Jeśli każda rodzina katolicka będzie się modlić za powołanie, to będzie skutek – powiedział abp Józef Michalik. Emerytowany metropolita przemyski przewodniczył w sobotę Mszy św. podczas pielgrzymki Dzieła Pomocy Powołaniom im. bł. ks. Jana Balickiego do archikatedry w Przemyślu.

Abp Józef Michalik wskazywał, że człowiek najpełniej się realizuje, gdy wypełnia swoje powołanie. Ale – jak zaznaczył – powołanie nie jest tym samym co zawód. Podkreślił, że rozwija się ono wtedy, kiedy człowiek oddaje mu się w pełni.

Kaznodzieja radził, że trzeba tworzyć atmosferę odpowiedzialności za powołania. – Jeśli każda rodzina katolicka będzie się modlić za powołanie, jeśli będzie czuła odpowiedzialność, obojętnie czy jest z niej powołanie, czy nie, będzie skutek – mówił.

Abp Michalik zaznaczył, że żaden powołany nie jest odpowiedzialny sam za siebie i należy zwracać duchownym uwagę na nieodpowiednie zachowanie. – Z tym, że trzeba delikatnie, najpierw omodlić – zaznaczył.

Do księży apelował, aby nie wstydzili się chodzić w stroju duchownym – sutannie lub koszuli z koloratką. – Nawet, jeśli idziesz zakupy zrobić, to ludzie widzą, że ksiądz też musi jeść i coś kupić. To nie hańbi – wskazywał.

– Są kryzysy kapłańskie i odejścia. Nie można patrzeć na to bez bólu. To jest wielki dramat. Dlatego potrzebna jest troska, żebyśmy wynagradzali Bogu za to zło, które się stało być może z naszego zaniedbania jako chrześcijan – zaznaczył metropolita przemyski.

Abp Michalik odniósł się również do sporu wokół Rzezi Wołyńskiej. – Myślę, że prawdy nie należy się bać. W polskiej historii też są przykre wydarzenia. Nie możemy wybierać bohaterów Ukraińcom, dla nich ta armia chciała wolności Ukrainy. Natomiast nie wszyscy ich bohaterowie są piękni i trzeba im pomóc to zrozumieć. Nie dlatego, żeby kłócić narody, tego nie wolno nigdy robić. Trzeba również nagłaśniać te piękne postawy Ukraińców, którzy życie ofiarowali dla ratowania Polaków – wskazywał.

Hierarcha stwierdził, że między Polakami zasiewana jest nienawiść, a interes partii jest ważniejszy niż dobro ojczyzny.

Po Mszy św. na pielgrzymów czekał poczęstunek w Wyższym Seminarium Duchownym oraz przygotowany prze kleryków spektakl.

Celem Dzieła Pomocy Powołaniom jest niesienie pomocy powołanym do kapłaństwa oraz do życia konsekrowanego w zgromadzeniach zakonnych i instytutach świeckich. Realizuje się to przede wszystkim przez modlitwę i ofiarowane cierpienia. Pielgrzymka DPP do archikatedry przemyskiej, gdzie znajdują się relikwie patrona wspólnoty bł. ks. Jana Balickiego, odbywa się co roku w okolicy jego liturgicznego wspomnienia, które przypada 24 października.

Bł. ks. Jan Wojciech Balicki pochodził z ubogiej, wielodzietnej rodziny. Urodził się 25 stycznia 1869 r. w Staromieściu pod Rzeszowem. Był klerykiem w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjął 20 lipca 1892 r. Po studiach na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie został wykładowcą teologii dogmatycznej w WSD. W latach 1928 – 1934 pełnił funkcję rektora tego seminarium. Zrezygnował z niej ze względu na chorobę oczu. Dał się również poznać jako znakomity kaznodzieja i spowiednik, a także jako wielki społecznik.

Zmarł 15 marca 1948 r. w opinii świętości. Jego grób na Cmentarzu Głównym stał się miejscem kultu. Po dziś dzień płoną na nim znicze i można spotkać modlących się ludzi.

18 sierpnia 2002 r. w Krakowie Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym. W tym samym miesiącu jego relikwie przeniesiono do bazyliki archikatedralnej w Przemyślu.

pab / Przemyśl (KAI)

Zdjęcie ilustracyjne: Dreamstime