Ks. Giovanni Musazzi z Bractwa św. Karola Boromeusza w ostatnich tygodniach musiał przejść prawdziwą „próbę ognia” jako szpItalny kapelan, gdy słynny szpital „Luigi Sacco” w Mediolanie, w którym pracuje został zamieniony na najważniejszy w Lombardii szpital jednoimmienny dla zarażonych wirusem Covid-19. W rozmowie z korespondentem „Niedzieli” podzielił się swoimi refleksjami i radami, które mogą się okazać bardzo cenne dla Kościoła w Polsce w czasach szerzenia się epidemii. - Od czasu wybuchu epidemii Covid-19, pracuje ksiądz na specjalnym oddziale chorób zakaźnych, zakazanym dla osób postronnych, a także dla kapelanów, którzy nie są zatrudnieni w szpitalu. Jak udało się księdzu uzyskać pozwolenie, aby służyć pacjentom zarażonym wirusem? - Szpital, w którym pracuję, został przekształcony w szpital jednoimienny; oznacza to, że prawie wszystkie dostępne miejsca, oprócz istniejącego już tam dużego oddziału chorób zakaźnych, zostały przystosowane do przyjmowania pacjentów zarażonych wirusem Covid-19. W o