W nocy z 18 na 19 września, w wyniku ataku na Lwów, spłonął magazyn przemysłowy wykorzystywany przez Caritas-Spes Ukraina. W magazynie znajdowało się 300 ton darów z pomocą humanitarną, m.in. generatory prądu i Paczki dla Ukrainy od Caritas Polska.
Wraz z magazynem Caritas-Spes Ukraina we Lwowie spłonęło 300 ton darów, ilość równa 15 transportom humanitarnym. Magazyn był strategicznym miejscem umożliwiającym rozładowywanie, przechowywanie transportów i dalszą dystrybucję pomocy humanitarnej na terenie całej Ukrainy. Jeszcze wczoraj dotarł ostatni transport z 33 paletami Paczek dla Ukrainy. Pomoc miało otrzymać 660 rodzin na Ukrainie.
— W wyniku nocnego ataku zniszczonych zostało wiele obiektów cywilnych, w tym magazyn, który był udostępniamy Caritas-SPES Ukrania przez firmę Fakro. Caritas od 1,5 roku korzystała z tego magazynu i to z niego pomoc była transportowana dalej, na wschód Ukrainy, do najbardziej potrzebujących. Wszystko zostało zniszczone. Dziękujemy Bogu, że nie ma ofiar wśród pracowników. Jak widzimy, Rosyjska Federacja atakuje wszystkich bez wyjątku, nawet obiekty pomocy humanitarnej. Na Ukrainie nie ma już bezpiecznego miejsca. Nawet Lwów stał się już miejscem zagrożonym — komentuje sytuację obecny na miejscu biskup Edward Kawa z archidiecezji lwowskiej Kościoła rzymskokatolickiego, który koordynuje pomoc humanitarną na Ukrainie.
W związku z zaistniałą sytuacją Caritas Polska uruchamia działania pomocowe i ogłasza zbiórkę dla najbardziej potrzebujących.
Wsparcia można udzielić:
Foto: Caritas Polska