Benedyktyńskie wezwanie do modlitwy i pracy (ora et labora) jest ciągle aktualne. Prawdziwa i absolutna miłość do Chrystusa wyraża się zwłaszcza w modlitwie, trzeba też dostrzegać szczególną wartość pracy ludzkiej, a zarazem towarzyszący tej pracy trud – uważa abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski udzielił święceń kapłańskich benedyktynowi w opactwie w Lubiniu.

„Dzień święceń kapłańskich jest chwilą bardzo radosną w życiu samego otrzymującego święcenia, ale także w życiu jego rodziców, rodziny, krewnych, przyjaciół, znajomych i dobroczyńców, w życiu benedyktyńskiej rodziny zakonnej w Lubiniu, w życiu Kościoła. W dniu dzisiejszym taką radość przeżywa również sam Założyciel zakonu, święty Benedykt” – mówił abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański rozważał w homilii benedyktyńskie wezwanie do modlitwy i pracy.

„Podstawę modlitwy stanowi słuchanie Chrystusa, który zwraca się do każdego mnicha, w jego aktualnej i niepowtarzalnej sytuacji, który przemawia poprzez Pismo Święte i urząd kościelny, ale także przez słowa przeora i braci należących do wspólnoty” – zauważył abp Gądecki. Podkreślił, że dla benedyktynów modlitwa jest najważniejszym aspektem ich życia, bowiem stanowi wyraz ich miłości i oddania Bogu.

„Poszczególne godziny kanoniczne tak przeplatają się z pracą i odpoczynkiem, że stanowią nieodłączną całość służby Bożej, którą podejmują duchowi synowie św. Benedykta. W psałterzu zakonnicy odnajdują wytchnienie od pracy, pocieszenie w trudnościach, radość i pokój z otrzymanego dobrodziejstwa, jak również sposób na wyrażenie błagania o odpuszczenie grzechów i próśb za potrzebującymi” – zauważył metropolita poznański. Przekonywał też, że duchowość monastyczna zna wiele form i praktyk modlitewnych, jak choćby modlitwa Jezusowa, opierająca się na nieustannym powtarzaniu słów „Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną”, inne rodzaje modlitwy monologicznej, zakorzenione w medytacji nad wybranymi wierszami z Pisma Świętego lub nad samym imieniem Jezus.

„Ponadto czas, który pozostaje zakonnikom pomiędzy pracą i modlitwą wspólną, poświęcają oni często właśnie na praktykę modlitwy osobistej, wewnętrznej, która jest nieco odmienna dla każdego benedyktyna, bo stanowi wyraz jego osobistej pobożności. Bez względu jednak na indywidualne predyspozycje, wszystkich cechuje ten sam ideał przebywania jak najbliżej Chrystusa, by pod jego skrzydłami doznać pomocy i pocieszenia” – mówił abp Gądecki.

„Święty Benedykt bał się bezczynności mnichów. Jego obserwacje poczynione przez długie lata złożyły się na doświadczenie, które mu podyktowało szereg przestróg i zarządzeń, zmierzających do tego, by dać głębokie podstawy etyczne pracy mniszej. I tak wśród narzędzi dobrych uczynków – w czwartym rozdziale Reguły – trzeba, aby bracia byli zajęci” – zauważył abp Gądecki.

Metropolita poznański przypomniał, że pracą dla benedyktynów było także czytanie, a zajęcia powinny przede wszystkim być ożywione właściwą intencją. „Praca benedyktyna – podobnie jak i jego modlitwa – służy temu samemu celowi: aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”  – podkreślił abp Gądecki.

ms / Lubin