Czerpiąc siłę od Chrystusa Zmartwychwstałego, bądźmy świadkami nadziei dla naszych bliskich – żon, mężów, dzieci i młodzieży, dla każdego, także dla naszych nieprzyjaciół, dla wszystkich, których Pan Bóg stawia na naszej drodze – powiedział abp Adam Szal, metropolita przemyski, w orędziu wielkanocnym wyemitowanym przez TVP.
Abp Szal podkreślił, że widok pustego grobu i spotkania ze Zmartwychwstałym Panem sprawiły u apostołów cudowne „wskrzeszenie” cnót wiary, nadziei i miłości. Podobnie ma być z nami. „Zmartwychwstały Chrystus każe nam dążyć do tego, co w górze, nakazuje nam kierować się nadzieją i żyć według tej nadziei” – powiedział. Dodał, że fundamentami naszej nadziei są wszechmoc, dobroć i wierność Boga.
„Obyśmy w każdej chwili naszego życia mieli przekonanie, że we wszystkich momentach naszej wędrówki, łatwych i trudnych, jest zawsze przy nas Zmartwychwstały Pan i pomaga nam zrozumieć istotę naszego życia” – zaznaczył abp Szal.
BP KEP
Publikujemy pełny tekst orędzia:
Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja…
(sekwencja wielkanocna)
U progu tegorocznego Wielkiego Postu, Papież Franciszek zachęcał w swym orędziu, abyśmy w tym czasie nawrócenia odnowili naszą wiarę, zaczerpnęli „żywej nadziei” i przyjęli z otwartym sercem miłość Boga, która przemienia nas w braci i siostry w Chrystusie. Ta wielkopostna formacja serca i duchowa wędrówka jest drogą, która jest już w całości oświetlona światłem Zmartwychwstania [Por. Papież Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2021 r.].
Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla chrześcijan prawdą najważniejszą, gdyż przez to wydarzenie Chrystus objawił swoją moc, pokonał śmierć, grzech i szatana oraz zbawił ludzi. To nie tylko historyczny fakt i zapowiedź naszej, przyszłej chwały. Wydarzenie to jest źródłem naszej wiary, nadziei i miłości na obecnej, pielgrzymiej drodze życia. Tak bardzo trzeba nam tych darów Chrystusa Zmartwychwstałego! Tak często czujemy się niepewni, zagrożeni utratą wiary i pozbawieni nadziei. Tak trudno wokół nas o świadectwo braterskiej, ludzkiej miłości. Tak wiele na naszych barkach codziennych trosk, osobistych i społecznych, które rodzą w sercach strach, niekiedy przerażenie, napełniają złymi myślami, prowadzą do zwątpienia, a czasami do rozpaczliwych decyzji i postaw.
W kontekście świąt wielkanocnych uzmysławiamy sobie, że podobnie było dwa tysiące lat temu. To, co spotkało Jezusa z Nazaretu, a więc męka i śmierć na krzyżu, w sercach wielu jego uczniów i sympatyków wywołało ból i zwątpienie. Apostołowie Chrystusa przeżywali wówczas swój osobisty kryzys wiary, nadziei i miłości.
Widok pustego grobu i spotkania ze Zmartwychwstałym Panem sprawiły cudowne „wskrzeszenie” tych cnót. Wiara, nadzieja i miłość zmieniły perspektywę ówczesnych chrześcijan, kazały im szukać nie tyle tego, co w doczesnym życiu jest dobre i ważne, ale przede wszystkim tego, co jest ponadczasowe i wieczne, co dotyczy zbawienia. Dlatego też składali swoje świadectwa wiary gorliwie, odważnie i niezłomnie, nie wahając się oddawać za nią życia.
Od czasów męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa minęło wiele stuleci, przez które świat bardzo się zmienił. W obliczu tych przemian, dokonujących się także w mentalności i w postawach wielu ludzi, wobec kryzysów wiary, braku oparcia i perspektyw, pośród szerzącej się nienawiści, Zmartwychwstały Chrystus każe nam dążyć do tego, co w górze, nakazuje nam kierować się nadzieją i żyć według tej nadziei.
W ikonografii chrześcijańskiej cnotę nadziei przedstawia się poprzez symbol kotwicy. Obraz ten wyraża teologiczne podstawy nadziei. Bo jak kotwica ma trzy ramiona, którymi okręt trzyma się ziemi, aby go fale nie uniosły, tak nasza nadzieja ma trzy ramiona, których się chrześcijanin w żegludze życia powinien uchwycić.
Pierwszą podstawą naszej nadziei jest przekonanie o wszechmocy Boga. To Bóg jest Panem wszystkiego. On jest wszechmocny, może uczynić wszystko, dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Drugim fundamentem naszej nadziei jest przekonanie o dobroci Boga. On kocha nas niezmiennie, tak jak byśmy byli jedynymi Jego dziećmi. On nas nigdy nie opuszcza w naszym ziemskim pielgrzymowaniu, także wówczas, gdy błądzimy, gdy jesteśmy zagubieni.
Trzecią podstawą nadziei chrześcijańskiej jest wierność Boga, który dotrzymuje swoich obietnic. On nas nigdy nie zawodzi, nigdy nie jest nami zmęczony, ma nieskończoną cierpliwość wobec każdego człowieka. Jeśli od Niego odchodzimy, On wytrwale czeka na nasz powrót.
Obyśmy w każdej chwili naszego życia mieli przekonanie, że we wszystkich momentach naszej wędrówki, łatwych i trudnych, jest zawsze przy nas Zmartwychwstały Pan i pomaga nam zrozumieć istotę naszego życia. Podobnie jak uczniowie idący do Emaus, zaprośmy Jezusa do siebie, słuchajmy Jego słów i poznawajmy go podczas Eucharystii po łamaniu chleba. Następnie zaś idźmy do świata, wołając: spotkaliśmy Pana!
Czerpiąc siłę od Chrystusa Zmartwychwstałego, bądźmy świadkami nadziei dla naszych bliskich – żon, mężów, dzieci i młodzieży, dla każdego, także dla naszych nieprzyjaciół, dla wszystkich, których Pan Bóg stawia na naszej drodze. Radując się darem życia Chrystusa Zmartwychwstałego, brońmy każdego życia. Jednoczmy się wokół Zmartwychwstałego Pana.
Korzystajmy z zaproszenia Chrystusa idącego obok nas i zapraszającego nas do celebrowania wieczerzy Pańskiej – słuchania Słowa Bożego i łamania chleba, czyli do udziału w Eucharystii, zwłaszcza tej niedzielnej, upamiętniającej Zmartwychwstanie Pańskie.
Wszystkim drogim Rodakom, w Polsce i poza jej granicami, zwłaszcza chorym i cierpiącym z powodu pandemii oraz wszystkim leczącym i wspierającym chorych, życzę z całego serca głębokiego przeżywania Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Oby te święte dni, przeżyte w wierze, umocniły naszą nadzieję i pomogły nam stawać się radosnymi głosicielami Ewangelii o Zmartwychwstałym Panu.
Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja…