Zacznijmy od pytania: co to jest modlitwa o pokój i na czym winna ona polegać?  Odpowiedzi na to pytanie udzielił św. Jan Paweł II w swoim Orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 2002 roku: Na wstępie zaznaczył, że modlitwa o pokój nie jest elementem wtórnym, następującym po „wysiłkach na rzecz pokoju”. Przeciwnie, jest ona sercem usiłowań zmierzających do budowania pokoju w porządku, w sprawiedliwości i wolności.

Modlić się o pokój znaczy otworzyć ludzkie serce, by mogła je napełnić ożywcza moc Boga. Ożywiającą mocą swej łaski Bóg może sprawić otwarcie się na pokój tam, gdzie wydają się istnieć jedynie przeszkody i zamknięcie; może umocnić i poszerzyć solidarność rodziny ludzkiej, mimo długiej historii podziałów i walk.

Modlić się o pokój oznacza prosić o sprawiedliwość, o zaprowadzenie odpowiedniego porządku wewnątrz państw i w stosunkach pomiędzy nimi; oznacza też prosić o wolność, szczególnie o wolność religijną, która jest fundamentalnym, osobistym i cywilnym, prawem każdej osoby.

Modlić się o pokój znaczy błagać o łaskę przebaczenia od Boga, a zarazem o wzrost odwagi dla każdego, kto ze swej strony pragnie wybaczać zniewagi, jakich doznał (Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia. Orędzie Ojca Świętego Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju (1.01.2002).

Ludzie utalentowani różnych ras i narodowości podejmowali i podejmują do tej pory „wysiłki na rzecz pokoju” na świecie. Utworzono wiele organizacji międzynarodowych i stowarzyszeń, których celem miało być zapewnienia światu pokoju. Opracowano nawet wzory traktatów, które miały wykluczyć wszelką wojnę a mimo to – wcześniej czy później – rozpoczynają się dalej nowe konflikty wojenne. To znaczy, że pokoju nie da się osiągnąć zwykłymi, ludzkimi siłami.

  1. POKÓJ JEST DAREM BOGA

Tak, istnieje Boży plan pokoju, zapowiedziany dawno temu przez proroka Micheasza: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana Boga swego. […] A Ten będzie pokojem” [םולש; εἰρήνη];  (Mi 5,1.3-4). Obecna w całym Starym Testamencie obietnica pokoju, znajduje swoje wypełnienie w osobie Jezusa Chrystusa.

W centrum wszystkich tradycji religijnych istnieje przekonanie, że pokój jest darem Boga. Nie możemy czynić ze światem wszystkiego, co nam się podoba; przeciwnie – powinniśmy dostosowywać nasze wybory do ledwo uchwytnych, ale jednak dostrzegalnych praw zapisanych przez Stwórcę we wszechświecie, a w naszych działaniach – wzorować się na Bożej dobroci, która przenika rzeczywistość stworzoną.

Odkrył to pewien Amerykanin, który – po zakończeniu pierwszej wojny światowej – wyznaczył nagrodę w wysokości stu tysięcy dolarów, temu, kto opracuje plan uniwersalnego pokoju. Zgłoszono ponad dwadzieścia dwa tysiące propozycji. Sąd konkursowy oceniał każdą z nich, w końcu odnaleziono najkrótszy plan, sformułowany bardzo lapidarnie. Składał się on tylko z dwóch słów: „Przyjmijcie Jezusa”.

  1. POKÓJ SERCA

Na czym polega pokój, który ofiaruje nam Chrystus? Jest to najpierw pokój wewnętrzny, to pokój człowieczego serca. To on pozwala patrzeć z nadzieją na świat, mimo iż często rozdzierają go akty przemocy i konflikty. Gdy Chrystus mieszka w naszym sercu, przynosi mu pokój, którego świat dać nie może (J 14,27).

Gdy Chrystus – przez Ducha Świętego – zamieszka w człowieku a człowiek podda się Jego kierownictwu, wówczas pojawiają się w nas owoce Jego obecności do których należą właśnie: radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5,22-23).

Ludzie odnowieni przez miłość Bożą są w stanie zmienić normy, a także jakość relacji i struktur społecznych. Są zdolni nieść pokój tam, gdzie są konflikty, budować braterskie relacje tam, gdzie panuje nienawiść, szukać sprawiedliwości tam, gdzie człowiek wyzyskuje człowieka. Jedynie miłość Boża może radykalnie przemienić międzyludzkie stosunki.

Ten Boży dar pokoju serca może jednak ulec zniszczeniu przez naszą pychę, zazdrość, chciwość, pogoń za przyjemnościami i rozrywkami, przez lenistwo i bezczynność, przez gniew i nienawiść. Grzech niszczy pokój i rodzi różne formy niepokoju wewnętrznego w osobie, która go popełnia oraz w jej otoczeniu. Kto więc szczerze pragnie pokoju – pochodzącego od Boga – ten winien się modlić o udzielenie mu daru pokoju oraz usuwać ze swego życia wszelki grzech.

  1. POKÓJ DZIEŁEM CZŁOWIEKA

a. Pokój serca jest wstępem i warunkiem do osiągnięcia pokoju zewnętrznego, w tym także pokoju między narodami. Istotnie bowiem, „to, co dotyczy pojedynczego człowieka, dotyczy też całych narodów”. Prawo międzynarodowe „opiera się na zasadzie równouprawnienia wszystkich państw, na prawie każdego narodu do samostanowienia i swobodnej współpracy w imię najwyższego dobra wspólnego ludzkości”. Pokój zewnętrzny opiera się nie tylko na poszanowaniu praw człowieka, ale również na poszanowaniu praw ludów, a w szczególności prawa do niezależności.

Naród posiada fundamentalne „prawo do istnienia”; do „własnego języka i kultury, poprzez które […] wyraża i umacnia to, co nazwałbym jego pierwotną „suwerennością” duchową”; […] ma także prawo kształtować swoje życie zgodnie z własnymi tradycjami, choć oczywiście nie może to polegać na naruszaniu fundamentalnych praw człowieka, a zwłaszcza na ucisku mniejszości” (Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, [KNSK], 157).

Ten pokój zewnętrzny jest owocem sprawiedliwości (Iz 32,17), rozumianej jako poszanowanie dla równowagi wszystkich wymiarów ludzkiej osoby a także dla budowania pokojowego społeczeństwa i integralnego rozwoju jednostek, ludów i narodów. Wpływa on raczej z miłości aniżeli ze sprawiedliwości, gdyż sprawiedliwość usuwa wszystko, co pokojowi stoi na przeszkodzie, a więc szkody, krzywdy, podczas kiedy pokój jest właściwie wynikiem miłości (por. Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, [KNSK], 494).

b. Kiedy w stosunkach międzynarodowych następuje naruszenia Boskiego porządku przez świadome działanie człowieka – świat staje się miejscem podziałów i rozlewu krwi (Rdz 4,1-16). Gdzie pojawia się przemoc, tam nie może być Boga (1 Krn 22,8-9).

Myśląc o konkretnej rosyjskiej agresji na Ukrainę – której celem jest całkowite podporządkowanie sobie tego narodu za cenę zniszczenia ludzkich istnień oraz dewastacji wartości kulturowych i infrastruktury – najpierw trzeba zwrócić uwagę na starożytną koncepcję „wojny sprawiedliwej”. Jej twórcą był św. Augustyn (354-430), który twier­dził, że wojna sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła, a o jej moralnej ocenie decyduje motyw, jakim kierują się walczący. Zdaniem Augustyna, Chrys­tusowe wezwanie, aby na zło nie odpowiadać złem (κακον αντι κακου – Rz 12,17), nie jest potępieniem każdej wojny. Wojnę prowadzoną w słusznej sprawie uznał on za godziwą. Potępiał jednocześnie wszelkie nadużycia związane z działaniami wojennymi. Podkreślał, że nie wolno toczyć wojen z umiłowaniem przemocy, okrucieństwa i nienawiści. Że wojna jest karą za ludzkie grzechy, a udział w niej stanowi dla chrześcijan smutną, ale rzeczywistą konieczność. W ten sposób aprobował wojnę sprawiedliwą, czyli prowadzoną w celu obrony lub naprawienia krzywdy.

Dzisiaj jednak – twierdzi papież Franciszek w encyklice Fratelli tutti o braterstwie i przyjaźni społecznej – nie ma już wojny sprawiedliwej; „Wojny są zawsze niesprawiedliwe”. Skąd się wzięła taka wielka zmiana w ocenie wojny? Od czasu przerażającego rozwoju broni jądrowej, chemicznej i biologicznej, a także ogromnych i coraz większych możliwości, jakie dają nowe technologie, wojnie nadano niemożliwą do skontrolowania moc niszczycielską. Nie możemy więc już myśleć o wojnie jako o rozwiązaniu, bo ryzyko prawdopodobnie zawsze przeważy nad przypisywaną jej hipotetyczną użytecznością. W tej sytuacji trudno jest dzisiaj utrzymać racjonalne kryteria „wojny sprawiedliwej”, jakie wypracował św. Augustyn.

Wojna nie może być nigdy odpowiednim sposobem rozwiązywania problemów międzynarodowych. „Nigdy nim nie była i nigdy nie będzie”, ponieważ rodzi ona nowe, poważniejsze konflikty. Gdy wybucha, staje się „bezsensowną rzezią”, „ryzykiem, od którego nie ma odwrotu”, która niszczy teraźniejszość i zagraża przyszłości ludzi. „Przez pokój nic nie ginie, przez wojnę można utracić wszystko”. Konflikty zbrojne wyrządzają nie tylko szkody materialne, ale również moralne. W ostatecznym rozrachunku wojna „jest klęską wszelkiego autentycznego humanizmu”, jest zawsze porażką ludzkości (Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, [KNSK], 497).

Działania w sposób zamierzony sprzeczne z prawem narodów i jego powszechnymi zasadami, podobnie jak nakazujące je zarządzenia, są zbrodniami. Nie wystarczy ślepe posłuszeństwo, by usprawiedliwić tych, którzy się im podporządkowują. Zagłada ludu, narodu czy mniejszości etnicznej powinna być potępiona jako grzech śmiertelny. Istnieje też moralny obowiązek stawiania oporu rozkazom, które nakazują ludobójstwo (KKK, 2313).

Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługującą na stanowcze i natychmiastowe potępienie (KKK, 2314).

Pozostańmy więc blisko udręczonego narodu ukraińskiego, który nadal cierpi i zastanówmy, czy zrobiono wszystko, co możliwe – zwłaszcza w dziedzinie modlitwy – aby powstrzymać tę absurdalną wojnę – mówi dzisiaj papież Franciszek. Aby uchodźcy mogli jak najprędzej powrócić do własnych domów.

ZAKOŃCZENIE

 Na koniec, módlmy się:

Boże wszechmogący,
Ty jesteś Panem ludzki dziejów,
Tobie powierzamy wszystkie udręki naszych czasów:
w tym także wojnę na Ukrainie, przepełniającą nas niepokojem i strachem.

Prosimy Cię,
przyjmij dusze zmarłych,
pociesz rodziny w żałobie,
pokrzep uchodźców i osoby zmuszone do ucieczki,
uzdrów zranionych na ciele i na duszy,
bądź blisko tych, którzy zajmują się osobami przeżywającymi trudności.

Poślij Twego Ducha Świętego,
który zatryumfuje nad wojną.

Daj naszej ziemi pokój,
jaki tylko Ty dać możesz.

Święta Maryjo, Królowo Pokoju, módl się za nami i za całym światem. Amen.