W geście solidarności z Ukrainą zaatakowaną przez Rosję i dzielnie broniącym się narodem ukraińskim w niedzielne południe 6 marca w Toruniu zabije dzwon Tuba Dei.
Tuba Dei to dzwon umieszczony na wieży kościoła katedralnego w Toruniu. Jego rozmiary są imponujące. Właściciel największego serca w diecezji toruńskiej waży 7,5 tony, a wzrostu ma 2,20 m, z koroną licząc. Do tych imponujących danych należy dodać jeszcze fakt, że urodził się w 1500 r. Jest zatem starszym o 20 lat bratem dzwonu Zygmunta z katedry Wawelskiej, choć przez lata badacze krakowscy nie chcieli uznać faktu starszeństwa Tuba Dei. Z gotyckich dzwonów Tuba Dei jest największy w Polsce. Inskrypcja na dzwonie brzmi: „Roku Pańskiego 1500, 22. dnia września ja, Trąba Boża, ku chwale Boga i świętych Janów Chrzciciela i Ewangelisty, patronów tej świątyni, zostałam odlana”. Na kielichu znajdują się też niewielkie płaskorzeźby wspomnianych świętych Janów oraz św. Barbary i św. Katarzyny.
Tuba Dei od setek lat rozbrzmiewa w najważniejszych momentach życia torunian. Jego dźwięk szczególnego znaczenia nabiera w poranek Zmartwychwstania, bo wtedy przestaje być niemym reliktem przeszłości, ale żywym głosem wiary. Dzwon Tuba Dei obwieszcza mieszkańcom Torunia, że dzieje się coś wyjątkowego. Dlatego w tym trudnym czasie nie może zabraknąć jego głosu wołającego o pokój.
Bicie dzwonu ma także przypominać o potrzebie działania: post, modlitwa i jałmużna to nie tylko filary Wielkiego Postu, ale także wyraz naszej miłości względem udręczonych wojną braci i sióstr. Do tych filarów wielu wiernych z diecezji toruńskiej dodaje jeszcze swój czas poświęcony na wolontariat oraz otwarte na uchodźców mieszkania i domy.
jk, xpb/Toruń