Bp Pindel: Miłość, jaką zastosował w obozie św. Maksymilian silniejsza niż nienawiść

Obyśmy pamiętali o tym przykazaniu, a tak mogli zaliczać się do przyjaciół Jezusa, nawet jeżeli nie jesteśmy zdolni do tej miary miłości, jaką okazał tutaj św. Maksymilian – zaapelował 14 sierpnia 2025 r. w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau bp Roman Pindel. Kaznodzieja nawiązał do słów z Ewangelii według św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13), wskazując, że franciszkanin z Niepokalanowa zastosował w obozie „zupełnie inny środek” niż ci, którzy zabijali tutaj na masową skalę. Msza św. przy ołtarzu polowym obok Bloku 11 w byłym niemieckim KL Auschwitz była kulminacyjnym elementem uroczystości związanych z 84. rocznicą męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego.

dodane 14.08.2025 15:08

Liturgii przewodniczył emerytowany biskup rzeszowski Kazimierz Górny, który w przeszłości był budowniczym kościoła św. Maksymiliana w Oświęcimiu i wikariuszem jeden z oświęcimskich parafii. W uroczystościach uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów oraz liczni pielgrzymi.

Przed Eucharystią biskupi oraz przedstawiciele Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych złożyli kwiaty pod tzw. ścianą śmierci, na historycznym placu apelowym i w celi, w której Kolbe poniósł śmierć.

Bp Pindel podzielił się wspomnieniami z wielu wizyt w Auschwitz. Wspomniał swoją pierwszą, 13 października 1972 r., w pierwszą rocznicę beatyfikacji franciszkanina. „Wiernych przybyło kilka setek tysięcy. Na ołtarzu obok Pomnika Narodów Mszy przewodniczył kard. Jan Król z Filadelfii. Prymas Wyszyński mówił przejęty o figurce Matki Bożej wykonanej w tym obozie” – relacjonował.

Opisał też wizytę w 1982 r. z francuskimi kapłanami. „Starszy z nich, na widok ubranek i zabawek dziecięcych, zaczął płakać, a przy ogromnym stosie obciętych włosów (…) o mało co nie zemdlał” – wspominał, dodając: „Uświadomiłem sobie wtedy, że zdążyłem się oswoić z grozą obozu, bo słyszałem o niej od mamy, która była tu zaraz po wojnie”.

Przywołał również spotkanie z kard. Kurtem Kochem podczas wizyty papieża Franciszka w 2016 r. „Ogromny teren, na którym zamordowano tylu ludzi. (…) Powinniście pilnować całego tego miejsca, bo ono bardzo mocno przemawia” – zacytował słowa szwajcarskiego purpurata.

Nawiązując do biblijnego obrazu bratobójstwa, bp Pindel przypomniał słowa z Księgi Rodzaju: „Krew brata twego głośno woła do Mnie z ziemi” (Rdz 4,10) oraz fragment z Listu do Hebrajczyków o „krwi, która przemawia mocniej niż krew Abla” (Hbr 12,24). „Na tym miejscu człowiek zabijał człowieka na skalę masową, także z pomocą fenolu, którym uśmiercono wycieńczonego przez głód i pragnienie, ale wciąż żyjącego ojca Maksymiliana” – podkreślił.

Wspomniał też o swoim pierwszym wejściu do bunkra głodowego, gdzie Kolbe stoczył duchową walkę. „Usłyszałem szeptem: ‘Jakie tu jest ciśnienie łaski’. (…) Wiem, że nie ma tu Najświętszego Sakramentu ani ciała św. Maksymiliana, ale jak się pomyśli, jaką walkę duchową musiał on tu stoczyć…” – przywołał słowa jednej z obecnych wtedy osób.

„Ofiara Jezusa Chrystusa Zbawiciela niech wyjedna nam przebaczenie, miłosierdzie i pokój, którego nikt inny nie może dać jak tylko Pan nieba i ziemi” – zakończył hierarcha, prosząc o wieczny pokój dla wszystkich ofiar obozu, „zwłaszcza, gdy mnoży się nienawiść, pragnienie zemsty i ostatecznego wytępienia przeciwników, grup i całych narodów”.

„Na tym miejscu człowiek zabijał człowieka na skalę masową, także z pomocą fenolu, którym uśmiercono wycieńczonego przez głód i pragnienie, ale wciąż żyjącego ojca Maksymiliana. Do serca skazańca wstrzykiwano roztwór 30% fenolu, którym można było w ciągu minuty uśmiercić trzy osoby. W taki sposób w KL Auschwitz-Birkenau zamordowano ok. 30 tys. więźniów” – zaznaczył.

„Jednak to miejsce stało się także świadkiem stosowania zupełnie innego środka. Przekazał go Chrystus tym, którzy w Niego wierzą, a który zastosował tu ojciec Maksymilian” – dodał, cytując słowa Jezusa z odczytanej podczas czwartkowej liturgii Ewangelii: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” (J 15, 12-14).

„Obyśmy pamiętali o tym przykazaniu, a tak mogli zaliczać się do przyjaciół Jezusa. Nawet, jeżeli nie jesteśmy zdolni do tej miary miłości, jaką okazał tutaj św. Maksymilian” – zakończył.

Na końcu Mszy na terenie byłego obozu niemieckiego Auschwitz główny koncelebrans bp Górny, który w przeszłości swą posługą związany był z Oświęcimiem, podkreślił potrzebę zachowania prawdy historycznej o pierwszych więźniach Auschwitz. „Niech ci, którzy nie rozumieją, przyjadą do Oświęcimia i zobaczą, czym był ten nowy świat bez Boga” – zaapelował i wspominał heroizm mieszkańców miasta w czasie okupacji.

Hierarcha wyraził wdzięczność biskupowi bielsko-żywieckiemu Romanowi Pindlowi za zaproszenie, nawiązując do swoich osobistych wspomnień z Oświęcimia oraz wizyty Jana Pawła II w czerwcu 1979 roku:

„Bardzo serdecznie wspominam i w sercu swoim noszę pamięć o roku 1979, kiedy Ojciec Święty Jan Paweł Drugi tu, w Oświęcimiu, nawiedził św. Maksymiliana, a w Brzezince sprawował Najświętszą Ofiarę z udziałem ponad pół miliona uczestników. (…) To tam ukazał zwycięstwo tych, którzy poszli za Chrystusem. To tam przypomniał cierpienia narodu naszego i wielu narodów, wśród których naród żydowski złożył tak potężną tu ofiarę”.

Bp Górny przywołał liczne świadectwa o pomocy udzielanej więźniom przez mieszkańców Oświęcimia, kapłanów i siostry zakonne, a także przypomniał, że pierwsi więźniowie Auschwitz byli Polakami:

„Pierwszym transportem przywiezieni tu byli Polacy z Tarnowa i Rzeszowa – harcerze, ludzie poświęceni Panu Bogu i ludziom. Dwa pierwsze lata obóz wypełniali Polacy. (…) To była próba zagłady Polski, podpisana w 1939 roku przez Ribbentropa i Mołotowa” – wskazał.

Zaapelował o obronę prawdy historycznej: „Musimy pamiętać, że pierwszymi, którzy tutaj przez dwa lata w okrutnych warunkach cierpieli, to byli więźniowie Polski. (…) Mówię o tym, bo mnie to ogromnie boli, jak czytam te rozmaite informacje, że to jest obóz żydowski. Żydzi byli tu, ale byli Polacy, a potem do końca obozu do 1945 roku byli nie tylko Żydzi, nie tylko Polacy, ale i Rosjanie, i Romowie, i inne 21 narodowości” – wyjaśniał.

Przestrzegał też przed uleganiem ideologiom i apelował o zachowanie wierności Bożym przykazaniom. „Jeśli zabraknie miłości, to będzie terror, przemoc, pogarda dla ludzi, deptanie człowieka i zamiana go w numer. Dlatego trzeba modlić się, by ludzie szanowali Boże przykazania i nie ulegali ideologiom, które przemijają.”

Na zakończenie zwrócił uwagę na symbolikę witraża w kościele św. Maksymiliana, przedstawiającego Chrystusa uwielbionego wraz ze św. Maksymilianem i św. Teresą Benedyktą od Krzyża – Edytą Stein.

„Niebo jest naszym celem. Starajmy się zdążać do niego przez miłość, cierpliwość, dobroć i przebaczenie. Aby Polska była Polską i nigdy nie odstąpiła od wiary chrześcijańskiej. Aby nigdy nie powtórzyło się to, co stało się tu w czasie II wojny światowej” – zakończył.

Przed wystąpieniem bp. Górnego głos zabrał prowincjał krakowskich franciszkanów konwentualnych o. Mariusz Kozioł OFMConv. Zwrócił uwagę, że św. Maksymilian ciągle pociąga swoim przykładem. „Mówi do nas, to nas – franciszkanów, jego współbraci – mówi o swoim życiu zakonnym, swoją miłością ofiarną. Mówi do każdego z nas, którzy tak licznie gromadzimy się w tym dniu, tutaj właśnie, w tym miejscu. Do mnie bardzo przemawia to, że ten, którego uczyniono numerem 16670 i tu, zaraz obok, wtrącono do bunkra głodowego i dobito trucizną, nie został numerem, ale tu, przy ołtarzu Pana, nosi imię św. Maksymiliana Kolbego. Pozostał człowiekiem, jego imieniem jest tyle kościołów nazwanych. Jak śmierć potężna jest miłość” – podkreślił, dziękując za obecność i modlitwę.

Rocznicowe i liturgiczne obchody rozpoczęły dwie pielgrzymki do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz: z Centrum w Harmężach i z kościoła św. Maksymiliana Kolbego w Oświęcimiu. Spotkały się razem przy obozowej bramie z napisem „Arbeit macht frei” w Miejscu Pamięci, skąd pielgrzymi wspólnie przeszli w kierunku Bloku 11. Jednoczenie z oświęcimskiego kościoła salezjanów wyruszył do Miejsca Pamięci Auschwitz 7. Marsz Życia i Wolności Polaków i Polonii.

Rocznicowym uroczystościom przewodniczył biskup Kazimierz Górny, świętujący 65-lecie kapłaństwa i 40-lecie sakry biskupiej. Obecni byli m.in.: biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, który wygłosił homilię, biskup Stanisław Dowlaszewicz z Boliwii, prezes Światowego Rycerstwa Niepokalanej Miquel Bordas-Prószyński, prowincjał o. Mariusz Kozioł, s. Dorota Drozdowska – wicegeneralna Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej z Japonii wraz ze współsiostrami, o. Gilson Miguel Rogério Nunes – asystent generalny zakonu franciszkanów ds. Rycerstwa Niepokalanej, o. Marcin Drąg – wikariusz prowincji franciszkanów, o. Ryszard Żuber – prezes Krajowego Rycerstwa Niepokalanej, o. Kazimierz Malinowski – dyrektor Centrum św. Maksymiliana, s. Maria Angela Collari – przełożona Misjonarek Niepokalanej Ojca Kolbego, o. Zdzisław Dzido – wikariusz klasztoru w Niepokalanowie, siostry serafitki z Oświęcimia oraz przedstawiciele instytucji i organizacji z Oświęcimia, Krakowa, Zduńskiej Woli, a także wierni z parafii oświęcimskich diecezji bielsko-żywieckiej, z innych zakątków całej Polski oraz środowiska polonijne z całego świata.

diecezja.bielsko.pl/ BP KEP

1 / 1