Opublikowano pierwszą adhortację apostolską Leona XIV – tekst, którego opracowanie rozpoczął jeszcze Franciszek, a który obecny Papież doprowadził do końca. Ojciec Święty potępia „gospodarkę, która zabija”, brak sprawiedliwości, przemoc wobec kobiet, niedożywienie oraz kryzys edukacyjny. Podejmuje apel Franciszka w sprawie migrantów, a wiernych wzywa, aby sprawili, że zabrzmi głos, który „demaskuje” niesprawiedliwość, gdyż „struktury niesprawiedliwości należy rozpoznać i zniszczyć siłą dobra".
W swej pierwszej adhortacji apostolskiej Dilexi te („Umiłowałem cię”, Ap 3, 9) Leon XIV ukazuje miłość Chrystusa, która „staje się ciałem” w miłości wobec potrzebujących: w trosce o chorych, w walce z niewolnictwem, w obronie kobiet będących ofiarami przemocy, w prawie do edukacji, w towarzyszeniu migrantom, w jałmużnie i w sprawiedliwości. Dokument obejmuje 121 punktów i na nowo podejmuje nauczanie Kościoła o ubogich z ostatnich stu pięćdziesięciu lat. Papież augustiański podpisał ten dokument 4 października, w święto św. Franciszka z Asyżu, wpisując się tym samym w ciągłość nauczania swych poprzedników: Jana XXIII z Mater et Magistra; Pawła VI z Populorum progressio; Jana Pawła II, dzięki któremu „preferencyjna relacja Kościoła z ubogimi” umocniła się; Benedykta XVI z Caritas in veritate; oraz Franciszka, który troskę o ubogich i z ubogimi uczynił jednym z filarów swego pontyfikatu.
Leon XIV kontynuuje dzieło rozpoczęte przez Franciszka
Papież Franciszek sam rozpoczął prace nad adhortacją apostolską jeszcze przed swoją śmiercią. Podobnie jak w przypadku Lumen fidei Benedykta XVI w 2013 r., również tym razem to następca kontynuuje dzieło, które stanowi rozwinięcie Dilexit Nos, ostatniej encykliki Papieża z Argentyny poświęconej Sercu Jezusa. Bowiem silny jest „związek” między miłością Bożą a miłością wobec ubogich: w nich Bóg „ma nam wciąż coś do powiedzenia”, podkreśla Papież Leon.
„Na zranionych twarzach ubogich odnajdujemy cierpienie niewinnych” (9).
Oblicza ubóstwa
Pierwsza adhortacja Leona XIV, w której analizowane są oblicza ubóstwa, obfituje w liczne wskazówki zarówno do działania, jak i do refleksji. Mówi o ubóstwie „tych, którzy nie mają środków do życia”, „tych, którzy są społecznie wykluczeni”; ubóstwie „moralnym”, „duchowym”, „kulturowym” (9), a obok nich wiele nowych form ubóstwa, „bardziej subtelnych i niebezpiecznych” (10), które idą w parze z zasadami ekonomicznymi zwiększającymi bogactwo, ale nie sprawiedliwość.
„Brak sprawiedliwości jest ‘korzeniem chorób społecznych’” (94).
Gospodarka, która zabija i kultura, która odrzuca
Na tym tle Leon XIV „z zadowoleniem” przyjmuje fakt, że „Organizacja Narodów Zjednoczonych uznała walkę z ubóstwem za jeden z celów milenijnych”. Droga do osiągnięcia tego celu jest jednak długa, zwłaszcza w czasach, gdy panuje „dyktatura gospodarki, która zabija” (92) i utrzymuje się kultura odrzucenia, która „toleruje z obojętnością fakt, że miliony ludzi umierają z głodu lub żyją w warunkach niegodnych istoty ludzkiej” (11).
„Faktycznie, ‘często stwierdzamy, że prawa człowieka nie są równe dla wszystkich’” (94).
Papież wzywa do „zmiany mentalności”, aby godność każdej osoby ludzkiej była „szanowana teraz, a nie jutro”.
Przyjmowanie migrantów
Znaczną część swej refleksji Leon XIV poświęca migracjom, wychodząc od obrazu małego Alana Kurdiego – syryjskiego chłopca, który zginął podczas próby dotarcia do Europy. Zdjęcie jego martwego ciała na plaży stało się symbolem i obiegło cały świat. Niestety, pisze Papież, „podobne wydarzenia stają się coraz mniej istotne jako wiadomości marginalne” (11). Jednocześnie Ojciec Święty przypomina o działalności Kościoła na rzecz migrantów.
„Kościół, jak matka, idzie z tymi, którzy idą. Tam, gdzie świat widzi zagrożenia, on widzi dzieci; tam, gdzie buduje się mury, on buduje mosty. […] Wie, że w każdym odrzuconym migrancie jest sam Chrystus, który kołacze do drzwi wspólnoty. (75)
W odniesieniu do migrantów Papież przyjmuje za swoje słynne „cztery czasowniki” Papieża Franciszka: „przyjmować, chronić, promować i integrować”. Od Franciszka przejmuje również definicję ubogich jako „nauczycieli Ewangelii”.
„Służba ubogim nie jest gestem wykonywanym ‘z góry ku dołowi’, ale spotkaniem równych sobie” (79)
Ideologie, błędna polityka, obojętność
Dalej Następca Piotra wskazuje, że kobiety cierpiące z powodu „wykluczenia, złego traktowania i przemocy” są „podwójnie biedne” (12). Rozważa też dokładnie same przyczyny ubóstwa: „Ubodzy nie istnieją przez przypadek lub z powodu ślepego i gorzkiego losu. A już na pewno, dla większości z nich, ubóstwo nie jest wyborem. Są jednak wciąż tacy, którzy ośmielają się tak twierdzić, wykazując się ślepotą i okrucieństwem” (14).
Czasami, zauważa, sami chrześcijanie pozwalają sobie „zarazić się postawami naznaczonymi światowymi ideologiami lub orientacjami politycznymi i ekonomicznymi, które prowadzą do niesprawiedliwych uogólnień i mylnych wniosków”. Są bowiem tacy, którzy uważają „że jedynie rząd powinien się nimi zajmować, albo iż lepiej byłoby pozostawić ich w nędzy, ucząc ich raczej pracy” (114). Symptomy tego widać choćby w tym, że jałmużna jest rzadko praktykowana, a często lekceważona (115). „Jako chrześcijanie nie rezygnujemy z jałmużny” – apeluje Papież.
„Potrzebujemy praktykować jałmużnę, by dotknąć cierpiącego ciała ubogich.” (119).
W niektórych wspólnotach chrześcijańskich, zauważa dalej Papież Leon, zaangażowanie wobec najbardziej potrzebujących bywa wręcz nieobecne (112). Ostrzega przy tym: „istnieje nierozerwalna więź między naszą wiarą a ubogimi” (36). Ryzykiem zlekceważenia tego jest „rozkład” lub „światowość duchowa” (113).
Świadectwo świętych, błogosławionych i zakonów
Przeciwwagą dla tej obojętności jest świat świętych, błogosławionych, misjonarzy. Papież przytacza m.in. św. Franciszka z Asyżu, Matkę Teresę oraz św. Augustyna, który podkreślał: „Kto twierdzi, że miłuje Boga, a nie ma współczucia dla potrzebujących, ten nie mówi prawdy” (45), a także wielu innych. Przypomina także działalność zakonów na rzecz chorych, przyjmowania sierot, wdów i żebraków oraz wyzwalania ofiar niewolnictwa.
„Tradycja tych zakonów nie zakończyła się. Wręcz przeciwnie, zainspirowała ona nowe formy działania w obliczu współczesnych form niewolnictwa: handlu ludźmi, przymusowej pracy, wykorzystywania seksualnego, różnych form uzależnienia. Chrześcijańskie miłosierdzie, gdy jest wcielane w życie, staje się wyzwalające.” (61).
Głos, który budzi i wskazuje na niesprawiedliwość
W swojej adhortacji Papież podkreśla również znaczenie edukacji ubogich – traktowanej jako obowiązek, a nie przysługę. Wspomina, o różnych ruchach ludowych, skupiających osoby świeckie i kierowanych przez liderów, „często będących obiektem podejrzeń, a nawet prześladowań” (80), a następnie zwraca się do całego Ludu Bożego z apelem, by „zabieranie głosu, który budzi, który demaskuje, który się naraża, nawet za cenę bycia uznanym za „głupiego” (97).
„Struktury niesprawiedliwości należy rozpoznać i zniszczyć siłą dobra” (97).
Na koniec Leon XIV wzywa, by „wszyscy pozwolili się ewangelizować przez ubogich” (102): nie są oni bowiem jedynie problemem społecznym, lecz są „w samym centrum Kościoła” (111).
Salvatore Cernuzio, vaticannews.va
Adhortacja apostolska Dilexi te - PL