Papież Franciszek zawsze stawiał w centrum Ewangelię miłosierdzia, wielokrotnie podkreślając, że Bóg nie męczy się przebaczaniem – mówił o Franciszku kard. Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego, w homilii Mszy św. pogrzebowej za Ojca Świętego. Przypomniał, że Franciszek pragnął, by Kościół był domem dla wszystkich.
Kard. Giovanni Battista Re przewodniczył Mszy św. pogrzebowej Papieża Franciszka, która zgromadziła blisko 200 tys. osób, ponad 160 delegacji zagranicznych i kilkadziesiąt delegacji różnych Kościołów i religii.
Homilia, którą wygłosił dziekan Kolegium Kardynalskiego, przypomniała jeszcze raz najważniejsze punkty pontyfikatu i nauczania Franciszka.
Podążał wraz ze swoją owczarnią do końca
„Na tym majestatycznym Placu Świętego Piotra, gdzie w ciągu ostatnich 12 lat Papież Franciszek tak często celebrował Eucharystię i przewodniczył wielkim zgromadzeniom, zebraliśmy się na modlitwie przy jego doczesnych szczątkach z sercami pełnymi smutku, lecz umocnieni pewnością wiary, która nas zapewnia, że ludzkie życie nie kończy się w grobie, ale w domu Ojca, w życiu pełnym szczęścia, które nie zna zmierzchu” – rozpoczął kard. Re.
Przypomniał ostatni obraz Papieża, który mają w oczach wszyscy wierni: kiedy ostatniej niedzieli, podczas Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, Papież Franciszek, pomimo poważnych problemów zdrowotnych, pragnął udzielić błogosławieństwa z balkonu Bazyliki Świętego Piotra. Potem pojawił się na placu, aby pozdrowić z otwartego papamobile licznie zgromadzonych na Mszy św. Wielkanocnej.
Przypomniał, że stałym zadaniem Piotra i jego następców jest służba miłości na wzór Mistrza i Chrystusa Pana, który „nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (Mk 10, 45).
I właśnie taką drogą podążał Franciszek. „Pomimo słabości i cierpienia ostatniego czasu, Papież Franciszek wybrał drogę poświęcenia aż do ostatniego dnia swojego życia na ziemi. Podążał śladami swojego Pana, Dobrego Pasterza, który umiłował swoje owce aż do oddania za nie swojego życia. Uczynił to z mocą i spokojem, blisko swojej owczarni, Kościoła Bożego, pamiętając słowa Jezusa przytoczone przez Apostoła Pawła: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” – mówił kard. Re.
Poświęcał się dla wykluczanych
Przypomniał, że Franciszek, od początku pontyfikatu nadał zarządzaniu Kościołem wyraźne rysy swojej silnej osobowości, że pragnął być blisko wszystkich. „Szczególnie troszczył się o osoby w trudnej sytuacji, poświęcał się bezgranicznie, zwłaszcza dla ostatnich tego świata, dla wykluczanych. Był Papieżem pośród ludzi, miał serce otwarte dla wszystkich. Był również Papieżem, który dostrzegał nowe zjawiska w społeczeństwie i to, co Duch Święty wzbudzał w Kościele” – mówił dziekan Kolegium Kardynalskiego.
Przypomniał niepowtarzalny styl pontyfikatu i osobowości Franciszka. „Charakteryzowała go wielka spontaniczność i nieformalny sposób zwracania się do wszystkich, nawet do osób dalekich od Kościoła. Pełen ludzkiego ciepła i głęboko wrażliwy na codzienne dramaty, Papież Franciszek prawdziwie dzielił niepokoje, cierpienia i nadzieje czasów globalizacji i poświęcał się dodawaniu otuchy i odwagi przesłaniem, które potrafiło dotrzeć do serc ludzi w bezpośredni i natychmiastowy sposób” – przypominał kardynał.
Kościół – szpital polowy i dom dla wszystkich
Dodał, że motywem przewodnim misji Ojca Świętego było przekonanie, że Kościół jest domem dla wszystkich, domem o zawsze otwartych drzwiach. „Wielokrotnie odwoływał się do obrazu Kościoła jako „szpitala polowego” po bitwie, w której wielu odniosło ranny. Kościoła, który konsekwentnie pragnie pochylać się nad ludzkimi problemami i wielkimi niepokojami rozdzierającymi współczesny świat. Kościoła zdolnego pochylać się nad każdym człowiekiem, niezależnie od jego wiary czy życiowej sytuacji, aby opatrywać jego rany” – mówił kard. Re.
Przypomniał niezliczone gesty i apele Franciszka na rzecz uchodźców i uciekinierów oraz jego determinacja w działaniu na rzecz ubogich. W ym pierwszą podróż apostolską Franciszka, która odbyła się na Lampedusę – wyspę, będącą symbolem dramatu emigracji i tysięcy ludzi pochłoniętych przez morze. W tym samym duchu odbyła się także jego podróż na Lesbos, wspólnie z Patriarchą Ekumenicznym i Arcybiskupem Aten, jak również celebracja Mszy św. przy granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi podczas pielgrzymki do Meksyku
Miłosierdzie i radość Ewangelii
Jak stwierdził kard. Re, radość Ewangelii i Miłosierdzie, to dwa słowa klucze do zrozumienia pontyfikatu Franciszka. „Papież Franciszek zawsze stawiał w centrum Ewangelię miłosierdzia, wielokrotnie podkreślając, że Bóg nie męczy się przebaczaniem – On przebacza zawsze, niezależnie od sytuacji tego, kto prosi o przebaczenie i powraca na drogę prawdy” – przypomniał dziekan Kolegium Kardynalskiego.
Przypomniał, że Papież sprzeciwiał się „kulturze odrzucenia”, a mówił o kulturze spotkania i solidarności. Temat braterstwa przewijał się przez całą jego pontyfikat. „W encyklice Fratelli tutti pragnął odrodzić światowe pragnienie braterstwa, ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi tego samego Ojca, który jest w niebie” – mówił kard. Re.
„Zwracając się do mężczyzn i kobiet na całym świecie, w encyklice Laudato si' zwrócił uwagę na obowiązki i współodpowiedzialność w trosce o wspólny dom. ‘Nikt nie zbawi się sam’” – dodał kard. Re.
„Budujcie mosty, a nie mury”
Kardynał Re przypomniał niezliczone apele Franciszka o pokój. „Wzywał do rozsądku i uczciwych negocjacji, aby szukać możliwych rozwiązań, ponieważ – jak mawiał – wojna to jedynie śmierć ludzi, zniszczenie domów, szpitali i szkół.”
Dziekan Kolegium Kardynalskiego przypomniał słynne zdanie Franciszka: „Budujcie mosty, a nie mury”, które było powtarzane wielokrotnie.
Kochany Papieżu Franciszku, módl się za nas
Kardynał przypomniał, że rzesze wiernych zebranych dziś w Watykanie w łączności duchowej z całym chrześcijaństwem zgromadziły się na modlitwie za Papieża Franciszka, prosząc, aby Bóg przyjął go w ogromie swojej miłości.
Jak przypomniał kard. Re, Papież Franciszek zwykł kończyć swoje przemówienia i spotkania słowami: „Nie zapominajcie modlić się za mnie”.
„Kochany Papieżu Franciszku, teraz my prosimy Ciebie, abyś modlił się za nas i z nieba błogosławił Kościół, błogosławił Rzym, błogosławił cały świat, tak jak to uczyniłeś w minioną niedzielę z balkonu tej Bazyliki, w ostatnim geście objęcia całego Ludu Bożego, ale także całej ludzkości, która szczerym sercem poszukuje prawdy i trzyma wysoko pochodnię nadziei” – zakończył dziekan Kolegium Kardynalskiego.
Wojciech Rogacin, Vatican News