienie dokonuje się dzięki całkowitej więzi z Bogiem, w zupełnym oddaniu Mu swego własnego istnienia (ks. Artur Malina, Ofiarowanie Pańskie).

b. Kolejnym obrzędem wymaganym przez Prawo Mojżesza było oczyszczenie matki chłopca. Czterdzieści dni po porodzie syna a osiemdziesiąt dni po narodzeniu córki, matka powinna przyjść do świątyni jerozolimskiej i poddać się obrzędowi oczyszczenia: „Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia po urodzeniu syna lub córki, przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną. […] Jeżeli zaś ona jest zbyt uboga, aby przynieść baranka, to przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, jednego na ofiarę całopalną i jednego na ofiarę przebłagalną. W ten sposób kapłan dokona przebłagania za nią, i będzie oczyszczona” (Kpł 12,6.8). Wiadomość o zwierzętach złożonych przy tej okazji w ofierze przez Józefa i Maryję dowodzi tego, że nie byli oni ludźmi zamożnymi (Łk 2,24).

Lecz Ewangelista – pisząc liczbie mnogiej o „ich oczyszczeniu” (Łk 2,22) - mówi nie tylko o oczyszczeniu Maryi, ale również o tym, że również Jezus podporządkował się Prawu Mojżeszowemu.

c. Przychodząc do świątyni Józef i Maryja zastali tam wiele osób zajętych swoimi własnymi sprawami: kapłanów, lewitów, licznie zebranych pobożnych pielgrzymów, pragnących spotkać się z Bogiem. Jednakże nikt ze zgromadzonych tam ludzi nie zdawał sobie sprawy z tego co się w tej chwili działo. Również kapłani okazali się niezdolni do dostrzeżenia nowej i zupełnie szczególnej obecności Mesjasza w świątyni. Jedynie dwoje staruszków - Symeon i Anna - odkryli tę nowość. Przyprowadzeni przez Ducha Świętego, dopatrzyli się w tym Dziecku wypełnienie długich oczekiwań Ludu Bożego. Oboje - kontemplując Boskie światło, które przychodzi, aby oświecić świat – otwierają się w profetycznym widzeniu na przybywającego Mesjasza: „Światło na oświecenie pogan” (Lc 2,32). Ujrzawszy to Dziecko, Symeon i Anna czują, że to właśnie Ono jest z dawna Oczekiwanym (por. Benedykt XVI, Homilia na święto Ofiarowania Pańskiego – 2.02.2011).

Pątniczka hiszpańska Egeria, która – w IV wieku po Chr. - przybyła do Ziemi Świętej w swoim dzienniku podróży (Peregrinatio, c. 26) potwierdziła istnienie w Jerozolimie święta Ofiarowania Pańskiego i przekazała nam interesującą uwagę: „Czterdziesty dzień po narodzeniu Pana Jezusa obchodzony jest tutaj niezmiernie uroczyście. Tego bowiem dnia odbywa się procesja i wszyscy biorą w niej udział. Kapłani i biskup zawsze głoszą kazania o tych słowach Ewangelii, jak to dnia czterdziestego Józef i Maryja zanieśli Pana do świątyni, jak Go ujrzeli Symeon i Anna, o tym, co powiedzieli, ujrzawszy Pana […] Następnie odprawia się Tajemnicę [Mszę św.] i na tym kończy się nabożeństwo.”

  1. OFIAROWANIE SIĘ OSÓB KONSEKROWANYCH

a. Drugi temat to ofiarowanie się osób konsekrowanych. Osoby konsekrowane na całym świecie przypominają sobie w dniu dzisiejszym akt profesji, którym na zawsze i całkowicie oddały się Bogu. Uczyniły to w przekonaniu, że „człowiek nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego” (św. Jan Paweł II). Poświęciły się, konsekrowały się Bogu, aby On mógł w nich działać tak jak chce, bez żadnych zastrzeżeń z ich strony. Ofiarowały się, czując się spadkobiercami słów św. Pawła Apostoła – „już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).

To dla Niego – Drogie Siostry i Bracia - porzuciliście rzeczy cenne, takie jak dobra materialne, jak utworzenie własnej rodziny. Dlaczego to uczyniliście? Ponieważ jesteście zakochani w Jezusie. Dostrzegliście w Nim wszystko co istotne w życiu. Porwani Jego spojrzeniem pozostawiliście resztę. Życie konsekrowane to widzenie tego, co liczy się w życiu. To przyjęcie daru Pana z otwartymi ramionami, jak to uczynił Symeon” – powiedział papież Franciszek podczas wczorajszej homilii.

Na mocy pierwszej i podstawowej konsekracji chrzcielnej – podobnie jak wszyscy inni wierni – wnosicie do Kościoła pragnienie dzielenia się powszechnym powołaniem do świętości i do apostolstwa. Natomiast na mocy drugiej, „nowej i szczególnej konsekracji” przez profesję, będącą rozwinięciem konsekracji chrzcielnej, zobowiązaliście się do przeżywania z żarliwą miłością tej formy życia, jaka była właściwa Chrystusowi, Maryi Dziewicy i Apostołom.

b. Przyjęcie konsekracji zazwyczaj kojarzy się ludziom z powołaniem zakonnym. Tymczasem, aby stać się osobą konsekrowaną, nie potrzeba składać ślubów zakonnych i żyć za murami klasztoru; życie zakonne nie jest jedyną formą życia konsekrowanego. Mamy przecież także instytuty świeckie, stowarzyszenia apostolskie oraz indywidualne formy życia konsekrowanego. Do tych ostatnich należą dziewice konsekrowane, wdowy konsekrowane, a także pustelnicy i pustelnice. Nie są to formy nowe, one istniały już w pierwszych wiekach Kościoła. Osobą konsekrowaną jest ta, która należy do jednej ze wspomnianych form życia konsekrowanego, do której wchodzi przez złożenie ślubów i modlitwę Kościoła.

Członkowie instytutów świeckich nie wyróżniają się niczym specjalnym na zewnątrz w swoich środowiskach. Żyją w czystości, mieszkając we własnych domach, czasem z rodzicami lub rodzeństwem. Nie prowadzą życia wspólnotowego w takim sensie, jak czynią to osoby zakonne w klasztorach. Nie noszą też specjalnego habitu. Stanowią jednak wspólnoty w pełnym tego słowa znaczeniu, bo jednoczy je wspólne powołanie i inne duchowe więzy, czego wyrazem są np. miesięczne spotkania poświęcone formacji duchowej. Codziennie modlą się za siebie nawzajem i wspierają się w różnych sytuacjach życiowych. Każda z nich żyje we własnym środowisku, wykonując wyuczony zawód i zarabiając na siebie. To „ukrycie” w swoim środowisku ma na celu oddziaływanie apostolskie przykładem głębokiego życia moralno-duchowego, kompetencją i solidnością pracy, umiejętnością nawiązywania właściwych relacji z otoczeniem itp. Świeccy konsekrowani mają zanosić Chrystusa w życie codzienne (Marek Matusik, Jolanta Krasnowska-Dyńka, Konsekrowany nie równa się zakonny).

W tym otwarciu na świat, aby go podporządkować Chrystusowi „konsekrowani z instytutów świeckich zajmują szczególne miejsce: oni właśnie, żyjąc w zwyczajnych warunkach, uczestniczą w społecznym i politycznym dynamizmie i na mocy swego pójścia za Chrystusem nadają mu nową wartość, pracując w ten sposób owocnie dla Królestwa Bożego. Właśnie na mocy ich konsekracji, przeżywanej bez zewnętrznych znaków, świeccy wśród świeckich, stają się solą i światłem także w sytuacjach, w których widzialność ich konsekracji stanowiłaby przeszkodę, a nawet powodowałaby odrzucenie” (Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Rozpocząć na nowo od Chrystusa, 45).

c. Tak, misja osób konsekrowanych nie jest uzależniona od ich liczby czy od ilości zajmowanych przez nie przestrzeni, lecz od zdolności wzbudzania zmiany, zdziwienia i współczucia, od sposobu, w jaki żyjecie jako uczniowie i uczennice Jezusa pośród tych, z którymi dzielicie ich życie codzienne, radości, smutki, cierpienia i nadzieje.

Gdyby nie istniało życie konsekrowane, o ileż uboższy byłby świat! Ma ono wielkie znaczenie właśnie dlatego, że wyraża bezinteresowność i miłość, co jest niezwykle potrzebne w społeczeństwie zagrożonym przez zalew spraw nieważnych i przemijających (por. Vita consecrata, 105). Wbrew temu wszystkiemu, wy świadczycie o miłości, która skłania ludzi do tego, by „tracić” własne życie w odpowiedzi na miłość Pana, który jako pierwszy „stracił” swoje życie dla nas. Wasze ubóstwo jest doskonalszą wolnością, czystość jest drogą ku miłości bez posiadania, a posłuszeństwo jest zwycięstwem - w stylu Jezusa - nad naszą anarchią.

  1. ROLA EUCHARYSTII W ŻYCIU KONSEKROWANYM

a. Leo Moulin w swojej książce pt.: „Życie codzienne zakonników w średniowieczu”tak pisze: „Średniowieczni zakonnicy, ci ludzie z ognia i żelaza, wiarę swoją wyrażają codziennie w modlitwie, w tych wzorcowych matrycach modlitwy, jakimi są liturgie, w śpiewie chóralnym, a także w gestach, jak pochylenie się, bicie czołem, leżenie krzyżem, głębokie pokłony, przyklękanie będące dla zakonników rodzajem języka, którym mówią i wypowiadają się ze wszystkich swoich sił tzn. całym swoim ciałem. Bogactwo szczegółów nie powinno przesłaniać nam prawdy, że życia zakonnego nie zorganizowano po to, żeby zbierać siano, rozdawać jałmużnę czy też przepisywać manuskrypty, lecz wyłącznie aby się modlić. Życie zakonników jest modlitwą, istotnie powiedzieć – modlili się, znaczyłoby streścić egzystencję tych tysięcy ludzi, którzy stulecie za stuleciem poddawali się coraz surowszym rygorom w jednym tylko celu, aby się modlić. Post i wyrzeczenia, wstawanie w nocy, przerywanie snu, zimno, obowiązek posłuszeństwa i dochowanie ślubu czystości, drobiazgowo obmyślane gesty, doskonałe opanowanie siebie, wszystko to pełny sens zyskuje dopiero wpisując się w egzystencję spędzoną na modlitwie. Wszystko jest modlitwą w życiu wypełnionym modlitwą.”

Tak pisano o życiu zakonników w średniowieczu. W dzisiejszych warunkach to, co dotyczy istoty życia zakonnego nie uległo zmianie. Zamiast zbierania siana czy przepisywania manuskryptów można dzisiaj wymieniać inne zajęcia, ale również one zyskują swój sens dopiero z tego tytułu, że życie w zakonie, w zgromadzeniu zakonnym to przede wszystkim modlitwa. Chociaż Eucharystia to zdecydowanie coś więcej aniżeli zwykła modlitwa, to jednak wszystko co łączy się z Eucharystią w jakiś sposób należy do tej samej dziedziny co modlitwa (ks. Bomba, Eucharystia w życiu zakonnym).

b. W Eucharystii zawarte są wszystkie formy modlitwy, głoszone jest i przyjmowane słowo Boże, a także rozważamy nasz stosunek do Boga, do braci i do wszystkich ludzi. Jako Sakrament jedności w Chrystusie, Eucharystia jest jednocześnie Sakramentem jedności kościelnej oraz jedności wspólnoty osób konsekrowanych. Jest zatem ostatecznie źródłem duchowości poszczególnych osób i instytutu” (Rozpoczynać na nowo od Chrystusa, 26).

Bez Eucharystii życie konsekrowane byłoby czymś niezrozumiałym i nie do zrealizowania. Eucharystia jest „sercem życia kościelnego, a tym samym także życia konsekrowanego. Czyż osoba powołana do tego, by przez profesję rad ewangelicznych uczynić Chrystusa jedynym sensem swego istnienia, mogłaby nie dążyć do nieustannego pogłębiania komunii z Nim poprzez codzienny udział w sakramencie, który Go uobecnia, w ofierze, która odnawia Jego dar miłości złożony na Golgocie, i w uczcie, która daje pokarm i siły pielgrzymującemu Ludowi Bożemu? Z samej swej natury Eucharystia stanowi centrum życia konsekrowanego — osobistego i wspólnotowego. Jest codziennym wiatykiem i źródłem duchowości dla jednostki i dla całego Instytutu. Każda osoba konsekrowana jest powołana, aby przeżywać w niej paschalną tajemnicę Chrystusa, jednocząc się z Nim w ofierze z własnego życia, składanej Ojcu przez Ducha Świętego.

W Eucharystii Chrystus daje nam siebie jako Chleb „połamany” i jako Krew „przelaną”, aby wszyscy mogli „mieć życie, i mieć je w obfitości (J 10,10). Udział w Jego uczcie ofiarnej nie polega jedynie na powtarzaniu Jego gestów, lecz na piciu z Jego kielicha i uczestnictwie w Jego ofierze. Podobnie jak Chrystus staje się „Chlebem łamanym” i „Krwią przelaną”, tak każdy chrześcijanin - a tym bardziej każda osoba konsekrowana - powołany jest, by oddać życie za braci, jednocząc je z życiem Odkupiciela.

Miłość doznawana od Chrystusa Eucharystycznego szuka możliwości świadczenia dobra innym. Dzięki temu tworzą się głębokie więzi osobowe konstytuujące wspólnotę, która nie jest zbiorowością pojedynczych osób zgromadzonych w jednym miejscu i czasie, nastawionych na zrealizowanie jakiegoś doraźnego celu pozostającego jakby na zewnątrz tej zbiorowości. Wspólnota jest żywym organizmem, w którym wzajemna troska o siebie i służba poszczególnych członków ma na celu wewnętrzne dobro całej wspólnoty. Miłość sprawia, że pojęcia „ja” i „ty” ustępują miejsca pojęciu „my”. Eucharystia wychowuje osoby życia konsekrowanego do tej miłości w sposób najgłębszy, ukazuje bowiem, jaką wartość w oczach Bożych ma nasz brat i siostra, skoro każdemu w taki sam sposób Chrystus daje siebie samego pod postaciami chleba i wina (ks. Marek Chmielewski, Eucharystia – miejsce doświadczenia wolności i wspólnoty osób konsekrowanych).

Eucharystia uczy osoby konsekrowane „większej wolności w działaniu apostolskim, bardziej świadomego dawania świadectwa, solidarności, której wyrazem jest opowiadanie się po stronie ludzi i zajmowanie się ich problemami, aby rozważnie odpowiadać na znaki czasów i zaspokajać ich potrzeby (por. św. Jan Paweł II, Zgłębiajcie tajemnicę Eucharystii. Przesłanie Jana Pawła II z okazji Światowego Dnia Życia Konsekrowanego 2005).

„Serce Kościoła bije rytmem Eucharystii” — mawiała św. Teresy od Dzieciątka Jezusa. To ewidentna prawda. Istnieje bowiem wiele sposobów budowania wspólnoty zakonnej takich jak wspólne modlitwy, wspólna rekreacja, wspólny posiłek, czasem wspólna wycieczka, jednakże najdoskonalszym sposobem wyrażania i budowania wspólnoty jest wspólne sprawowanie Eucharystii.

ZAKOŃCZENIE

A zatem – na koniec – niech wszyscy wierni gromadzą się wokół osób konsekrowanych, aby radować się z nimi, dzielić ich trudności, współpracować z nimi, żeby kontynuować ich posługę i ich dzieło, które jest też dziełem całego Kościoła. Niech odczują one miłość i serdeczność całego ludu chrześcijańskiego. W tym momencie myślę szczególnie o tych konsekrowanych, którzy spotykają się z niewielką ludzką wdzięcznością, myślę o zakonnikach i zakonnicach w podeszłym wieku, o chorych, o tych wszystkich, którzy doświadczają trudności w swoim apostolacie... Każdy i każda z was jest potrzebna, ponieważ Pan dopuszcza was do ‘tronu łaski’. Jesteście cennym darem dla Kościoła i świata spragnionego Boga (por. Benedykt XVI, Życie konsekrowane szkołą miłosierdzia i bezinteresowności. Homilia podczas Nieszporów w święto Ofiarowania Pańskiego – 2.02.2010).

W święto Ofiarowania Pańskiego weźmy sobie wszyscy do serca słowa św. Sofroniusza: „Ukazała się światłość prawdziwa. O moi bracia! Niech ona nas wszystkich oświeci, niech w nas wszystkich rozbłyśnie. Niech nikt z nas nie pozostaje poza zasięgiem tej jasności, niech nikt nie trwa pogrążony w nocy; ale idźmy naprzód, wszyscy jaśniejący, wszyscy opromienieni jej blaskiem. Wychodźmy jej naprzeciw Wraz ze starcem Symeonem przyjmijmy owe jasne i wiekuiste światło.., albowiem to Chrystus jest zbawieniem danym nam od Boga Ojca”. Amen.

« 1 »