(Polski) Homilia: Bł. Brat Józef Zapłata. Dzień modlitw o beatyfikację świadków wiary i kanonizację błogosławionych z archidiecezji poznańskiej (Katedra Poznańska – 5.11.2023)

05-11-2023
260

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Czcigodny Bracie Przełożony Generalny Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego,
Drodzy członkowi Zarządu Zgromadzenia,
Drodzy Bracia ze Zgromadzenia Serca Jezusowego,
Wszyscy obecni w poznańskiej katedrze wierni oraz uczestniczący w dzisiejszej Eucharystii dzięki Radiu Emaus,
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie,

W pierwszą niedzielę listopada, przypadającą po uroczystości Wszystkich Świętych, modlimy się co roku o beatyfikację świadków wiary i kanonizację błogosławionych związanych z Archidiecezją Poznańską. Czynimy to w przekonaniu, że nie wolno nam zaprzepaścić tego ogromnego dziedzictwa duchowego naszych przodków, którzy – przez doskonałe zjednoczenie z Chrystusem – pozostawili nam wzór życia chrześcijańskiego, stając się wychowawcami ludzkich pokoleń.

Skupiając dzisiaj naszą refleksję na postaci brata zakonnego Józefa Zapłaty, przypominamy sobie myśl św. Jana Pawła II wypowiedzianą w Bydgoszczy, traktującą o szczególnej powinności naszego pokolenia. Ojciec Święty zachęcał nas wtedy do zebrania „wszystkich świadectw o tych, którzy dali życie za Chrystusa. Nasz wiek XX, nasze stulecie, ma swoje szczególne martyrologium w wielu krajach, w wielu regionach ziemi, jeszcze nie w pełni spisane. Trzeba je zbadać, trzeba je stwierdzić, trzeba je spisać, tak jak spisały martyrologia pierwsze wieki Kościoła i to jest do dzisiaj naszą siłą – tamto świadectwo męczenników z pierwszych stuleci. […] Trzeba, ażebyśmy przechodząc do trzeciego tysiąclecia, spełnili obowiązek, powinność wobec tych, którzy dali wielkie świadectwo Chrystusowi w naszym stuleciu” (Bydgoszcz, 7 czerwca 1999).

1.       BŁ. BRAT JÓZEF ZAPŁATA

a.       Do takich postaci należy Brat Józef Zapłata, który urodził się na terenie naszej archidiecezji w Jerce k. Kościana dnia 5 marca 1904 r. Po 5 latach pobytu w Jerce, jego ojciec przeprowadził się wraz z rodziną do Turwi, gdzie podjął pracę w tamtejszym dworze. Tam też – z racji ubóstwa rodziców – ukończył tylko szkołę elementarną. Rodzice dali mu jednak wspaniały przykład wiary, obyczajów i ducha miłości w służbie Bożej.

Po odbyciu służby wojskowej – dnia 14 kwietnia 1927 r. – wstąpił do Zgromadzenia Braci Najświętszego Serca Pana Jezusa w Puszczykowie, do którego przyjął go sam  założyciel – Brat Stanisław Andrzej Kubiak. Od ok. 1927 – ok. 1929 trwał jego nowicjat  w Poznaniu, w domu Zgromadzenia przy ul. Ostrowie Tumskim 6. W tym czasie – dnia 8 września 1928 r. – złożył pierwsze śluby zakonne. Po ukończeniu nowicjatu – z polecenia przełożonych – został mianowany pisarzem w Kancelarii Prymasa Polski i Kurii Arcybiskupiej, gdzie wszystko wykonywał z jak największą dokładnością.

W latach 1929 – 1935 wykonywał posługę furtiana w Kurii Arcybiskupiej i w Kancelarii Prymasa Polski, Augusta Kard. Hlonda.

W latach 1935 – 1937 został mistrz nowicjatu i przełożonym we Lwowie oraz zakrystianem przy kościele pw. św. Elżbiety.

Konsekrację wieczystą złożył w dniu 10 marca 1938 r.

W latach 1937 – 1939 został przełożonym w Poznaniu, pracując w Kurii Arcybiskupiej i Kancelarii Prymasa Polski, Augusta Kard. Hlonda. Będąc przełożonym domu zakonnego w Poznaniu przy ul. Ostrów Tumski 6, dawał dobry przykład swoją pracowitością i pobożnością i tego też domagał się od swoich współbraci.

b.       Po rozpoczęciu okupacji niemieckiej podjął się roli furtiana opuszczonego domu arcybiskupiego w Poznaniu. Mówił, że Kardynał Hlond, wyjeżdżając z Poznania w chwili wybuchu wojny, właśnie jemu powierzył klucze i opiekę nad rezydencją arcybiskupią. Ten obowiązek opieki przyjął chętnie i gotów był na wszelkie represje.

Dnia 3 października 1939 r. – podczas rewizji rezydencji arcybiskupa poznańskiego – został aresztowany przez Gestapo i osadzony w Forcie VII w Poznaniu. Był to pierwszy takim obóz założony przez Niemców na ziemiach polskich — włączonych bezpośrednio do Niemiec. W tym obozie dokonywano od 7 do 9 egzekucji dziennie, masowo wieszano więźniów. W KL Posen Niemcy zamordowali ok. 20 tys. mieszkańców Wielkopolski, w tym wielu przedstawicieli polskiej inteligencji, pacjentów i personel szpitali psychiatrycznych. Przez ten obóz przeszły setki kapłanów katolickich – przed wysłaniem do obozów koncentracyjnych.

Stamtąd Brata Józefa wywieziono go i osadzono w obozie przejściowym w Kazimierzu Biskupim niedaleko Konina, w klasztorze ks. Misjonarzy Świętej Rodziny (MSF). Niemcy założyli ten obóz internowania dla 42 polskich kapłanów katolickich, głównie z Wielkopolski – działaczy organizacji katolickich, kanoników poznańskiej kapituły katedralnej, zakonników, OO. Dominikanów oraz OO. Franciszkanów konwentualnych z Poznania. Część osób Niemcy zwolnili, pozostałych przetransportowali do innych obozów koncentracyjnych.

Dnia 24.05.1940 Brat Józef został osadzony w obozie koncentracyjnym KL Dachau, gdzie otrzymał numer obozowy 22.099. Stamtąd – dnia 2.08.1940 r. – został wywieziony do obozu koncentracyjnego Mauthausen–Gusen, gdzie niewolniczo pracował w kamieniołomach. Wydobywano tam granit, którym wykładano ulice Wiednia. Materiał ten był przeznaczony na rekonstrukcję niemieckich miast według planów Alberta Speera, dla fabryk zbrojeniowych i montowni samolotów myśliwskich. Kompleks służył niemieckiej machinie wojennej oraz jako środek eksterminacji przez pracę. Stamtąd – dnia 8.12.1940 r. – całkowicie wyczerpany, został przewieziony z powrotem do obozu koncentracyjnego KL Dachau.

W tym czasie KL Dachau stał się głównym obozem koncentracyjnym dla księży katolickich. Heinrich Himmler, szef SS, Gestapo i niemieckiej policji, podjął decyzję o przeniesieniu wszystkich duchownych – przetrzymywanych w różnych obozach koncentracyjnych – do KL Dachau. Niemcy więzili tam więc ok. 3,000 kapłanów, w tym ok. 1,800 polskich, ci pracowali tam na plantacjach, przy budowie krematorium. Na wielu przeprowadzano zbrodnicze „eksperymenty medyczne”, otrzymując zastrzyki z flegmony. Ok. 120 księży zostało poddanych eksperymentom malarycznym. Ponad 750 polskich duchownych zostało przez Niemców zamordowanych, w tym wielu zagazowanych w ośrodku eutanazyjnym Scholoss Hartheim w Austrii. W tym obozie zostało udokumentowanych ok. 32 tys. przypadków śmierci.

W tym czasie Brat Józef z pogodną twarzą zgadzał się z wolą Bożą. Śpieszył z pomocą chorym w rewirze. Jego postępowanie budziło uznanie u współwięźniów. „Uderzył mnie – mówi późniejszy kard. Adam Kozłowiecki SJ – jego wielki spokój, zrównoważenie i dobroć, której najlepszym dowodem było ofiarowanie własnej krwi celem ratowania współwięźnia, śp. o. Stanisława Podoleńskiego SJ, który nabawił się gangreny. Musiał już wtedy być sam bardzo wyczerpany i osłabiony”.

W roku 1945 – na 2 miesiące przed wyzwoleniem obozu przez wojska alianckie – na apel dowództwa obozowego, dobrowolnie zgłosił się do pielęgnacji chorych na tyfus plamisty. Współwięźniowie odwodzili go od tego zamiaru, ponieważ zbliżało się nasze wyzwolenie. On jednak odpowiedział: „Ja wiem, co robię”. Brata Józefa dręczyła jednak cicha obawa, czy Bóg przyjmie jego heroiczną ofiarę. Tak bardzo czuł się małym i niegodnym, aby mógł wpływać na bieg Bożych wyroków. Ale trwał niezłomnie w swoim postanowieniu i powtarzał często: „Boże, zabierz mnie z tego świata, mnie Twego pokornego sługę, a dozwól, aby Ksiądz Prymas powrócił do Polski” (ks. Alojzy Wietrzykowski). Poszedł na pewną śmierć. Jeden ze współwięźniów powiedział: „Kto wszedł do tych bloków tyfusowych, po zarażeniu się przechodził do nieba jako męczennik z miłości ku Panu Bogu i bliźnim”. Wraz z nim zgłosiło się ok. 32 innych polskich kapłanów, wśród nich ks. Stefan Wincenty Frelichowski, który był głównym inspiratorem tej posługi i co najmniej jeden kapłan niemiecki, o. Ryszard Henkes.

Pan Bóg przyjął ofiarę tego młodego, zaledwie 41-letniego życia. Błogosławiony Brat Józef zmarł 19 lutego 1945 r., zaraziwszy się tyfusem od pielęgnowanych przez siebie więźniów. Jego ciało zostało spalone w krematorium obozowym.

c.       Idąc intuicyjnie tropem słów św. Jana Pawła II – przez cały okres powojenny – współwięźniowie zwracali się do władz zakonnych Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego, aby zbierać materiały o życiu i męczeńskiej śmierci Brata Zapłaty, w ich przeświadczeniu bowiem zasługiwał on na chwałę ołtarzy. I faktycznie – po zakończeniu procesu beatyfikacyjnego – Ojciec Święty Jan Paweł II dokonał uroczystej beatyfikacji Brata Józefa w Warszawie dnia 13 czerwca 1999 r. pośród 108 Męczenników za wiarę okresu II wojny światowej.

Dnia 6 czerwca 2000 r. bp Marek Jędraszewski odsłonił pamiątkową tablicę w kościele parafialnym w Jerce. Natomiast w Domu Generalnym została utworzona Izba Pamięci poświęcona Błogosławionemu Bratu, w której znajdują się cenne pamiątki, jakie pozostały po nim, m.in.: akt urodzenia, świadectwo szkolne, zdjęcia z dedykacjami Błogosławionego z pobytu w klasztorze, modlitewnik, oryginalne listy z obozu koncentracyjnego, świadectwa i wspomnienia osób, które go znały.

Dziś w Puszczykowie – przy Domu Macierzystym – mieści się Ośrodek Powołaniowy jego imienia, gdzie przez cały rok przyjmowani są kandydaci, którzy pragną pójść za głosem powołania braterskiego. O tym rodzaju powołania po raz pierwszy wspomina znamienna scena: „Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: ‘Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą’. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: ‘Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?’ I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: ‘Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką’ (Mt 12,49). Ta droga braterska nie jest drogą dla pysznych: „Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych” (1Kor 1,26).

W 100. lecie aprobaty statutów Zgromadzenia przez kard. Edmunda Dalbora, Kościół wyraża głęboki szacunek dla tego typu życia konsekrowanego, w ramach którego bracia zakonni pełnią różnorakie i cenne posługi wewnątrz swoich wspólnot i poza nimi, uczestnicząc w misji głoszenia Ewangelii i dawania o niej świadectwa miłości w codziennym życiu. W naszej poznańskie archikatedrze posługują dziś Bracia Serca Jezusowego: brat Józef, brat Mirosław i brat Adam, którzy są Nadzwyczajnymi Szafarzami Komunii Świętej, dbają o przygotowanie liturgii, przyjmują pielgrzymów odwiedzających naszą świątynię, umożliwiają zwiedzanie podziemi, służą pomocą dla tych, którzy chcą poznać historię poznańskiej archikatedry.

Określenie „brat” winno zawsze wskazywać na bogatą duchowość jego właściciela: „Zakonnicy ci są powołani, aby być braćmi Chrystusa, głęboko zjednoczonymi z Nim — ‘pierworodnym między wielu braćmi’ (Rz 8,29); aby być braćmi jedni drugich, we wzajemnej miłości i we wspólnej służbie dobru Kościoła; braćmi każdego człowieka poprzez świadectwo miłości Chrystusa wobec wszystkich, zwłaszcza najmniejszych i najbardziej potrzebujących; braćmi budującymi powszechne braterstwo Kościoła”. Kto ma autentyczne powołanie na Brata zakonnego ten wie, że ważność jego wkładu w życie Kościoła nie zależy od rodzaju działalności, jaką wykonuje, ale od siły wiary i miłości, które wkłada w wykonywaną pracę, jakkolwiek byłaby ona pokorna. Tak więc, bracia „radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu, jedno myślcie, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju niech będzie z wami!” (2Kor 13,11).

ZAKOŃCZENIE

Na koniec modlitwa: „Wszechmogący Boże, Ty obdarzyłeś sługę swego Błogosławionego Brata Józefa Zapłatę duchem ofiary i doskonałej wierności powołaniu zakonnemu aż do męczeńskiej śmierci, zechciej wysłuchać nasze modlitwy i spraw, abyśmy – dzięki jego wstawiennictwu – doskonalili się w umiejętności świętych. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.