W dniu dzisiejszym czcimy Eucharystię, najdroższą tajemnicę Kościoła; naszą najdroższą tajemnicę. Idziemy w procesji z Najświętszym Sakramentem przez ulice naszych miast  i wiosek wyznając publicznie to, co jest treścią Eucharystii; tzn. Kościół, który służy jedności osoby, małżeństwa, Kościoła, narodu oraz jedności między narodami.

Oto 5 kwestii, które chcemy w zwięzły sposób rozważyć na zakończenie naszej eucharystycznej procesji.

1.         NA SŁUŻBIE JEDNOŚCI OSOBY

Pierwszy temat to Kościół na służbie jedności osoby ludzkiej. Co to znaczy? Tytułem wprowadzenia  zacytuję fragment fascynującego Psalmu 8:

„Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców,
księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich,
chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich;
złożyłeś wszystko pod jego stopy: […]

O Panie, nasz Panie,
jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi!” (Ps 8,4-7.10)

Spoglądając na świat w perspektywie dziejów zbawienia, odkrywamy, że pozycja człowieka w tym świecie jest szczególna i niepowtarzalna, ponieważ: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży [κατ᾿ εἰκόνα Θεοῦ] go stworzył…” (Rdz 1,27).

Tak, człowiek – jako osoba ludzka – jest uduchowionym ciałem a zarazem wcielonym duchem.  „Człowiek staje się naprawdę sobą, kiedy ciało i dusza odnajdują się w wewnętrznej jedności (…). Jeżeli człowiek dąży do tego, by być jedynie duchem i chce odrzucić ciało jako dziedzictwo tylko zwierzęce, wówczas duch i ciało tracą swoją godność. I jeśli, z drugiej strony, odżegnuje się od ducha i wobec tego uważa materię, ciało, jako jedyną rzeczywistość, tak samo traci swoją wielkość. (…) Kocha jednak nie sama dusza ani nie samo ciało: kocha człowiek, osoba, która kocha jako stworzenie jednostkowe, złożone z ciała i duszy. Jedynie wówczas, kiedy obydwa wymiary stapiają się naprawdę w jedną całość, człowiek staje się w pełni sobą” (Benedykt XVI, Deus caritas est, 5).

Obrazowo przedstawił to francuski poeta Charles Péguy: „Jak dwie ręce złączone są w modlitwie i jedna nie jest ważniejsza od drugiej, tak ciało i dusza są dwiema złożonymi rękami i razem wejdą do życia wiecznego. I będą jak dwie związane dłonie w tym, co jest bardziej nieskończone niż modlitwa, niż sakrament na wieki” (por. ks. Łukasz Janowski, …z ciała i duszy. Niedziela Ogólnopolska 27/2022, s. 12-13).

2.         NA SŁUŻBIE JEDNOŚĆ MAŁŻEŃSTWA

Kościół – po wtóre – jest również sługą jedności małżeństwa. Kościół czyni to przypominając nauczanie Pana Jezusa na temat małżeństwa, które wprowadza radykalną nowość w odniesieniu do tego, co obowiązywało wcześniej. Nasz Zbawiciel bezapelacyjnie potwierdza nierozerwalność małżeństwa, zakazując rozwodów i nowych małżeństw (Mt 5,31-32; 19,3-12; Mk 10,2-11; Łk 16,18).

Gdy niektórzy faryzeusze chcieli wystawić Go na próbę pytaniem: czy dozwolonym jest oddalenie żony „z jakiegokolwiek powodu” (Mt 19,3). Odpowiadając im Jezus nie odwołuje się ścieżki kazuistycznej – ukazując różnicę między różnorodnymi sytuacjami i motywacjami – ale cytuje świadectwa pierwotnej woli Stwórcy przy stwarzaniu pary ludzkiej (Mt 19,4-5; por. Rdz 1,27 i Rdz 2,24) i stwierdza bez ogródek: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,5). W ten sposób podyktowana została fundamentalna reguła, która zabrania człowiekowi „rozdzielania” pary małżeńskiej oraz sugeruje jej powód. Małżeństwo nie zostaje ustanowione wyłącznie decyzją małżonków. Ono zakłada Boży akt „połączenia w jedno”; akt nie podlegający woli człowieka. Ponieważ Jezus oświadcza to wobec Żydów, dlatego nierozerwalności nie można ograniczać tylko do sakramentalnego małżeństwa między chrześcijanami.

Inaczej mówiąc, Pan Jezus ogłasza koniec starożytnego, niedoskonałego ustroju, ponieważ wraz z Nim i w Nim stało się znowu możliwe pełne posłuszeństwo pierwotnej woli Boga. W nowej ekonomii Ducha Świętego rozwód jest więc równoznaczny z cudzołóstwem, to znaczy jest aktem ciężkiego naruszenia przykazania miłości, które wymaga od małżonków wiecznej wierności. Dlatego nasz Pan stwierdza: „A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo” (Mt 19,9).

Jeśli chodzi o prawo dotyczące nierozerwalności małżeństwa to – w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 7,10-16) – posiadamy aplikację zasady rozeznania. Paweł zaczyna od przypomnienia „nakazu” Pana: „Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża! Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotna albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony” (1 Kor 7,10-11). Po ogólnym stwierdzeniu, które zabrania odejścia dodaje natychmiast, że żona może odejść, o ile nie wyjdzie ponownie za mąż, tak aby ewentualnie powrócić do męża (co oznacza przeżywanie małżeństwa w separacji). Nie podaje się tu żadnego kryterium uzasadniającego lub nie uzasadniającego separację.

Sami uczniowie Jezusa mają trudności w zaakceptowaniu tej wypowiedzi Jezusa: „Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić” (Mt 19,10). Wymaganie ideału – wyrażonego przez nierozerwalność – sprawia iż sama instytucja małżeństwa wydaje się mało pożądana. W odpowiedzi Pan Jezus nie piętnuje trudności uczniów, ale raczej potwierdza ich prawdziwość, stwierdzając: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane” (Mt 19,11). Nauczyciel nie mówi tu o granicy poznawczej, ale o sercu niezdolnym do przylgnięcia do Jego przesłania na temat miłości wymagającej. Podobną rzecz zauważa u człowieka, który nie potrafi wyrzec się bogactw (Mt 19,23-24), czy który konfrontuje się z dramatem krzyża (Mt 16,22-23; 17,23; 26,31). Jezus zakłada więc dar Ducha Świętego, jedyny, który pozwala przeżywać małżeństwo w jego niezawodnej jedności i miłości (por. Papieska Komisja Biblijna. Czym jest człowiek? (Ps 8,5). Zarys antropologii biblijnej, p.177.179.180).

Tej „jedności dwojga” Pan Bóg powierzył nie tylko dzieło przekazywania życia i tworzenia rodziny, ale także zadanie budowania dziejów (por. Papieska Komisja.., p. 147). Kościół broni tej prawdy, doświadczając z tego powodu niemało obelg i agresji.

3.         NA SŁUŻBIE JEDNOŚCI KOŚCIOŁA

Po trzecie, Kościół występuje także w służbie swojej własnej jedności. Kościół bowiem – który jest dziełem Chrystusa – jest nie tylko apostolski, święty i powszechny, ale posiada jeszcze inny wymiar jego tajemnicy, a mianowicie Kościół jest jeden.

a.         Niestety, obecnie na świecie istnieje około pięćset różnych Kościołów, z których każdy powołuje się na Chrystusa, dlatego trzeba jasno stwierdzić: Kościół Chrystusowy jest jeden, natomiast pięćset kościołów stworzyli ludzie. Na przestrzeni wieków w obrębie chrześcijaństwa pojawiały się bowiem różnice kulturowe, dogmatyczne, polityczne i społeczne, które doprowadziły do rozłamów. Pewne grupy wiernych należących do Kościoła, w jakimś momencie odwracają się od Chrystusa i wchodzą w kontakt z kimś innym, ale nawet gdy ten Kościół się rozdziela, dalej istniej tylko jeden Chrystusowy Kościół i tak będzie do końca świata (por. ks. Edward Staniek, Jedność Kościoła).

Dlatego Paweł Apostoł ostrzega nas: „Upominam [παρακαλω] was, bracia, w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście żyli w zgodzie [ινα το αυτο λεγητε] i by nie było wśród was rozłamów [σχισματα]; abyście byli jednego ducha [εν τω αυτω νοι] i jednej myśli” [εν τη αυτη γνωμη] (1 Kor 1,10). My zatem – w każdą niedzielę – mówimy w wyznaniu wiary: „wierzę w jeden Kościół”.

Św. Paweł – pragnąc wytłumaczyć, jak należy rozumieć tajemnicę jedności Kościoła – posłużył się porównaniem związku Kościoła z Chrystusem do sakramentalnego związku, jaki istnieje między mężczyzną a kobietą. Sakrament małżeństwa jest jeden, nierozerwalny i niepowtarzalny. Nikt nie może zawrzeć drugiego sakramentalnego związku, dopóki żyje współmałżonek. Poślubiona sakramentalnie małżonka może odejść do innego człowieka, ale dalej pozostaje żoną tego człowieka, z którym połączył ją Bóg: „Co Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela” (Mk 10,9).

Odpowiedzią na wciąż aktualne pragnienie Chrystusa – „aby byli jedno” – jest działalność ekumeniczna. Od ok. 200 lat podejmowane są inicjatywy – tak w wymiarze ogólnokościelnym, jak i w lokalnym – zmierzające do odbudowania zerwanej jedności chrześcijaństwa.

b.         Przykładem heroicznej więzi jednego Kościoła z człowiekiem była rodzina Ulmów, która – podczas II wojny światowej – stanęła przed dramatycznym wyborem: opowiedzieć się po stronie prawa ustanowionego przez niemieckiego okupanta, które odmawiało Żydom prawa do życia, czy też stanąć po stronie prześladowanych, narażając się na niebezpieczeństwo śmierci, jaka groziła w okupowanej Polsce za jakąkolwiek pomoc udzieloną Żydom. Ulmowie stanęli w obronie prześladowanych wskutek czego cała ich rodzina poniosła śmierć. W perspektywie nadprzyrodzonej jednak okazali się zwycięzcami, ponieważ Kościół uznał ich śmierć za męczeństwo poniesione za wiarę w Chrystusa i za najwyższe świadectwo miłości bliźniego.

4.         NA SŁUŻBIE JEDNOŚĆ NARODU

Po czwarte, Kościół służy również jedności narodu. Ileż razy bywało w dziejach naszego narodu — mawiał bł. Kardynał Wyszyński — że naród ten był osamotniony i opuszczony. Niekiedy przez wieki nie mieliśmy własnej państwowości. W czasie ponad 150. niewoli, gdy nie mieliśmy własnego państwa, jedyną wiążącą i jednoczącą siłą, obok potęgi kultury ojczystej, był Kościół. Był on zawsze obecny w dziejach narodu. Nie pozwolił na to, by naród się wynarodowił. Przez ponad 1000 lat i spełniał zadanie jednoczącego ośrodka, strzegąc naród od nacjonalizmu i szowinizmu.

Zdaniem św. Jana Pawła II z kolei: naród wyrasta z rodziny i dla rodziny. Droga do narodu prowadzi przez rodzinę. Samo słowo „ojczyzna” już zakłada szczególne relacje z rodzicami; z ojcem i matką. Jednocześnie zaś więź rodzinna prowadzi do wspólnoty większej niż rodzina; do wspólnoty ludu i narodu, która wychowuje, z którą jesteśmy związani jednością kultury, języka i historii, co z kolei zakłada etyczny i religijny aspekt narodu. Otrzymując język, tradycję, wiarę i dziedzicząc wartości składające się na całokształt kultury własnego społeczeństwa człowiek wzrasta w zrozumieniu siebie i swojego miejsca w świecie. Dlatego tak rodziny jak i narodu nie da się niczym zastąpić.

Tutaj Eucharystia odgrywa swoją niezastąpioną rolę. Ona jednoczy niebo z ziemią, a więc jednoczy także naród. Kościół wraz z Najświętszym Sakramentem, z rozbudowaną wspaniałą liturgią i obrzędowością – od Pierwszej Komunii św. poprzez rozmodlone procesje, aż po bogatą działalność sanktuariów eucharystycznych – jednoczy naród. Jest na służbie narodu.

5.         NA SŁUŻBIE JEDNOŚCI MIĘDZY NARODAMI

Kościół wreszcie – po piąte – pracuje dla sprawy jedności między narodami.

a.         Biblijne opowiadania o początkach dziejów zbawienia ukazują pierwotną jedność całego rodzaju ludzkiego. Bóg pragnie tej jedności i dlatego posłał nam swojego Syna, aby On – umierając za nas i zmartwychwstając – obdarzył nas swoim Duchem miłości.

Dlatego stworzony przez Chrystusa Kościół – jak uczy „Konstytucja dogmatyczna o Kościele” – jest „niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego […] chodzi o to, aby wszyscy ludzie złączeni dziś ściślej więzami społecznymi, technicznymi, kulturalnymi, osiągnęli pełną jedność również w Chrystusie” (Lumen gentium, 1).

Kościół ze swej stron zachęca ludy, państwa i narody do uczestnictwa w jego staraniach o przywrócenie jedności rodzaju ludzkiego, ale tego rodzaju jedność jest możliwa do osiągnięcia tylko dzięki przebaczeniu i pojednaniu. W obliczu skutków wojen i konfliktów nie jest łatwo przebaczyć, bo przemoc – zwłaszcza gdy prowadzi ona do nieludzkiego okrucieństwa, spustoszenia i „ruiny ludzkości” – pozostawia po sobie zawsze wielki ciężar bólu. Ten ciężar przeszłości – która nie może zostać zapomniana można zaakceptować tylko wtedy, gdy wzajemnie ofiaruje się i przyjmie przebaczenie (por. Papieska Rada Iustitia et Pax.  Kompendium Nauki Społecznej Kościoła, 516.517).

b.         Przykładem tego jest konieczność przebaczenia i pojednania między narodem polskim i ukraińskim. Do tego gestu przynaglał nas Ojciec Święty Jan Paweł II we Lwowie w 2001 r. słowami: „Dzisiaj, gdy wielbimy Boga za to, że ci Jego słudzy okazali tak nieugiętą wierność Ewangelii, odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie. Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości!

Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności. Niech przebaczenie – udzielone i uzyskane – rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności” (Jan Paweł II, Homilia wygłoszona we Lwowie podczas Mszy św. beatyfikacyjnej abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego, Lwów, 26.06.2001).

Idąc śladami św. Jana Pawła II, tegoroczne kościelne obchody 80. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej rozpoczną się nabożeństwem pojednania w archikatedrze warszawskiej św. Jana Chrzciciela dnia 7 lipca o godz. 11.00. Tam zostanie ogłoszone orędzie zatytułowane: „Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5,20).

Po uroczystości w Warszawie udamy się na Wołyń. Tam z kolei – dnia 8 lipca – będę przewodniczył Mszy św. w Parośli w gminie Antonówka, gdzie dnia 9 lutego 1943 UPA zamordowało ok. 180 Polaków.

Natomiast wspólnie ukraińskie nabożeństwo żałobne za pomordowanych zostanie odprawione przez abp. Światosława Szewczuka, bp. Witalija Skomarowskiego i abp. Visvaldasa Kulbokasa, nuncjusza apostolskiego na Ukrainie w rzymskokatolickiej katedrze świętych apostołów Piotra i Pawła w Łucku dnia 9 lipca. Tam też zostanie podpisany wspólny, polsko ukraiński tekst z tej okazji.

ZAKOŃCZENIE

Tak więc na koniec, rozważając – w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa – temat Kościoła w służbie jedności osoby ludzkiej, małżeństwa, Kościoła, narodu oraz jedności między narodami, módlmy się słowami św. Jana Pawła II:

„Boże, Ojcze Pana naszego, Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela, dozwól, abyśmy sobie uświadamiali wielkie niebezpieczeństwa, w jakich pogrążają nas nieszczęsne podziały. Spraw, aby znikła wszelka nienawiść, wszelkie przesądy, wszystko, co może nam stawiać przeszkody na drodze do zjednoczenia i Bożej zgody”. Amen.