Trwają walki na Ukrainie. Nuncjusz: „Trudna sytuacja humanitarna”

19-08-2016
1248

Sprostowanie

10 sierpnia Sekcja Polska Radia Watykańskiego opublikowała fragment wywiadu przeprowadzonego przez naszą rozgłośnię z Nuncjuszem Apostolskim na Ukrainie JE Księdzem Arcybiskupem Claudio Gugerottim na temat pogarszającej się sytuacji humanitarnej na Ukrainie. Zamieszczony na polskich stronach Radia Watykańskiego fragment wywiadu, wyjęty z kontekstu dłuższej rozmowy, której obszerniejszy fragment został opublikowany na stronach włoskich Radia Watykańskiego, mógł zostać odczytany w sposób nieodpowiadający intencjom rozmówcy. Ponadto zaproponowany przez nas tytuł odbiegał zasadniczo od tematu rozmowy. Bardzo przepraszamy Księdza Arcybiskupa i tych, którzy mogli błędnie odczytać jego intencje za to niezamierzone przez nas zamieszanie. Poniżej publikujemy tłumaczenie tych części wywiadu z Nuncjuszem Apostolskim na Ukrainie, które zamieszczone zostały na włoskich stronach internetowych Radia Watykańskiego.

* * * * * * * * * * 

Na wschodniej Ukrainie, pomimo zawieszenia broni, które osiągnięto w 2015 r. na mocy porozumień w Mińsku, dochodzi jeszcze do starć. Trudna jest również sytuacja humanitarna, zwłaszcza w najsłabszych warstwach społeczeństwa. Od początku konfliktu zginęło ok. 9,5 tys. osób, a 800 tys. potrzebuje pomocy w strefach, gdzie trwają walki albo na obszarach bezpośrednio do nich przylegających. Ciężko jest tam również dotrzeć z pomocą humanitarną. Kilka dni temu, po raz pierwszy od pięciu miesięcy, konwoje UNHCR, agencji ONZ ds. uchodźców, dotarły do ludności zamieszkującej obszary niekontrolowane przez rząd w regionie ługańskim. Rozdystrybuowano materiały budowlane, które mają istotne znaczenie dla tysięcy osób, których domy zostały uszkodzone bądź zburzone w czasie konfliktu. O sytuacji na wschodzie kraju Elvira Ragosta rozmawiała przez telefon z nuncjuszem apostolskim na Ukrainie abp. Claudiem Gugerottim.

Odp. – Niestety sytuacja w ostatnich dniach się pogorszyła. Wznowiono walki zbrojne, są też ofiary.

Pyt. – Jeśli chodzi o sytuację humanitarną, jakie są największe potrzeby?

Odp. – Pomoc tym, którzy żyją w strefie, gdzie dochodzi do starć między dwoma kontyngentami: separatystów i wojska ukraińskiego. Jest to obszar zaminowany i dlatego trudno jest dostarczać pomoc, bo grozi to śmiercią. W tej strefie trwają też bombardowania, wiele domów jest pozbawionych dachu, ludzie pozostają w zasadzie odizolowani. Dwie inne najbardziej poszkodowane warstwy to ci, którzy żyją w strefie kontrolowanej przez separatystów, bo są to przede wszystkim osoby starsze. Trzecia warstwa to uchodźcy, którzy są na Ukrainie, jest ich na pewno ponad milion.

Pyt. – Jak na każdej wojnie, najbardziej bezbronnymi ofiarami są kobiety, dzieci, starcy. Co można dla nich zrobić?

Odp. – To właśnie jest głównym przedmiotem zainteresowania komisji, którą Ojciec Święty ustanowił, aby rozdystrybuować wielką pomoc humanitarną, którą uzyskał dla Ukrainy. Jest wiele matek, które pozostały same z dziećmi, bo mąż albo jest na wojnie albo w ogóle pozostawił rodzinę. Matki te oczywiście, mając małe dzieci, zasadniczo nie mogą pracować i utrzymywać swojej rodziny. Inną bardzo zagrożoną kategorią osób są ludzie starsi, którzy praktycznie pozostają bez opieki: bardzo często ich dom został zburzony albo poważnie uszkodzony; mają ogromne problemy z dostępem do pożywienia, a jeszcze większe z dostępem do lekarstw ratujących życie. Jeśli chodzi natomiast o przekazywanie pomocy do różnych stref, to stało się to szczególnie trudne.

Pyt. – Jak trudno jest dotrzeć z pomocą organizacjom pozarządowym, Kościołowi, do tych stref, które są objęte konfliktem i stref przygranicznych?

Odp. – Jest to bardzo trudne. Do części będącej pod kontrolą ukraińską można dotrzeć stosunkowo łatwo, ale do części zwanej „szarą strefą” – tej wokół linii demarkacyjnej – a zwłaszcza w strefie pod kontrolą „realnej” władzy, dotrzeć jest bardzo trudno, również dlatego, że nastąpiła zmiana waluty. Ponadto istnieją bardzo rygorystyczne mechanizmy akredytacji organizacji, którym zezwala się na dostęp i dystrybucję. W tej strefie również my napotykamy na bardzo poważne trudności: udaje się nam jakoś zaplanować akcje pomocowe, które powinny zostać uruchomione na końcu sierpnia, jedynie dzięki pomocy Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Pyt. – Konflikt ukraiński spowodował od 2014 r. ponad 9,5 tys. ofiar śmiertelnych. Dwa miliony ludzi musiało opuścić swe domy. Wydaje się, że stał się on konfliktem uśpionym, bo uwaga mediów skierowała się na inne regiony. Ale oczywiście kwietniowy apel Papieża Franciszka i zainspirowana przez niego zbiórka dla Ukrainy ponownie trochę zwróciły uwagę na ten kraj…

Odp. – Oczywiście. Zamierzona przez Ojca Świętego akcja jest przede wszystkim akcją humanitarną i ludzie są bardzo wyczuleni na ten gest Papieża, który przekazał też pokaźny dar osobisty. I muszę powiedzieć, że również Europa wniosła swój wkład z pewną wielkodusznością. Niewątpliwie był wzrost zainteresowania tym regionem. Trzeba też powiedzieć, że ze względów politycznych wspominanie o Ukrainie nie jest modne, bo jest to kraj, który pogłębił, powiedzmy, trudności, jakie istnieją między Stanami Zjednoczonymi i Europą, z jednej strony, a Rosją z drugiej, stawiając w szachu obie strony. A zatem mówić dziś o tym oznaczałoby mówić o własnych niepowodzeniach. I nie sądzę, by to milczenie było całkiem spontaniczne: w tym sensie, że Ukraina, która oczywiście znajdowała się w sferze wpływów Federacji Rosyjskiej, zdecydowała się, również pod niewątpliwą presją społeczeństw Zachodu, zwrócić w kierunku Europy i Stanów Zjednoczonych. Było fenomen Majdanu, nastąpiło faktyczne odseparowanie się od Rosji, ze wszystkimi konsekwencjami z punktu widzenia gospodarczego. Ale zarazem, z różnych względów, które długo można by tu wyjaśniać, Zachód nie zajął miejsca Rosji, by poprawić warunki życia tutejszej ludności. Z tego też względu w tej chwili Ukraina przegrała na wszystkich frontach. Tym, co może dać pewne wyobrażenie, jest fakt, że pensja, która przed Majdanem wynosiła 100, to dziś jej wartość to 25. To oznacza, że na problem wojny nakłada się jeszcze powszechne zubożenie ludności na całej Ukrainie. Jeśli ta sytuacja się nie odblokuje, grozi nam, że wybuchnie wojna między ubogimi.

Powered by WPeMatico