O tym, że Duch Święty daje nowe życie i przemienia serca mówili biskupi w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, 31 maja. Podkreślali potrzebę jedności w różnorodności oraz to, jak ważne jest wpatrywanie się w Maryję, która zawsze wskazuje na Jezusa.
„Światła i mocy Ducha Świętego potrzebuje cała rodzina ludzka, aby wyjść z tego kryzysu bardziej zjednoczona, a nie bardziej podzielonaˮ - powiedział Franciszek po modlitwie „Regina Coeli”, odnosząc się do trwającej epidemii. O potrzebie jedności możliwej dzięki mocy Ducha Świętego mówili również w homiliach wygłoszonych w niedzielę Zesłania Ducha Świętego polscy biskupi.
„Człowiek potrzebuje światła Ducha Świętego, który dokonuje w nim dojrzałości nieziemskiej" – mówił podczas Wigilii uroczystości abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski. „Bez światła wiary, będącej owocem Ducha Świętego nie ma także ostatecznego rozwoju człowieka do jego ostatecznych przeznaczeń” – zauważył.
„W uroczystość Zesłania Ducha Świętego Duch Święty nie tworzy pseudojedności totalitarnej” – powiedział natomiast abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki w niedzielę, 31 maja w Piekarach Śląskich. Przewodniczył on Mszy Świętej i wygłosił homilię podczas dorocznej pielgrzymki mężczyzn do Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej.
Abp Ryś mówił, że na szczęście w Kościele nie jesteśmy tacy sami, nie jesteśmy jednolici i każdy jest potrzebny. Wskazywał, że Kościół jest organizmem, ciałem. Taki Kościół, tak zjednoczony wychodzi do świata – jak apostołowie – i staje się narzędziem jedności wszystkich ludzi. Z każdym rozmawia w jego własnym języku. Podkreślił też, jak ważne jest wpatrywanie się w Maryję, bo to Ona wskazuje na Jezusa, jest na Nim skupiona i mówi, że to On jest ważny, On jest drogą.
Również na rolę Maryi zwrócił uwagę bp Jerzy Mazur, który ma w swoim herbie słowa: „Veni, Sancte Spiritus” (Przyjdź, Duchu Święty). Biskup ełcki przewodniczył Mszy św. odpustowej i wygłosił homilię w sanktuarium maryjnym w Studzienicznej. „Duch Święty jest w nas, bo my jesteśmy Jego świątynią. Wsłuchujmy się w Jego głos i żyjmy w Duchu Świętym” – mówił. Zwrócił uwagę, że dzień Zesłania Ducha Świętego był inauguracją działalności Kościoła jako wspólnoty, której Chrystus daje środki potrzebne do zbawienia. Zauważył, że przed zesłaniem Ducha Świętego apostołowie długi czas żyli w lęku, zamykali się z obawy przed ludźmi, jednak po tym wydarzeniu, wyzbyli się strachu i poczucia zagrożenia, by wyjść do świata. „Duch Święty daje nowe życie, przemienia nasze serca. Pozwólmy Duchowi Świętemu, by w tym trudnym czasie pandemii uwolnił nas od strachu i lęku, dał nam pokój w sercach i moc do bycia Jego świadkami” - powiedział bp Mazur.
O tym, że Duch Święty pozostanie w Kościele do końca świata mówił natomiast bp Roman Pindel, biskup bielsko-żywiecki podczas Mszy św. w konkatedrze w Żywcu. Zachęcił też do rozpoznania „cichego, ale potężnie działającego w sercu człowieka Ducha Świętości”.
„Duch Święty jest Ożywicielem - boskim respiratorem” – wskazywał biskup pomocniczy diecezji ełckiej Adrian Galbas. „Żyj w Duchu Świętym, będąc nim napełnionym. Inaczej jako chrześcijanin nie dasz rady” - zachęcał podczas Mszy św. odpustowej w parafii pw. Ducha Świętego w Ełku.
Biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas odpustu w Okulicach podkreślał zaś, że „nie dokonają się zmiany społeczne, polityczne, gospodarcze idące w dobrym kierunku, jeśli wewnętrznie nie zmieni się człowiek, jego sumienie, które będzie świątynią Ducha Świętego”. „Jeżeli człowiek nie zmieni się wewnętrznie, nie będzie mocny duchowo, nie będzie opierał życia na Bogu, przykazaniach, prawie naturalnym, wtedy nie przemienimy świata” - mówił biskup.
„Jeśli nie ma w nas Ducha Bożego, nie jesteśmy w stanie niczego zbudować. Próby odbudowy Kościoła po ludzku, nie po Bożemu, przynoszą tylko nowe zgliszcza” – mówił natomiast bp Damian Muskus OFM w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Leżajsku. Podkreślał on, że Kościół wierny Chrystusowi „nie zadaje bólu, lecz buduje i daje szczęście”. Dodawał, że Pięćdziesiątnica jest świętem nadziei wbrew wszystkiemu, wbrew logice i naszym ludzkim pomysłom na naprawianie siebie, Kościoła i świata. Podkreślał, że lekcja Pięćdziesiątnicy uczy nas, że początkiem odnowy jest zawsze spotkanie ze zmartwychwstałym Chrystusem.
KAI/ BP KEP