Wracaj do Kościoła, który jest twoim domem. A potem odbuduj Mój Kościół, który jest twoim domem. Tak mówi do nas Jezus – zachęcał w homilii Mszy św. bp Artur Ważny, ordynariusz sosnowiecki, młodych zgromadzonych na Polach Lednickich podczas Spotkania Lednica 2000. 

Biskup sosnowiecki wygłosił homilię podczas Mszy św. sprawowanej pod Bramą Rybą pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Eucharystię wraz z obecnymi biskupami celebrowało kilkuset kapłanów przybyłych na pola razem z młodzieżą.

„Dlaczego uciekamy z domu, z Kościoła? Często uciekamy dlatego, że pragnień, które mamy w sercu nie możemy w naszym domu czy Kościele zrealizować. Problem nie jest w tym, że odchodzimy. Problem jest w tym, dlaczego? Dlaczego uciekasz z domu? Dlaczego odchodzisz z Kościoła?” – pytał bp Ważny zauważając, że przecież w sercu każdego człowieka jest ogromne pragnienie domu. A tym bardziej w sercach ludzi młodych – jak mówił osiemnaście lat temu do polskiej młodzieży papież Benedykt XVI – jest przeogromna tęsknota za domem, który będzie własny, który będzie trwały, do którego będzie się nie tylko wracać z radością, ale i z radością będzie się w nim przyjmować każdego przychodzącego gościa.

„To tęsknota za domem, w którym miłość będzie chlebem powszednim, przebaczenie koniecznością zrozumienia, a prawda źródłem, z którego wypływa pokój serca. Macie taki dom?” – pytał biskup sosnowiecki. „Żyjecie w takiej wspólnocie Kościoła, w której jest miłość, przebaczenie, pokój serca, wraca się tam z radością, przyjmuje się wszystkich?”

„Jeśli tak jest to dziękujmy Bogu. Ale często bywa inaczej. Z naszego domu, ze wspólnoty, z parafii, z Kościoła chcemy uciec. Dlaczego? Bo może to jest dom, wspólnota, parafia, której się wstydzimy. Gdzie tak wiele rzeczy runęło, gdzie pozostały zgliszcza – formalizm przed duchem, biurokracja przed łaską, instytucja przed człowiekiem, klerykalizm przed współpracą i służbą. I co się wtedy dzieje? Pojawia się tzw. metafizyczny smutek” – mówił bp Ważny, zauważając że smutek ten, a nawet zgorzknienie i zwątpienie widać dziś na twarzach wielu młodych ludzi.

„Najgłębszą przyczyną tego smutku jest brak wielkiej nadziei i nieosiągalność wielkiej miłości” – przyznał.

„Małe nadzieje mamy, ale szybko gasną. Małe miłości mamy, ale one również szybko się kończą. Gdzie znaleźć wielką nadzieję i wielką miłość? – pytał i wskazał, że odpowiedź daje Boże słowo. „Wracaj do Kościoła, który jest twoim domem, a potem odbuduj mój Kościół, który jest twoim domem” – prosił biskup sosnowiecki tłumacząc, że Kościół, jak każdy z nas, jest niczym gliniane naczynie – delikatne, często popękane, dotknięte cierpieniem i niedostatkiem.

„Wszelkie ciemności, które widzimy w naszym domu, w Kościele będą inaczej wyglądać, kiedy przyjdziemy do niego na modlitwę, kiedy popatrzymy na Chrystusa i zobaczymy, z jaką czułością On na nas patrzy, a patrzy z czułością na Kościół, na każdą wspólnotę, bo za tę wspólnotę umarł” – przypomniał bp Ważny zachęcając młodych na koniec, by jak uzdrowiony człowiek ze słuchanej wcześniej Ewangelii wyciągnęli rękę w geście modlitwy – by spotkać się z Bogiem i Go uwielbić, by z pokorą prosić o rozeznanie swojej drogi i powołania, by umieć dostrzegać sytuacje i sprawy, które trzeba uleczyć i naprawić, ludzi, którym trzeba pomóc i których trzeba prosić, by również wracali do domu i odbudowywali Kościół.

B. Kruszyk KAI/ BP KEP
Fot. BP KEP