Dzisiejsza ewangelijna scena Przemienienia Pańskiego, daje poznać uczniom innego Jezusa; Jezusa, który przeżywa swoją metamorfozę. Do tej pory uczniowie znali Go od zewnętrznej strony, jako nadzwyczajnego człowieka, jednego spośród wielu ludzi; wiedzieli skąd pochodził, jakie miał obyczaje, jaką – barwę głosu. Podczas  Przemienienia poznają Go jako „światłość ze światłości” (Ps 36,10); promieniejącego blaskiem bóstwa. Według poznania zmysłowego światło słoneczne jest najmocniejszym, jakie znamy w przyrodzie. Wedle świata duchowego uczniowie dostrzegli przez krótką chwilę blask jeszcze intensywniejszy, a mianowicie boską chwałę Jezusa. A „oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17,5).

Za tym właśnie światłem duchowym i głosem poszedł odważnie młody królewicz z rodu Jagiellonów, którego imię oznacza „kazać mir”, czyli głosić pokój.

  1. ŚW. KAZIMIERZ

a. Kazimierz urodził się 3 października 1458 r. w Krakowie na Wawelu. Był drugim  spośród sześciu synów Kazimierza IV Jagiellończyka, króla Polski, księcia Litwy i Rusi. Jego matką była Elżbieta, córka cesarza Niemiec, Albrechta II. Pod jej opieką Kazimierz pozostawał do dziewiątego roku życia.

Następnie – w 1467 roku – król powołał na pierwszego wychowawcę i nauczyciela swoich synów księdza Jana Długosza, kanonika krakowskiego, który aż do XIX w. był najwybitniejszym historykiem Polski. Długosz pisał: „Pośród braci wybijał się Kazimierz; był młodzieńcem szlachetnym, rzadkich zdolności, nadzwyczajnej pamięci i wielkiej pobożności”. Później – w roku 1475 – do grona nauczycieli synów królewskich dołączył znany humanista Filip Buonacorsi, zwany Kallimachem. Król pragnął bowiem, aby jego synowie otrzymali wszechstronne wykształcenie.

Sam Kazimierz powierzył swoje życie Chrystusowi. Do niego można odnieść słowa apostoła Pawła: „Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim […] przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych” (Flp 3,8-11). Trzy cechy wyróżniają jego sposób naśladowania Chrystusa, a mianowicie: modlitwa, czystość obyczajów i troska o ubogich.

Kazimierz – od najmłodszych lat – kochał modlitwę. Był przekonany, że bez niej nie ma rozwoju życia duchowego i nie można mówić o zbliżaniu się do Boga. „Będąc jeszcze młodym, zanim zacząłem podróżować, szukałem jawnie mądrości w modlitwie. U bram świątyni prosiłem o nią i aż do końca szukać jej będę. […] ręce wyciągałem w górę, a błędy przeciwko niej opłakiwałem” – mówi autor Księgi Syracha (51,13-14.19-20). Jego ulubioną lekturą, z którą się nie rozstawał była Ewangelia. Czytał Pismo św., medytował i starł się, aby ono kształtowało jego charakter.

Wydaje się też prawdopodobne, że złożył ślub dozgonnej czystości. Tak swoje ciało umartwiał „jakoby chciał, według apostoła, nie tylko ciało duchowi podbić i powolne uczynić, ale zgoła w ciele bez ciała żyć. […] ale jakby w klasztorze karności zakonnej przywykły Krystusów żołnierz żywot prowadził” (Włodkiewicz, Żywot przewielebnego wyznawcę ś. Kazimierza). Z tego między innymi względu miał odrzucić proponowane mu zaszczytne małżeństwo z córką cesarza niemieckiego, Fryderyka III.

Kazimierz charakteryzował się szczególną miłością do biednych; „wolał być raczej z cichymi i ubogimi w duchu, do których należy królestwo niebieskie, niż z możnymi i znakomitymi z tego świata. Nie pragnął ziemskich zaszczytów ani władzy, nie chciał też nigdy ich przyjąć od ojca, aby swojej duszy nie zranić bogactwami, które Pan nasz Jezus Chrystus nazwał cierniami i aby się nie splamić w zetknięciu ze sprawami tego świata” (Acta Sanctorum Martii, 1, 347-348). „…jego największą radością i największym pragnieniem było nie tylko rozdawanie tego, co posiadał, ale również i całkowite poświęcenie się ubogim Chrystusa, wędrowcom, chorym, więźniom i cierpiącym. Dla wdów, sierot, uciemiężonych był nie tyle opiekunem i dobroczyńcą, ile ojcem, synem i bratem. I dużo byłoby do powiedzenia, gdyby się miało spisać wszystkie jego czyny i podać dowody jego gorącej miłości Boga i ludzi. […] Sprawy biednych i opuszczonych leżały mu na sercu jak jego własne i tak się nimi zajmował, że zyskał sobie przydomek obrońcy ubogich. A chociaż był synem królewskim i z wielkiego rodu, to przecież nie trudno mu było rozmawiać i przebywać z ludźmi choćby najbardziej prostymi i niskiego pochodzenia” (Acta Sanctorum Martii, 1, 347-348).

W 1471 roku jego brat, Władysław, został koronowany na króla czeskiego. Gdy z kolei Kazimierz miał piętnaście lat zaproponowano mu przyjęcie węgierskiej korony św. Stefana. W tym samym bowiem czasie na Węgrzech wybuchł bunt przeciwko tamtejszemu królowi, Marcinowi Korwinowi. Kazimierz wyruszył więc z 12. tysiącami wojska, aby poprzeć zbuntowanych magnatów. Gdy jednak pojawił się na granicy  Węgier, czekał tam już na niego Maciej Korwin z potężnym wojskiem. Królewicz – pragnąc uniknąć rozlewu krwi – dał rozkaz odwrotu, aby powiedzieć swemu ojcu, że nie godzi się detronizować koronowanego króla. Wiadomość ta do tego stopnia rozsierdziła jego ojca, że polecił uwięzić syna na trzy miesiące w zamku pod Krakowem. Ten pobyt w więzieniu dał uwięzionemu wiele czasu na rozmyślanie nad zmiennością ludzkich losów.

b. Mimo to królewicz nie przestał się interesować sprawami publicznymi, wręcz przeciwnie, został prawą ręką ojca, który upatrywał w nim swojego następcę i wciągał go powoli do udziału w rządach. Gdy – w latach 1479-83 – ojciec udał się na Litwę, przekazał rządy nad Polską młodemu Kazimierzowi. Ten – jako władca – dbał o sprawiedliwość, jednając sobie ludzi i budząc powszechną miłość i przywiązanie do siebie.

Wiosną 1483 roku król wezwał Kazimierza do Wilna, pragnąc zlecić mu pracę w kancelarii królewskiej, mając równocześnie nadzieję, że litewskie powietrze ulży synowi w trapiącej go od dłuższego czasu gruźlicy. Kazał do przewieźć do Grodna. Ten jednak – dnia 4 marca 1484 roku – umarł na rękach biskupa krakowskiego Jana Rzeszowskiego – mając 25 lat i 5 miesięcy. Wieść o śmierci Kazimierza wzbudziła powszechny żal i smutek. Jego ciało przywieziono do Wilna i pochowano w katedrze wileńskiej, w kaplicy Najświętszej Maryi Panny, która od tej pory stała się miejscem pielgrzymek.

Paul Claudel pisał: „młodość nie istnieje dla przyjemności, ale dla heroizmu”; heroizm zaś istnieje po to, by postępować za Chrystusem, walczyć dla Chrystusa i żyć dla Chrystusa. Takim właśnie heroizmem wykazał się święty Kazimierz, on też zaprasza nas wszystkich do jego naśladowania.

c. W 1518 roku król Zygmunt I Stary, rodzony brat Kazimierza, przesłał przez prymasa do Rzymu prośbę o kanonizację królewicza. Papież Leon X na początku 1520 roku wysłał w tej sprawie do Polski swego legata. Ten, ujęty kultem, jaki tam zastał, napisał jego żywot i ułożył łaciński hymn ku czci Kazimierza. Następnie – na podstawie zeznań legata – Leon X w 1521 roku wydał bullę kanonizacyjną i wręczył ją przebywającemu wówczas w Rzymie biskupowi płockiemu, Erazmowi Ciołkowi. Ten jednak zmarł jeszcze we Włoszech i wszystkie te dokumenty zaginęły. Król Zygmunt III wznowił więc starania, uwieńczone nową bullą tym razem wydaną przez Klemensa VIII dnia 7 listopada 1602 roku w oparciu o poprzedni dokument Leona X, którego kopia zachowała się w watykańskim archiwum.

Gdy w 1602 roku – z okazji przygotowania do kanonizacji – otwarto grób Kazimierza, jego ciało znaleziono w nienaruszonym stanie, mimo bardzo dużej wilgotności grobowca. Przy głowie Kazimierza znaleziono tekst hymnu ku czci Maryi Omni die dic Mariæ (Już od rana rozśpiewana Chwal, o duszo, Maryję), którego autorstwo przypisuje się św. Bernardowi (+ 1153).

Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w katedrze wileńskiej w 1604 roku. W 1636 roku relikwie świętego Kazimierza przeniesiono uroczyście do nowej kaplicy, ufundowanej przez Zygmunta III i Władysława IV. W roku 1953 przeniesiono je z katedry wileńskiej do kościoła świętych Piotra i Pawła. Obecnie czczony jest on ponownie w katedrze.

Św. Kazimierz jest jednym z najbardziej popularnych litewskich i polskich świętych. Jest także głównym patronem Litwy. W diecezji wileńskiej do dziś zachował się zwyczaj, że w dniu św. Kazimierza sprzedaje się obwarzanki, pierniki i palmy na odpuście zwanym Kaziuki.

  1. POLITYK CHRZEŚCIJAŃSKI

Ale – poza wieloma innymi sferami swojej działalności – św. Kazimierz może także stanowić wzór chrześcijańskiego polityka. Uwzględniając różnicę między ustrojem monarchicznym a demokratycznym, polityka – w najszerszym tego słowa znaczeniu – jest niezmiennie rozumiana jako sztuka takiego urządzenia rzeczywistości społecznej, aby każdy człowiek mógł jak najpełniej i jak najszybciej się rozwijać, respektując prawa i obowiązki innych osób. Nauka społeczna Kościoła nazywa politykę jedną z najwyższych form miłości bliźniego. Papież Pius XI – w przemówieniu do katolickich środowisk uniwersyteckich – użył określenia „miłość polityczna” i stwierdził, że polityka jest najszerszą przestrzenią miłości, ustępującą tylko rzeczywistości religijnej.

Do tak ambitnego zadania należy się jednak najpierw – podobnie jak on – gruntownie przygotować. Pierwszy poziom pracy formacyjnej skierowanej do świeckich powinien uzdolnić ich do skutecznego podejmowania codziennych zadań na polu kulturalnym, społecznym, ekonomicznym i politycznym, rozwinąć w nich poczucie obowiązku, wykorzystywane w służbie dobra wspólnego. Drugi poziom dotyczy kształtowania świadomości politycznej: „Ci, którzy pragną wykonywać zawód polityka i posiadają odpowiednie uzdolnienia, niech przygotowują się do uprawiania tej sztuki zarazem trudnej i bardzo szlachetnej i starają się ją wykonywać, nie pamiętając o dobru własnym i korzyściach”.

Ale życie św. Kazimierza – przy całym poszanowaniu epoki jagiellońskiej dla różnorodności narodowościowej – unikało z zasady pluralizmu etycznego. Dzisiaj niestety, pojawiają się w deklaracjach publicznych tezy, że tego rodzaju pluralizm etyczny jest warunkiem demokracji. W konsekwencji dochodzi do tego, że z jednej strony obywatele domagają się uznania całkowitej autonomii swoich własnych wyborów moralnych, z drugiej zaś ustawodawcy uważają, ze wyrazem poszanowania tej wolności wyboru jest tworzenie praw nie liczących się z zasadami etyki naturalnej, tak jakby wszystkie wizje życia były sobie równe. Chrześcijanin winien w zakresie porządku spraw doczesnych uznawać uprawnione różnice poglądów, ale zarazem musi też wyrażać sprzeciw wobec koncepcji pluralizmu opartego na relatywizmie moralnym, która szkodzi samej demokracji. Ta bowiem potrzebuje prawdziwych i solidnych podwalin zasad etycznych, które ze względu na swą naturę i rolę, jaką pełnią w życiu społecznym, nie mogą być przedmiotem negocjacji (Nota doktrynalna o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym).

Życie św. Kazimierza uczy też, że nie istnieje prawdziwa wolność bez prawdy. „Prawda i wolność albo istnieją razem, albo też razem marnie giną” — mówił św. Jan Paweł II. W społeczeństwie, któremu nie ukazuje się wizji prawdy i które nie próbuje do niej dotrzeć, ograniczone zostają także wszelkie formy praktykowania prawdziwej wolności, przez co otwiera się droga do libertynizmu i indywidualizmu, ze szkodą dla dobra człowieka i całego społeczeństwa.

Podobnie jak za czasów jagiellońskich, państwo – tak długo jak służy człowiekowi – pozostaje w relacji do Boga. Odkąd jednak zaczyna twierdzić, że ziemski porządek nie ma nic wspólnego z Bogiem, a człowiek może ten porządek używać bez odnoszenia go do Stwórcy, „to każdy uznający Boga wyczuwa, jak fałszywe są tego rodzaju zapatrywania. Stworzenie bowiem bez Stworzyciela zanika” (Gaudium et spes, 36).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec, módlmy się – słowami poety – w intencji Litwy i Polski, w intencji wszystkich narodów, które cierpią z powodu wojen:

Dostojny patronie Litwy,
Pokrewny z ciała i ducha!
Przygarnij nasze modlitwy,
Niech je Pan niebios wysłucha.
[…]

Błogosław miast naszych wieże […]
Coś sławił rzewnymi hymny
Świętą Dziewicę Maryją,
Rozgrzej nam wiarą duch zimny.                                                                                    

(por. Syrokomla, Hymn do św. Kazimierza).

Amen.