Zderzenie pamięci o cierpieniu i dobra, jakie zrodziła ofiara tych, którzy ratowali innych – w tym miejscu było bardzo mocnym przeżyciem – przyznaje ks. Stanisław Ruszała, proboszcz z Markowej, gdzie Józef i Wiktoria Ulma wraz z siedmiorgiem dzieci zostali zamordowani za pomoc ludności żydowskiej. Podczas podniosłej ceremonii z udziałem papieża Franciszka kapłan wraz z rabinem Michaelam Schudrichem odczytał psalm 130 na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz II-Birkenau.

Kapłan z Markowej przyznaje, że mocno przeżył dzisiejsze spotkanie. „Szczególnie w tym miejscu i takim zestawieniu: tego, co ludzie mogli wycierpieć , ale i mogli wykazać swoje męstwo i ofiarność. Słudzy Boży Ulmowie są inspiracją i pokazują, że na tym cierpieniu zrodziło piękno i dobro. Są oni tego wyrazem” – dodał.

Na uroczystości byli także krewni rodziny Ulmów. Do papieża podeszły w pewnym momencie ubrane na biało dziewczynki – Marysia i Asia Niemczak. Mieszkają w Markowej. W rękach trzymały łagiewnicki obraz Jezusa miłosiernego i portret rodziny Ulmów. Pradziadek dziewczynek był bratem Wiktorii Ulmowej.

Obecna na uroczystości Beata Kempa stwierdziła, że połączenie Psalmu 130 i polskiej modlitwy „Wieczne spoczywanie”, wypowiedzianej na końcu przez kapłana z Markowej, było pięknym znakiem „w duchu absolutnego ekumenizmu”.

„Franciszek pokazuje, że tu wszyscy razem jednoczą się wokół pamięci. Ona nie może zaginąć. I te dzieci dzisiaj świadczą o tym, że Polacy tak bardzo pomagali Żydom podczas II wojny. Mimo iż rozstrzelano całą rodzinę, to tam wciąż chroniono Żydów” – podkreśliła szefowa kancelarii premiera.
Podczas piątkowej wizyty na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau w Brzezince Franciszek spotkał się z grupą „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” lub przedstawicielami rodzin oraz reprezentantami nieżyjących już osób, którzy z narażeniem życia pomagali Żydom.

KAI

BRAK KOMENTARZY