Niech Chrystus rozjaśni mroki naszej codzienności, abyśmy – na bolesne i radosne sprawy osobiste i naszej ojczyzny – umieli spojrzeć na sposób Boży, czyli nie bez Boga, ale z Bogiem bez którego każda ludzka istota marnieje – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w orędziu na Boże Narodzenie emitowanym na antenie Telewizji Polskiej w wieczór wigilijny.
Tradycyjnie, z okazji świąt Bożego Narodzenia, słowo do wiernych kieruje za pośrednictwem Telewizji Polskiej jeden z pasterzy Kościoła katolickiego. W tym roku ze specjalnym orędziem zwrócił się do widzów w kraju i za granicą abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Abp Gądecki podkreślił, że w noc Narodzenia Pańskiego wybrzmiewa dobitniej nasz głos dla życia. „Dla życia, które domaga się bezwarunkowego przyjęcia i szacunku, domaga się ochrony i troski zwłaszcza wtedy, gdy jest słabe, chore, i zagrożone” – zaznaczył. Nawiązując do ofiary rodziny Ulmów, stwierdził, że „nawet w otchłani zła można wybrać drogę dobrego Samarytanina, który idzie z pomocą zranionemu człowiekowi, ryzykując wszystko. Dowodząc, że miarą miłości jest miłość bez miary”.
Przewodniczący Episkopatu zachęcił, aby w tę błogosławioną i pełną duchowego światła Noc popłynęła z naszych serc żarliwa modlitwa o pokój. „Módlmy się za wszystkie narody zranione terroryzmem i wojną, a w szczególności za Ziemię Świętą i Ukrainę, która potrzebuje z naszej strony gorącej modlitwy o sprawiedliwy pokój, a także pomocy materialnej” – poprosił.
Przewodniczący KEP zwrócił uwagę, że „nasze zobowiązania do obrony życia ludzkiego i rodziny, do kształtowania sprawiedliwości społecznej według Ewangelii, do zabiegania w codziennym życiu o pokój i prawdziwą wolność wynikają z naszego własnego chrztu świętego”. „Trzeba bowiem, abyśmy także dzisiaj, w nowych warunkach, dali światu wymowny przykład życia według Ewangelii” – ocenił.
„A zatem pójdźmy pokłonić się Chrystusowi, który zstąpił do nas pośród nocy przygotowanej od tysięcy lat. Niech On rozjaśni mroki naszej codzienności, abyśmy – na bolesne i radosne sprawy osobiste i naszej ojczyzny – umieli spojrzeć na sposób Boży, czyli nie bez Boga, ale z Bogiem bez którego każda ludzka istota marnieje” – zachęcił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
BP KEP
Publikujemy pełny tekst orędzia:
1. „Pusty rynek. Nad dachami
Gwiazda. Świeci każdy dom.
W zamyśleniu, uliczkami,
Idę, tuląc świętość świąt".
(Joseph von Eichendorff, Boże Narodzenie)
Wieczerzą wigilijną rozpoczęliśmy świętowanie Bożego Narodzenia. W takiej chwili serdecznie pozdrawiam wszystkich moich rodaków w Polsce i poza jej granicami.
Każdy z nas, kto spogląda z wiarą na betlejemski żłóbek ten rozumie, że święta Narodzenia Pańskiego nie są tylko wspomnieniem historycznego wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat, ale że jest to ciągle aktualne wezwanie, aby bez lęku otworzyć nasze umysły i serca, nasze domy i rodziny, także granice naszych państw i narodów Jezusowi Chrystusowi, który właśnie teraz do nas przychodzi i – poprzez spowiedź świętą i Eucharystię, przez codzienną modlitwę, przez uczynki miłosierdzia – pragnie narodzić się w każdym z nas. Pragnie nauczyć nas aktywnego uczestniczenia w życiu swojego Kościoła i naszej odpowiedzialności apostolskiej.
Dzisiejsze orędzie kieruję do was wszystkich z kościoła ojców franciszkanów w Poznaniu, gdzie co roku budowana jest jedna z największych szopek w Europie. Istnieje po temu szczególna okazja, ponieważ w tym roku przypada osiemsetna rocznica powstania pierwszego żłóbka, sporządzonego przez św. Franciszka w Greccio. W wigilijny wieczór uświadamiamy sobie, że budowanie szopek ma swój sens, że ważna jest troska o stół świąteczny, o kultywowanie obyczajów przekazywanych z pokolenia na pokolenie, ale bez wiary wszystkie te piękne zwyczaje stają się tylko pustymi znakami. Boże Narodzenie możemy bowiem zrozumieć w pełni tylko oczyma wiary.
2. I to właśnie dlatego w noc Narodzenia Pańskiego wybrzmiewa dobitniej nasz głos dla życia. Dla życia, które domaga się bezwarunkowego przyjęcia i szacunku, domaga się ochrony i troski zwłaszcza wtedy, gdy jest słabe, chore, i zagrożone. Ofiara rodziny Ulmów zwróciła naszą uwagę w tym roku, że nawet w otchłani zła można wybrać drogę dobrego Samarytanina, który idzie z pomocą zranionemu człowiekowi, ryzykując wszystko. Dowodząc, że miarą miłości jest miłość bez miary.
W takiej świątecznej chwili Chrystus otwiera nasze serca na osoby, które pozostają samotne i chore, na opuszczonych i bezdomnych, na uchodźców i tych, którzy poszukują swego miejsca na tym świecie. To właśnie Wcielony Syn Boży uczy nas ludzkiej wrażliwości.
Nowonarodzony Jezus przyszedł, aby przynieść pokój bliskim i dalekim, aby zjednoczyć w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i narodów. W tę błogosławioną i pełną duchowego światła Noc niech więc płynie z naszych serc żarliwa modlitwa o pokój. Módlmy się za wszystkie narody zranione terroryzmem i wojną, a w szczególności za Ziemię Świętą i Ukrainę, która potrzebuje z naszej strony gorącej modlitwy o sprawiedliwy pokój, a także pomocy materialnej.
Niech nasza modlitwa obejmie wreszcie także tych, którzy ciężko obrażają Boga i swoją bezlitosną agresją działają przeciwko człowiekowi. Niech decydenci uświadomią sobie zło, jakie czynią i odrzucą drogę przemocy, aby szukać Bożego przebaczenia. Każdy bowiem, kto krzywdzi człowieka, znieważa również Boga, który przyjął naszą ludzką naturę.
3. Nasze zobowiązania do obrony życia ludzkiego i rodziny, do kształtowania sprawiedliwości społecznej według Ewangelii, do zabiegania w codziennym życiu o pokój i prawdziwą wolność wynikają z naszego własnego chrztu świętego - którego rocznicę - w wymiarze ogólnonarodowym - obchodzimy każdorazowo dnia 14 kwietnia. Trzeba bowiem, abyśmy także dzisiaj, w nowych warunkach, dali światu wymowny przykład życia według Ewangelii.
A zatem pójdźmy pokłonić się Chrystusowi, który zstąpił do nas pośród nocy przygotowanej od tysięcy lat. Niech On rozjaśni mroki naszej codzienności, abyśmy - na bolesne i radosne sprawy osobiste i naszej ojczyzny - umieli spojrzeć na sposób Boży, czyli nie bez Boga, ale z Bogiem bez którego każda ludzka istota marnieje.
Wszystkim Rodakom żyjącym w ojczyźnie i na obczyźnie życzę błogosławionych, radosnych i pełnych wewnętrznego pokoju świąt Narodzenia Pańskiego. Tymi życzeniami obejmuję też wszystkich Ukraińców mieszkających w Polsce. Każdemu i każdej z Was życzę zdrowia i zbawienia. Zdrowia, bo jest ono potrzebne do spokojnego wypełniania naszych codziennych obowiązków. Zbawienia, które może nam zapewnić nie tylko długie życia doczesne, ale także całą nieprzemijającą wieczność.
A zatem, błogosławionych świąt Bożego Narodzenia!