(Polski) Abp Jędraszewski: moc Boża objawia się w potędze miłości miłosiernej

06-02-2017
1745

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Abp Marek Jędraszewski przewodniczył w niedzielne popołudnie Mszy św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. „Bóg wybiega człowiekowi nas spotkanie, by go podnieść. Moc Boża objawia się właśnie w potędze miłości miłosiernej” – powiedział do wiernych metropolita krakowski.

Hierarcha na wstępie przypomniał słowa św. Pawła: „Pragnę nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego”, wskazując, że są mu one bardzo bliskie i cenne, gdyż właśnie one znalazły się na jego herbie biskupim – „Znać Chrystusa”.

Zauważył, że św. Paweł w odczytanym fragmencie Listu do Koryntian podkreśla, że nie zależy mu na pięknym słowie, ale na głoszeniu istoty chrześcijańskiej wiary, czyli Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Dodał, że wiedział on także, że nie jest to łatwa prawda do przyjęcia przez świat – że Chrystus ukrzyżowany „jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan”.

„Żydzi nie mogli pogodzić się z tym, że niewidzialny, daleki i transcendentny Bóg mógł stać się tak bliski, że można go było dotykać, słuchać i za nim dosłownie podążać drogami i ścieżkami palestyńskiej ziemi. A tym bardziej zgorszeniem dla nich było, że ten Bóg umarł na krzyżu, na drzewie hańby, jak najbardziej nędzny niewolnik ówczesnego imperium rzymskiego” – powiedział arcybiskup.

Wskazał, że św. Paweł wiedział, że prawda o Chrystusie nie jest łatwa, jednak wiedział też, że dla wszystkich, którzy w Niego uwierzyli, jest On prawdziwie mocą i mądrością Bożą. „I Paweł tę moc i mądrość Bożą głosił na przekór ówczesnemu światu. Nie było to tylko głoszenie pewnej idei, jakiejś niezwykłej, czysto intelektualnej prawdy. On wielokrotnie podkreślał, że to co głosi, wynika z tego, co objawił mu sam Jezus Chrystus” – mówił.

Metropolita krakowski podkreślił, że św. Paweł stał się nauczycielem narodów, a najwyższe świadectwo o głoszonej prawdzie dał w chwili męczeńskiej śmierci. „W ostateczny sposób dał świadectwo o tym, że zna Chrystusa ukrzyżowanego, bo brał przez całe swoje apostolskie życie udział w jego cierpieniach dla dobra Jego ciała, czyli Kościoła, że znał Chrystusa także w Jego śmierci, że potęgą swej nadziei wykraczał poza czysto doczesne perspektywy naszego ludzkiego życia, będąc przekonanym, że Ten, dla którego biegł w dobrych zawodach uwieńczy go koroną chwały” – ocenił.

Jak zaznaczył, Chrystus był dla św. Pawła mocą i mądrością Bożą. „Tą mocą i mądrością, która najbardziej objawia się w Bożym miłosierdziu, bo ponad cud stworzenia świata i powołania wszystkiego do istnienia jest cud Bożej miłości, która sprawiła, że Ojciec zesłał swojego Syna na świat właśnie po to, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” – wyjaśnił.

Abp Jędraszewski nawiązał również do osoby św. Jana Pawła II, podkreślając, że pamięta go z pierwszych lat pontyfikatu – silnego, o cudownym głosie, który porywał rzesze ludzi. „Pan Bóg tak chciał, że powoli odbierał mu te nadzwyczajne dary. Aż po te ostatnie dni, kiedy już mówić nie potrafił, choć chciał i została w jego ręku tylko gałązka oliwna i znak błogosławieństwa – błogosławieństwa krzyżem, czy w krzyżu, czy poprzez krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa” – przypomniał

Jan Paweł II poznawał tym samym Chrystusa coraz bardziej jako Chrystusa umęczonego i ukrzyżowanego, a świat mu towarzyszył mu w tym odchodzeniu. „I był od samego początku przekonany, że zmierza do mety, gdzie sam Chrystus zmartwychwstały uwieńczy go koroną zwycięstwa” – stwierdził hierarcha.

Metropolita krakowski podkreślił, że Jan Paweł II był rzeczywiście światłem dla świata. „Był takim miastem położonym na górze, które każdy musiał, chciał czy nie, musiał zauważyć. I był solą dla tego świata. Solą mądrości – nie ludzkiej, lecz Chrystusowej” – powiedział. Zachęcił do modlitwy za jego wstawiennictwem.

„Prośmy Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, by dawał nam moc i mądrość być solą dla tego świata. Być światłem dla świata, który jakby za wszelką ceną chciał się pogrążać w ciemnościach. Być miastem położonym na górze. I nie dla naszej chwały i nie dla uznania, z którym moglibyśmy się kiedyś spotkać, ale właśnie dlatego, żeby ludzie widzieli nasze dobre uczynki i żeby dzięki nam chwalili Boga Ojca, który jest w niebie” – powiedział na zakończenie.

luk / Kraków (KAI)