Rzoważania wygłoszone podczas Apelu Jasnogórskiego (Jasna Góra, 26.08.2024 r.)

Maryjo, Jasnogórska Pani, stajemy przed Twym Obliczem w dniu Twojego święta. To Twój dzień, w którym pragniemy Cię czcić jako Najświętszą Maryję Pannę Częstochowską. My, obecni w tym Sanktuarium i miliony innych w kraju i za granicą, łączymy się we wspólnym dziękczynieniu za Twoją wielowiekową obecność w tej duchowej stolicy Polski i za Twoją nieustanną opiekę, jaką darzysz nas, nasze rodziny, naszą Ojczyznę i to niezależnie od tego, czy na to zasługujemy, czy też nie. Jesteś naszą Panią i Królową, dlatego nieustannie do Ciebie pielgrzymujemy, bo tu czujemy się jak w Kanie Galilejskiej.

W Kanie – o czym przypomina dzisiejsza Ewangelia – stanęłaś po stronie zakłopotanych, zagubionych, zasmuconych, zdezorientowanych. Twoje macierzyńskie spojrzenie, Twoja matczyna wrażliwość, natychmiast dostrzegła kłopoty i trudność nowożeńców i domowników wesela. Nie czekając na nic, powiedziałaś do sług: „Uczyńcie cokolwiek wam powie”, wskazując na Jezusa. A do Jezusa, z macierzyńską czułością i miłością powiedziałaś tylko tyle, a może aż tyle: „Nie mają wina”. Dalej już wszystko było dobrze. Słudzy napełnili stągwie wodą, a potem, może z odrobiną zakłopotania, zanieśli ją staroście weselnemu. Gdy ten skosztował wodę, która stała się winem, powiedział do pana młodego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.

To Częstochowskie Sanktuarium Maryi jest jak Kana, gdzie nasze życie pełne słabości, niepokojów i trudności, staje się jak dobre wino. Nie z naszej przyczyny, lecz dzięki Tobie, Maryjo. Tu, patrzysz na nas i zanim coś powiemy, już wiesz, co jest w naszym sercu, co daje radość i co nas niepokoi, co dręczy, co odbiera radość i entuzjazm. Miał rację nasz wielki rodak i pielgrzym do tutejszego Sanktuarium, św. Jan Paweł II, który w homilii wygłoszonej tu, na Jasnej Górze, w dniu 19 czerwca 1983 roku, mówił: „Iluż w ciągu tych sześciu wieków przeszło przez Jasnogórskie Sanktuarium pielgrzymów, iluż tutaj się nawróciło, przechodząc od złego do dobrego użycia swojej wolności. Iluż odzyskało prawdziwą godność przybranych synów Bożych. Jak wiele mogłaby powiedzieć Kaplica Jasnogórskiego Obrazu, jak wiele mogłyby powiedzieć konfesjonały całej Bazyliki, ile mogłaby powiedzieć Droga Krzyżowa na Wałach. Olbrzymi rozdział historii ludzkich serc”. Jakże nie zgodzić się z tymi wielkimi słowami naszego Papieża. Właśnie dlatego przychodzimy tu, tak licznie, zwłaszcza w miesiącu sierpniu. I tak od wieków. Przychodzimy, bo chcemy, Pani Jasnogórska, powiedzieć Ci wszystko. Wylać przed Tobą nasze serce, by stać się dobrym winem i by wyruszyć stąd przemienieni.

Dzisiaj wiele spraw nas trapi i odbiera pokój w sercu. Trapią nas nieporozumienia społeczne, ciągłe kłótnie i podziały, które powodują, że jeden na drugiego patrzy z podejrzliwością, a niektórzy nawet z nienawiścią. Trapią nas działania zmierzające do moralnego osłabienia naszego społeczeństwa przez nieustanne próby siłowego wprowadzania kultury śmierci, zwłaszcza w sferze poczętego życia, przez demoralizację młodych pokoleń, przez szerzenie pornografii, przez próby ograniczania wiary i obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej, przez niszczenie autorytetów duchowych. Trapią nas bezprawne decyzje, mające na celu ograniczanie, w imię wolności religijnej, tylko jakiej, nauczanie religii w szkole, bez względu na fakt, że to rodzice powinni decydować o kształcie wychowania religijnego swoich dzieci. „Tylko w klimacie poszanowania wolności religijnej można budować społeczeństwo naprawdę na miarę człowieka” – wołał św. Jan Paweł II. Wiele jest działań, które nas trapią, bo wyraźnie są nastawione na osłabienie wpływu Kościoła, religii, wiary, na wychowanie kolejnych pokoleń.

Nie przychodzimy do Ciebie, Maryjo, z tym wszystkim, jedynie tylko po to, aby się przed Tobą wyżalić, lecz aby z Twoją pomocą przeciwdziałać. Przychodzimy, bo jesteśmy przekonani o potędze Twojego działania i o możliwości zwycięstwa, o czym bł. kard. Stefan Wyszyński dawno już temu z głęboką wiarą mówił na Jasnej Górze: „Ileż już razy zwyciężałaś tutaj, na Jasnej Górze, i nadal zwyciężasz. Cokolwiek dzieje się z Kościołem Bożym w Ojczyźnie naszej, Tobie to zawdzięczamy. Jeżeli pomimo ataków mocarzy ciemności, Kościół Boży jeszcze pracuje, Twoje to zwycięstwo! Jeżeli lud opiera się niewierze, Twoje to zwycięstwo! Jeżeli nie ustaje miłość ku Tobie, Twoje to zwycięstwo! Jeżeli na progu tysiąclecia, poderwaliśmy się do nowego życia, do pracy nad moralną przemianą narodu, Twoje to zwycięstwo!"

Przychodzimy więc do Ciebie, Zwycięska Pani Jasnogórska, aby usłyszeć, co mamy czynić. A ty nam powtarzasz słowa z Kany: „Uczyńcie cokolwiek wam powie”. Wskazujesz nam więc jasno, że mamy pójść za Chrystusem, Twoim Synem, bo On jest naszą Drogą, Prawdą i Życiem. Pójść za Chrystusem, znaczy wsłuchać się w Jego Słowo, przyjąć je do swojego serca, kształtować na nim swoje życie. Pójść za Chrystusem znaczy starać się żyć na co dzień przykazaniem miłości Boga i bliźniego. A wówczas nasze życie stanie się życiem wiarą i życiem miłością. Z Twoją pomocą, Maryjo, chcemy zwyciężać nasze słabości, nasze grzechy, nasze upadki moralne, nasze obojętności i nasz brak odwagi. Przepraszamy Cię za nie i prosimy Cię o łaskę nawrócenia. Wypraszaj nam moc i odwagę w wyznawaniu wiary, abyśmy byli zawsze jak dobre wino. Rozpalaj w naszych sercach zapał i entuzjazm, abyśmy byli w dzisiejszym świecie odważnymi uczniami Jezusa Chrystusa, którzy nie wstydzą się swojej wiary, bronią wartości ukształtowanych na Ewangelii, którzy troszczą się o chrześcijańską kulturę naszego narodu, o dobre rodziny, i o dobre w nich wychowanie kolejnych pokoleń.

Prosimy Cię, Maryjo, o mocną nadzieję i o żywą wiarę. Prowadź nas wszystkich, nasze rodziny i cały Kościół w naszej ojczyźnie, drogami wytyczonymi przez Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Odkupiciela.

Maryjo, Jasnogórska Pani, wstawiaj się za nami!

« 1 »