„Nie wolno przekuwać naszej miłości i otwarcia w jakąkolwiek wrogość czy zwątpienie. Trzeba niestrudzenie wołać o powstrzymanie wojny” – powiedział KAI abp Wojciech Polak. Prymas Polski przyznał, że ogromne wsparcie, jakie płynie do Ukraińców z tak wielu stron, to wielki znak miłości i człowieczeństwa. Zwrócił jednocześnie uwagę na potrzebę działania systemowego, bo „sił będzie musiało nam wystarczyć na długo”.
„Najpierw trzeba wszystkim Polakom za ten wielki zryw serca podziękować. W godzinie próby, w obliczu tego niewyobrażalnego barbarzyństwa, jakie dotyka tak wielu niewinnych ludzi w Ukrainie, dzieci, starców, kobiety, zdajemy egzamin z miłości i człowieczeństwa, zdajemy egzamin z bycia człowiekiem” – mówi Prymas Polski.
Metropolita gnieźnieński podkreśla jednocześnie, że sił do pomagania „będzie musiało nam wystarczyć na długo”, dlatego tak ważna jest koordynacja działań pomocowych, współpraca władz państwowych, instytucji pozarządowych, kościelnych, charytatywnych.
„Widzimy, że ta agresja się nie cofa, że do naszego kraju przybywa coraz więcej Ukraińców uciekających przed wojną, dlatego musimy patrzeć i działać długofalowo. Musimy być świadomi, że przyjmujemy ich nie na jedną noc, nie na tydzień, ale być może na miesiące, a nawet lata. Oczywiście modlimy się i mamy nadzieję, że szybko wrócą do swoich domów. Tego przecież najbardziej pragnie każdy człowiek. Nie można jednak mieć pewności, że to się stanie, dlatego musimy być dobrze przygotowani” – podkreśla abp Polak.
Prymas deklaruje, że w archidiecezji gnieźnieńskiej Kościół współpracuje w działaniach pomocowych z władzami lokalnymi. Gnieźnieńska Caritas we współpracy z powiatem prowadzi w Gnieźnie m.in. magazyn żywności. Wciąż rozbudowywana jest baza kwater diecezjalnych, parafialnych i prywatnych. Zgłaszają się też wolontariusze.
„Także mój dom jest otwarty dla rodzin uciekających z Ukrainy” – potwierdza Prymas Polski.
Metropolita gnieźnieński z podziwem wyraża się także o bohaterstwie Ukraińców, o ich niezłomności, wytrwałości i odwadze.
„Oni bronią swojej Ojczyzny, swoich domów, swoich rodzin, stają na drodze potwornego zła, jakie zagraża nie tylko im, ale znanemu porządkowi świata. Chcą żyć i właśnie za to pragnienie oddają życie” – mówi Prymas Polski.
Wskazuje też na wielką odwagę sióstr zakonnych, ojców, braci i księży, którzy są z Ukraińcami tam, na miejscu, w schronach, stacjach metra, niosąc im konkretną pomoc, dzieląc się tym, co mają, przygotowując opatrunki i przede wszystkim podtrzymując na duchu. Wszyscy, za pośrednictwem kanałów, jakimi dysponują – w mediach społecznościowych, w łączeniach z telewizjami informacyjnymi, poprzez własne zgromadzenia mówią o wielkiej sile modlitwy i o tą modlitwę nieustannie proszą.
„Wielki Post to czas, by otworzyć serca, by wejść w głąb siebie i wyjść ku innym. Pomagając i myśląc o zagrożeniu naszych sióstr i barci, jednocześnie musimy wołać o nawrócenie dla agresorów, o powstrzymanie fali okrucieństwa i przemocy, które niesie z sobą rosyjski najazd i okupacja Ukrainy. Nam nie wolno nienawidzić. Nie wolno przekuwać naszej miłości i otwarcia w jakąkolwiek wrogość czy zwątpienie. Trzeba niestrudzenie wołać o powstrzymanie wojny i nawrócenie dla Rosjan, o to, by mieli odwagę i siłę przeciwstawić się barbarzyństwu i okrucieństwu dyktatora zaślepionego nienawiścią, władzą i mirażem własnej wielkości” – mówi Prymas Polski.