Abp Stanisław Gądecki: Tracimy jednego z największych duszpasterzy młodzieży

Wiedział dokładnie o co mu chodzi, był całkowicie oddany młodzieży, dbał o to, by spotkania modlitewne odpowiadały młodym – tak o zmarłym dziś (21 grudnia) o. Janie Górze OP mówi przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki, który znał dominikanina od pierwszego spotkania nad Lednicą.

0
1365

– Byłem na wszystkich spotkaniach lednickich i muszę powiedzieć, że drugiemu człowiekowi pewnie nie udałoby się poprowadzić tych 19 już spotkań lednickich, i to z takim zaangażowaniem i takim oddźwiękiem.– mówi abp Stanisław Gądecki. – Uważam, że z jego śmiercią tracimy jednego z najważniejszych, największych duszpasterzy młodzieży – dodaje.

Abp Gądecki zwraca uwagę na to, że duszpasterze młodzieży będą w dużym kłopocie, jeśli chodzi o znalezienie drugiego człowieka z podobnymi do o. Góry charyzmatami i jednocześnie z taką wielką siłą ducha.

Znany duszpasterz młodzieży, twórca Spotkań nad Lednicą i przyjaciel Jana Pawła II o. Jan Góra zmarł 21 grudnia 2015 r. w Poznaniu. Miał 67 lat.

Tekst wypowiedzi abp. Stanisława Gądeckiego:

– Rozmawiał z ks. abp. Muszyńskim, był tam z grupą młodzieży. Ks. arcybiskup skierował go do mnie, żeby mówić o bardziej szczegółowych sprawach organizacyjnych. Wtedy właśnie poznałem o. Górę troszeczkę lepiej od tej strony charyzmatycznej. To znaczy, było widać, że on jest całkowicie oddany młodzieży, a potem, że słucha – owszem – innych ludzi, ale nie bierze tego pod uwagę. On praktycznie wiedział dokładnie, o co mu chodzi i bardzo dbał o to, żeby te spotkania modlitewne były odpowiadające młodzieży, powiedziane jej językiem i jednocześnie przez młodzież organizowane. Byłem na wszystkich tych spotkaniach lednickich, bez żadnego wyjątku, i muszę powiedzieć, że innemu człowiekowi pewnie nie udałoby się poprowadzić tych bodajże 19 spotkań – i to z takim ogromnym zaangażowaniem oraz takim szerokim oddźwiękiem pośród młodzieży. Uważam, że tracimy jednego z najważniejszych i największych duszpasterzy naszego czasu. To podwójna strata – również z tego tytułu, że – na ile zdaję sobie z tego dokładnie sprawę – nie miał przygotowanego kontynuatora. Często wracaliśmy do tego tematu: co będzie po ojcu Górze – czy ktoś udźwignie ten ciężar spotkań legnickich, czy nikt nie da rady tego zrobić? Teraz oprócz tej wdzięczności Panu Bogu za to wszystko, co o. Jan zrobił, wydaje mi się, że i dominikanie, i inni duszpasterze młodzieży będą w dużym kłopocie, czy znajdzie się nowy człowiek z podobnymi charyzmatami i jednocześnie z taką wielką siłą ducha.

BRAK KOMENTARZY