Trzeba się trzymać źródła, być przy sakramentach, przy Słowie Bożym, przy codziennej modlitwie i to w sposób trwały – mówił abp Adrian Galbas, metropolita katowicki podczas homilii w Uroczystość NMP Kalwaryjskiej.
Arcybiskup na początku homilii przypomniał, że w dniach odpustu kalwaryjskiego czcimy tajemnicę Wniebowzięcia NMP, która jest zawarta w Tradycji Kościoła, zwłaszcza w starożytnych apokryfach i sztuce, a następnie w dogmacie wiary.
„Tajemnica Wniebowzięcia Maryi jest bardzo logiczna, bo jeśli Pan Jezus powiedział kiedyś: Idę przygotować wam miejsce, a gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście byli tam, gdzie ja jestem, to czyż pierwszą, na której ta tajemnica miałaby być spełniona, mogłaby nie być Maryja?" – stwierdził.
Następnie arcybiskup mówił o podstawowym powołaniu każdego człowieka, jakim jest przeznaczenie do świętości. Wspominając fragment z Listu do Efezjan, mówiący o tym, że Bóg wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Wspomniał, że słowa te zrealizowały się już w Maryi, a w nas mają się zrealizować.
„Powołanie do świętości jest naszym pierwszym, podstawowym i wspólnym powołaniem, takim, którego nie musimy rozeznawać, mamy go w naszym chrześcijańskim i ludzkim DNA" – zaznaczył abp Galbas.
Przywołał fragmenty adhortacji Gaudete et exultate papieża Franciszka o powszechnym powołaniu do świętości. Papież podaje w niej przeszkodę, która staje na drodze świętości, a jest nią bylejakość i umiłowanie przeciętności. Prawda ta zawarta jest również w słowach z Apokalipsy św. Jana skierowanych do Laodycei: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny, albo gorący.
„Gdy to było pisane do Kościoła w Laodycei, ten Kościół był kwitnący, a jedźcie tam dzisiaj – kamieni kupa. Czy kiedyś ktoś przyjedzie tu, na Kalwarię, do Wadowic, Katowic i Krakowa i będzie widział, jak z naszych katedr, kościołów i sanktuariów ostanie się kamieni kupa? Tak może być. To będzie zależało od nas, jeśli dziś będziemy byle jacy, jeśli będziemy czcić Boga jedynie wargami, a sercem swym będziemy daleko od Niego" – przestrzegał hierarcha.
Zachęcał, by trzymać się Boga, jako źródła świętości przez codzienną wierność modlitwie, sakramentom i Biblii. Zasady chrześcijańskiego życia muszą być normą codzienności dla każdego według jego stanu, zawodu, czy funkcji społecznej.
„Największą po Bogu pomocą w realizacji powołania do świętości jest dla nas Maryja. Piękna Pani, która w tym kalwaryjskim sanktuarium wszystkich nas przyjmuje, niezależnie od skomplikowania życia, niezależnie od naszych życiowych pokręceń, potłuczeń i połamań. Na każdego patrzy z taką samą życzliwością i dobrocią, widoczną w Jej spokojnej twarzy. Każdemu z taką samą pewnością pokazuje i ofiarowuje Jezusa" – powiedział abp Galbas.
Na koniec zachęcał, by naśladować Maryję i zabrać do siebie jak to uczynił Jan.
„Wtedy to, w czym uczestniczymy będzie owocną pielgrzymką do sanktuarium, a nie jedynie sierpniową wycieczką. Wtedy wyjedziemy stąd przemienieni, a nie tylko zmęczeni" – zachęcił metropolita katowicki.
o. Tarsycjusz Bukowski OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium / BP KEP
"Świętość albo bylejakość" - kazanie abpa Adriana Galbasa