Jesteśmy największą siłą bojową we Francji. Żadna partia ani żaden kandydat nie jest w stanie zmobilizować takich tłumów – powiedziała wczoraj w Paryżu na zakończenie demonstracji w obronie rodziny Ludovine de La Rochère, przewodnicząca ruchu La Manif Pour Tous, który po raz kolejny wyprowadził Francuzów na ulice. Tym razem było ich ponad 200 tys.
W ubiegłych latach obrońcy rodziny gromadzili się w Paryżu kilkakrotnie, aby uniemożliwić legalizację tak zwanych małżeństw homoseksualnych. Teraz spotkali się ponownie w kontekście zaplanowanych na przyszły rok wyborów prezydenckich. La Manif Pour Tous jest ruchem apolitycznym – w tym sensie, że nie sympatyzuje z żadnym ugrupowaniem ani kandydatem. Domaga się jednak jasnego ustosunkowania się polityków do spraw rodzinnych.
Tym razem chodzi tu nie tylko o kwestie tak zwanych małżeństw jednopłciowych, ale również o kupowanie dzieci poprzez procedurę macicy do wynajęcia, o sztuczne zapładnianie kobiet samotnych, o indoktrynację ideologią gender w szkołach czy w ogóle o prorodzinną politykę państwa. Poparcie dla tych spraw jest w społeczeństwie bardzo wysokie. Jak wykazały na przykład ostatnie badania, 79 proc. Francuzów sprzeciwia się adopcjom dla par jednopłciowych.
kb/ rv
Powered by WPeMatico