Abp Stanisław Gądecki. Najważniejsze wydarzenie w dziejach państwa i narodu. 1050. rocznica Chrztu Polski (Międzyrzecz – 18.6.2016).

Spotykamy się dzisiaj w słynnym z Pięciu Polskich Braci Międzyrzeckich miejscu, aby świętować 1050. rocznicę Chrztu Polski. Aby nie tylko wspominać odległą przeszłość, ale zwrócić jednocześnie uwagę na naszą przyszłość i czekające nas w tej przyszłości zadania. Dlatego chciałbym teraz podjąć refleksję nad trzema sprawami; nad owocami Chrztu Polski, nad trudnościami obecnego czasu oraz nad czekającymi nas przyszłymi zadaniami.

1.         OWOCE CHRZTU POLSKI  

A zatem, najpierw o owocach Chrztu Polski. „Chrzest księcia Mieszka I – powiedział Prezydent RP w swoim orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym z okazji tego jubileuszu – jest najważniejszym wydarzeniem w całych dziejach państwa i narodu polskiego. Nie był, lecz jest – bo decyzja naszego pierwszego historycznego władcy zdecydowała o całej późniejszej przyszłości naszego kraju. Chrześcijańskie dziedzictwo aż po dzień dzisiejszy kształtuje losy Polski (Poznań – 15.04.2016).

Przejmując władzę po swoim ojcu, Mieszko I już na początku swojego panowania podjął najważniejszą decyzję w całej naszej historii. Kierując się przewidywanymi korzyściami politycznymi, ale co szczególnie godne podkreślenia, szczerą wiarą, że to Chrystus jest jedynym prawdziwym Bogiem, przyjął w 966 roku Chrzest.

Chrzest święty miał dla niego przede wszystkim znaczenie osobiste. W tym bowiem momencie nasz książę dokonał radykalnego zwrotu duchowego, przeszedł od kultu stworzeń (tj. elementów tego świata: słońca, księżyca, zjawisk pogodowych, świętych drzew i zwierząt) do kultu Stworzyciela. A jednocześnie otrzymał Ewangelię, którą miał wyznawać oraz konkretną formę życia chrześcijańskiego, co domagało się zaangażowania całej jego osoby. Przez Chrzest znalazł się w Kościele, tj. w nowym środowisku, w nowym sposobie wspólnego myślenia i działania. Otwarła się przed nim droga zbawienia.

Ten zbawienny dar Chrztu miał dla niego nie tylko wymiar osobisty, miał również wymiar społeczny, kulturowy, narodowy i państwowy. Chrzest oświecił nasze życie społeczne, odnosząc wszystkie wydarzenia do ich początku oraz ukazując ostateczny cel wszystkiego w Bogu, który nas kocha. Trudno objąć jednym spojrzeniem wszystkie dobrodziejstwa, jakie przyniósł Polakom Chrzest święty. Dzięki niemu zrozumieliśmy niepowtarzalną godność każdej osoby ludzkiej, która to godność nie była wcale oczywista w świecie starożytnym. Dzięki niemu zdobyliśmy kryterium pozwalające wyróżnić to, co czyni życie człowieka cennym i niepowtarzalnym. Dzięki niemu rodzące się państwo polskie zostało zbudowane na ewangelijnych wartościach, które stały się fundamentem jego życia społecznego i państwowego. Dzięki wartościom Ewangelii – uczącym prawdziwej wolności i sprawiedliwości – przez wiele wieków uważano Polskę za jedno z najbardziej tolerancyjnych państw Europy, gdzie wiele mniejszości szukało schronienia.

Chrzest przyniósł naszemu narodowi radykalny przełom mentalności i kultury. Bł. papież Paweł VI – z okazji 1000-lecia Chrztu Polski – powiedział: „Wiara chrześcijańska, język i alfabet łaciński, sumienie obywatelskie świata zachodniego wspólnie dały początek całości nowej kultury narodu polskiego, która nieprzerwanie miała dawać później poprzez swoje instytucje polityczne, religijne, edukacyjne i artystyczne świadectwo swojej niewzruszonej żywotności moralnej, swojej charakterystycznej spójności z cywilizacją europejską i swojej wyjątkowej oryginalności etnicznej, przez tysiąc lat burzliwej i chwalebnej historii” (Pozdrowienie kard. Pietro Parolina na rozpoczęcie Mszy Świętej w Katedrze gnieźnieńskiej, Gniezno, 14.04.2016).

Ten Chrzest oznaczał jednocześnie „początek Państwa Polskiego. Z tego powodu wspomnienie tej rocznicy nie tylko chrześcijanom, lecz wszystkim Polakom daje szczególną sposobność do uroczystego świętowania, radowania oraz ufnego patrzenia w przyszłość. Kościół bowiem w Polsce zawsze ukazywał szczególną więź z całym Narodem, a także usiłował cieszyć się z cieszącymi i płakać z płaczącymi (Rz 12,15). W najtrudniejszych czasach wojen, powstań i zesłań biskupi i kapłani, konsekrowani mężczyźni i niewiasty prawdziwie wraz z ludem cierpieli, żarliwie przynosząc pocieszenie wszystkim braciom i siostrom swojej Ojczyzny oraz mądrze pokazując drogę do wolności.

„Cała Europa, rozważając szczerze i bez uprzedzeń swoją historię, odnajduje swoje głębokie korzenie w kulturze, która wypływa z chrześcijaństwa. Polska może to jednak stwierdzić z podwójnego tytułu, ponieważ sama jej tożsamość jako narodu i jako podmiotu państwowego jest ściśle związana z jej wiarą katolicką. Nie można zanurzyć się w historii, sztuce, literaturze, w wydarzeniach społecznych i politycznych Polski, nie uznając, że na wszystkie te dziedziny głęboki wpływ wywarła i ukształtowała je wasza mocna wiara, która przezwyciężyła wiele przeciwności i prób, a która jak dom dobrze zbudowany na skale, nie zawaliła się pomimo, że wezbrały potoki i zerwały się wichry. Papież Franciszek, w liście w którym mianował mnie swoim legatem napisał: „Kościół w Polsce zawsze utrzymywał szczególną więź z narodem i starał się weselić z tymi, którzy się weselą i płakać z tymi, którzy płaczą” (por. Rz 12,15)” (Homilia Legata Papieskiego kard. Pietro Parolina podczas uroczystości 1050. rocznicy Chrztu Polski Poznań, Stadion Miejski – 16.04.2016).

Przez ponad tysiąc lat, w czasach dobrych, ale także i w okresach trudnych, wiara chrześcijańska zapłodniła te ziemie, tworząc nowy naród na fundamencie Chrztu. „Bóg bogaty w miłosierdzie znamienitą ziemię Polski uczynił w ciągu wieków urodzajną także zrodziła przeobfite duchowe owoce, a tylu Polaków znakomicie wyróżniło się wyznawaniem i obroną wiary, zachowaniem nadziei oraz praktykowaniem miłości. Oni bowiem, rozważając życie i gorliwość świętych biskupów i męczenników, Wojciecha i Stanisława, którzy w początkach chrześcijaństwa na tej ziemi złożyli najwyższe świadectwo, nie tylko okazali wierność wobec Urzędu Nauczycielskiego Kościoła i Następców Piotra, lecz także przysłużyli się bardzo do rozwoju kultury na ziemi polskiej” (List Ojca Świętego Franciszka do Polaków z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski). Kościół wyniósł też do godności ołtarza licznych synów i córki polskiej ziemi, którzy w różnych okresach ukazywali chrześcijańskie cnoty lub zostali ozdobieni palmą męczeństwa.

2.         TRUDNOŚCI OBECNEGO CZASU

Bylibyśmy jednak ślepi, gdybyśmy nie dostrzegali jednocześnie negatywnych zjawisk w teraźniejszości. Mamy tu niestety do czynienia z powolnym, stopniowo wkraczającym zeświecczeniem. Wielu ludzi nie potrafi już łączyć ewangelicznego przesłania z codziennym doświadczeniem. Wzrasta też trudność przeżywania osobistej wiary w Jezusa w takim kontekście społecznym i kulturowym, w którym chrześcijańska koncepcja życia jest stale wystawiana na próbę i zagrożona. W wielu sferach publicznych łatwiej jest deklarować się jako agnostycy, niż jako wierzący. Odnosi się wręcz wrażenie, że niewiara jest czymś naturalnym, podczas gdy wiara wymaga uwierzytelnienia społecznego, które nie jest ani oczywiste, ani przewidywalne.

Łatwo narażamy się też na inne niebezpieczeństwo opisane już przez Benedykta XVI w jego liście Porta fidei: „Zdarza się dość często, że chrześcijanie bardziej troszczą się o konsekwencje społeczne, kulturowe i polityczne swego zaangażowania, myśląc nadal o wierze jako oczywistej przesłance życia wspólnego […]. Jakże łatwo w takim przypadku o redukcję wiary do jakiejś formy ideologii, w której liczą się już tylko rzeczy lub co najwyżej „wartości”, a nie prawdziwe relacje między osobami – każdego z nas z Bogiem, a w Bogu między nami (p. 2).

Papież Franciszek przestrzega nas, kiedy mówi: „Wielkim niebezpieczeństwem współczesnego świata, z jego wieloraką i przygniatającą ofertą konsumpcji, jest smutek rodzący się w przyzwyczajonym do wygody i chciwym sercu, towarzyszący chorobliwemu poszukiwaniu powierzchownych przyjemności oraz wyizolowanemu sumieniu. Kiedy życie wewnętrzne zamyka się we własnych interesach, nie ma już miejsca dla innych, nie liczą się ubodzy, nie słucha się już więcej głosu Bożego, nie doświadcza się słodkiej radości z Jego miłości, zanika entuzjazm czynienia dobra. To niebezpieczeństwo nieuchronnie i stale zagraża również wierzącym. Ulega mu wielu ludzi i stają się osobami urażonymi, zniechęconymi, bez chęci do życia. Nie jest to wybór życia godnego i pełnego; nie jest to pragnienie, jakie Bóg żywi względem nas; nie jest to życie w Duchu rodzące się z serca zmartwychwstałego Chrystusa” (Evangelii gaudium, 2).

3.         ZADANIA NA PRZYSZŁOŚĆ

a.         „Zachęcam was – mówił do nas Legat papieski na stadionie w Poznaniu – abyście nigdy nie traktowali niczego jako osiągnięte raz na zawsze, tak jakby, na przykład, poświęcenie, wiara i odwaga minionych pokoleń wystarczyły, żeby iść dalej pewnie i uchronić się od wszelkich niebezpieczeństw.

Każde pokolenie jest wezwane do przyswojenia sobie w sposób autentyczny i oryginalny tradycji i wartości, jakie zostały jemu przekazane, sprawiając, aby otrzymany dar zaowocował na nowo w jego epoce i w nowych okolicznościach. Każdy [z osobna], poprzez codzienne pójście za Chrystusem, musi sobie przyswoić skarby prawdy i łaski, które są jemu proponowane i przekazywane przez dziedzictwo przeszłości” (Homilia Legata Papieskiego kard. Pietro Parolina podczas uroczystości 1050. rocznicy Chrztu Polski, Poznań, Stadion Miejski – 16.04.2016).

Jakie więc – w tym świetle – są nasze zadania na przyszłość? Papież Franciszek w Liście do Polaków z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski tak odpowiada na to pytanie: „Wszystkich obecnych zachęcisz swoimi słowami do wytrwałego kroczenia odnowioną drogą w świetle Chrystusa, do obrony życia ludzkiego i rodziny, do kształtowania sprawiedliwości społecznej według Ewangelii, do zabiegania w codziennym życiu o prawdziwą wolność. Trzeba bowiem, aby wierni w Polsce także dzisiaj, w nowych warunkach, dali całemu światu wspaniały przykład życia według Ewangelii, cnót chrześcijańskich oraz prawdziwego duchowego rozwoju” (List Ojca Świętego Franciszka do Polaków z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski. Watykan – 4.04.2016).

b.         „Tegoroczne obchody, są nie tylko okazją do pamięci o przeszłości, ale też inspirują nas i zachęcają do życia i patrzenia w przyszłość z nadzieją i odnowioną wiarą. […] dzieło ewangelizacji jest teraz bardziej konieczne niż kiedykolwiek w społeczeństwie europejskim, coraz bardziej zlaicyzowanym. Mamy obowiązek, dany nam przez samego Chrystusa, aby nieść dobrą nowinę Ewangelii wszystkim, zwłaszcza tym, którzy są daleko, czują się zmęczeni lub obojętni. […] musimy być „Kościołem wyjścia„; wszyscy jesteśmy wezwani do „wyjścia z własnej wygody i zdobycia się na odwagę, by dotrzeć na wszystkie peryferie potrzebujące światła Ewangelii” (Evangelii gaudium, 20).

Istnieją dwa zasadnicze warunki, abyśmy mogli być skutecznymi i przekonującymi misjonarzami. Po pierwsze, musimy budować nasze życie na osobistej relacji z Jezusem Chrystusem. Jeśli Go nie znamy, nie możemy Go głosić. Tak więc, trzeba stale pogłębiać naszą przyjaźń z Jezusem Chrystusem, przez modlitwę, medytację nad Jego Słowem, uczestnictwo w sakramentach i dziełach miłosierdzia, pozwalających nam spotkać Go w najbardziej potrzebujących, którzy są Mu szczególnie bliscy.

Drugim warunkiem jest wzmocnienie jedności z Jezusem oraz ze wspólnotą, którą On założył, to jest z Kościołem, a następnie współpraca, pod przewodnictwem pasterzy, aby każdy mógł wnieść swój własny wkład do budowanej mozaiki” (Pozdrowienie Jego Eminencji Księdza Kard. Pietro Parolina na rozpoczęcie Mszy Świętej w Katedrze gnieźnieńskiej, Gniezno, 14 kwietnia 2016).

„Chciałbym i modlę się o to, aby najpiękniejszym owocem obecnych obchodów 1050-tej rocznicy Chrztu Polski było zakorzenienie się coraz silniejszego przekonania, że każdy z nas musi być uczniem-misjonarzem i że cały Kościół, w każdej z jego części składowych i jako całość, musi jaśnieć rysami Kościoła ucznia-misjonarza.

Jeśli się tak nie stanie, to czyha na nas niebezpieczeństwo, że narody, które w obliczu ogromnych tragedii dały dowody wierności i odwagi, świadcząc o swojej wierze i przezwyciężając prześladowania i przemoc, w chwilach mniej dramatycznych i na pewno pod pewnymi względami spokojniejszych i lepszych zatracają albo osłabiają radość przynależności do owczarni Chrystusa.

ZAKOŃCZENIE

Na koniec módlmy się o to, aby Duch Święty, który natchnął naszych praojców do przyjęcia Chrztu Świętego, pozwolił nam spełnić jego natchnienia.

Niech Matka Boża Cierpliwie Słuchająca z Rokitna oraz święci Męczennicy Międzyrzeccy pomagają nam w odkrywaniu piękna Chrztu i sprawią, aby owocował on w życiu poszczególnych osób, rodzin i całego polskiego społeczeństwa. Niech Jubileusz 1050. rocznicy Chrztu Polski stanie się dla mieszkańców diecezji zielonogórsko-gorzowskiej okazją do ponownego odkrycia korzeni wiary i jej umocnienia poprzez przekazywania jej innym, aby wszyscy stali się znakami miłosierdzia i świadkami zmartwychwstania Chrystusa.

BRAK KOMENTARZY