Potrzeba nam w całym Kościele w Polsce lepszego zrozumienia synodalności, bo to jest pozytywna idea - powiedział KAI abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący Episkopatu Polski zrelacjonował biskupom zgromadzonym na 396. zebraniu plenarnym na Jasnej Górze przebieg pierwszej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, która odbyła się od 4 do 29 października w Rzymie.
Jak powiedział KAI abp Gądecki, jego prezentacja była "sprawozdaniem rozwiniętym w odniesieniu do konkretnych tematów, które podnoszą kontrowersyjne tezy". - Naturalnie to nie jest jeszcze wszystko przyjęte, ani zaakceptowane, ale zwracałem uwagę na pewne tematy, w których pojawiają się sprawy, jakie mogą być w rozstrzygnięciu bolesne - wyjaśnił abp Gądecki.
"Myślę o diakonacie kobiet, który wprawdzie nie ma być tym samym diakonatem jako stopniem do kapłaństwa, ale poprzez przyzwyczajenie do tematu po jakimś czasie, który minie, można się spodziewać, że tak akurat się stanie - z myślenia o urzędzie, który miał służyć pierwotnie tylko i wyłącznie do chrztu kobiet i być w tym sensie użytecznym, oczywiście poza charytatywną działalnością, powstać może łatwo myśl o pójściu dalej, tak samo jak w Niemczech, i mówieniu o prezbiteracie kobiet" - powiedział przewodniczący Episkopatu Polski.
Podobnie abp Gądecki wskazał na kwestię celibatu kapłanów w Kościele rzymskokatolickim. - Jeden z tematów też zawiera taki podpunkt, w którym jest mowa o tym, iż w określonych okolicznościach czy w konkretnej sytuacji można by myśleć o zniesieniu celibatu dla kleru, może nie dla wszystkich, może z wyboru, może tam, gdzie nie ma księży - takie może być usprawiedliwienie. Ale przy całej tej strukturze sakramentalnej wydaje mi się, że byłoby to dość niekorzystne, chociaż problem braku powołań ciągle istnieje - stwierdził abp Gądecki.
Przewodniczący KEP poruszył też w swojej relacji skierowanej do biskupów pojawiające się na rzymskiej sesji uwagi odnoszące się wprost do sposobu gromadzenia się uczestników synodu o synodalności, czyli wsłuchiwania się w głos Ducha Świętego. - W praktyce jest to bardzo szlachetna i pozytywna inicjatywa, ale gdyby miała ona prowadzić do rozwiązań przeciwnych Ewangelii, to trudno pogodzić to z głosem Ducha Świętego, bo wtedy głos Chrystusa jest inny niż głos Ducha Świętego - dodał metropolita poznański.
W swojej relacji na Jasnej Górze abp Gądecki nawiązał też do synodalnego zagadnienia inkluzji. - W powszechności Kościoła mieści się coś takiego jak parcie z Ewangelią ku każdemu człowiekowi - to jest misyjny charakter Kościoła - natomiast powstaje czasem wrażenie, że inkluzja bierze się nie z powszechności Kościoła, tylko z agendy ONZ. Uważam, że wtedy to byłoby perfidne działanie Kościoła, bo ten, który ma zadanie być lekarzem - ma leczyć. Jeżeli zauważy, że człowiek choruje, to nie może się z tym pogodzić, nawet gdyby podpowiadało mu to fałszywe miłosierdzie - podkreślił arcybiskup.
Jego zdaniem, "są to rzeczy, które wydają się drobne, delikatne w pierwszym podejściu, gdy pierwsza sesja zamyka się nie rozstrzygnięciem, tylko postawieniem problemu, ale potem do tego wszystkiego musi się Kościół odnieść".
Po październikowej pierwszej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na szczeblu episkopatów i w diecezjach odbędzie się dyskusja nad tematami zebranymi w syntezie z rzymskiego spotkania.
W opinii abp. Gądeckiego, istnieją wątpliwości, czy poszczególne episkopaty zdążą z tą pracą do marca 2024 r. - Dobre chęci są, ale powtórzyć dokładnie to samo, co było przy krajowym etapie wydaje mi się niemożliwe - powiedział. Jego zdaniem, wszystkie trzy główne części owej syntezy (pierwsza prezentuje zasady teologiczne nt. pojęcia synodalności, druga dotyczy wszystkich zaangażowanych w życie i misję Kościoła, trzecia mówi o tworzeniu wspólnoty w duchu synodalności) powinny być w Kościele w Polsce przedyskutowane.
"Potrzeba nam w całym Kościele w Polsce lepszego zrozumienia synodalności, bo to jest pozytywna idea, która wchodzi. Wsłuchiwanie się, pójście razem - relacje interesują każdego a przynajmniej powinny interesować. W praktyce myślę, że zarówno, gdy chodzi o generalny ton tego tekstu, jak i o części drugą i trzecią, zawierające pewne znaki zapytania, powinny one wszystkie stać się przedmiotem refleksji - powiedział abp Stanisław Gądecki.
lk/ KAI