Biskupi, księża, osoby życia konsekrowanego oraz wierni świeccy modlili się 28 lutego w Katedrze Warszawsko-Praskiej podczas Mszy Świętej żałobnej w intencji biskupa Kazimierza Romaniuka – pierwszego biskupa warszawsko-praskiego, który zmarł we wtorek 25 lutego w wieku 97 lat.
Eucharystii przewodniczył arcybiskup metropolita warmiński Józef Górzyński, a homilię wygłosił bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, który przywołując scenę umycia uczniom nóg w wieczerniku mówił o miłości, jaka jest możliwa tylko w wolności. „Nie można kochać z nakazu. Nie można być kapłanem tylko z posłuszeństwa. Nie można miłować tylko wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia. Z nakazu można prowadzić działalność charytatywną, można komuś okazać szacunek, ale nie kochać z nakazu. Tymczasem kapłaństwo to niesienie miłości na wzór Chrystusa, czyli z pełnym oddaniem, z pełnym poświęceniem, autentycznie, bez udawania" - zaznaczył hierarcha w homilii.
Bp Markowski dodał, że kapłaństwo, które jest realizacją życia na wzór Chrystusa, wypełniło większość życia śp. biskupa Kazimierza – 74 lata temu przyjął on święcenia prezbiteratu. „Ktoś zapyta, czy władza i służba wzajemnie się nie wykluczają? Nie wykluczają się pozornie, bo tym, co łączy władzę i służbę, jest poczucie odpowiedzialności. Każdy kapłan jest odpowiedzialny za dusze, które prowadzi do zbawienia wiecznego, do najważniejszego celu życia ludzkiego. I to jest ta niebywała odpowiedzialność, jaką niesie na swoich ramionach każdy kapłan. Czyni to wtedy, kiedy temu kapłaństwu dzień po dniu, godzina po godzinie, ofiarowuje swoje zdrowie, siły, umiejętności, doświadczenia, wszystko, co stanowi jego życie. Wtedy umiera na wzór Chrystusa. Moi drodzy, postanowiłem nawiązać do wieczernika przy tej szczególnej okazji, jaką jest pożegnanie biskupa Kazimierza, ale tylko dlatego, że to, co się dokonało w wieczerniku ponad 2000 lat temu, trwa po dzisiaj i kształtuje życie wszystkich powołanych do kapłaństwa. To tam tak naprawdę zrodziło się kapłaństwo, którym jest służba i niesienie miłości. To kapłaństwo wypełniło całe życie Księdza Biskupa Kazimierza. Na 97 lat swojego życia – 74. spędził sprawując posługę kapłańską" - mówił.
Bp Rafał Markowski, jako przyjaciel bp. Kazimierza, wspominał o niezwykłej sile i pokorze, które towarzyszyły bp. Romaniukowi szczególnie w ostatnich latach życia. „Na przestrzeni tych lat rzeczywiście widziałem jak powoli, stopniowo to jego życie gasło, jak tracił siłę, jak przychodziły kolejne słabości, choroby, wreszcie przykuty do wózka. To, co mogę z całą pewnością powiedzieć, to ten człowiek, który tyle w życiu uczynił i który wykazywał się tak wielką aktywnością, potrafił z wielką pokorą przyjąć to wszystko, czego doświadczał na tym szczególnym, ostatnim etapie swojego życia" - wskazywał.
Słowo pożegnania w imieniu Kościoła warszawsko-praskiego skierował na koniec ks. prał. Lucjan Święszkowski, który dziękował za bezinteresowność i dobre serce zmarłego biskupa.
Od godz. 15 do godz. 22 trwała modlitwa przy trumnie śp. bp. Kazimierza Romaniuka.
Msza pogrzebowa zostanie odprawiona w pierwszą sobotę – 1 marca o godzinie 11.00. Przewodniczyć będzie kardynał Kazimierz Nycz. Po Mszy Świętej nastąpi złożenie ciała zmarłego w krypcie w podziemiach katedry warszawsko-praskiej.
diecezja.waw.pl