– Mogą u nas coś zjeść, ogrzać się, napić. Ludzie są bardzo wdzięczni za pomoc. Jedni reagują płaczem inni się cieszą. Stoją kilka godzin na mrozie, czekając na transport, a mimo wszystko są na tyle nieśmiali, że trzeba ich zachęcać aby weszli do namiotu ogrzać się – mówi kleryk Grzegorz.
– Polacy zdali egzamin z pomocy. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że to nie może być pomoc krótkoterminowa. Niesamowicie chwyta za serce sytuacja na granicy, tu często widać dramat rodzin, rozłąkę, ale także niezwykłe wzruszenie tych osób. To jednak nie będzie sprint, tu będzie potrzebna pomoc długofalowa. Stoimy więc jako naród przed wyzwaniem jak dalej funkcjonować – podkreśla ks. Radosław Czerwiński, prefekt warmińskiego seminarium.
– Służba na granicy to także dobra lekcja dla kleryków, że kapłaństwo to między innymi bycie tam, gdzie są ludzie, a dzisiaj ludzie są na granicy – dodaje ks. Czerwiński.
Na przejściu granicznym w Krościenku klerycy pomocą będą służyć do piątku. Alumni przygotowują się także, by w razie potrzeby przyjąć uchodźców pod swój dach.
Katarzyna Sobotka / Archidiecezja Warmińska
Fot. archwarmia.pl