O Eucharystii, obecności krzyża w przestrzeni publicznej i publicznym wyznawaniu wiary mówili polscy biskupi podczas homilii wygłaszanych w czasie Mszy Świętych i w trakcie procesji eucharystycznych w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.

„Dziś, jak nigdy wcześniej, potrzeba nam prymatu Boga. Potrzeba, aby On był w naszym życiu naprawdę na pierwszym miejscu. Potrzeba naszej wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Potrzeba naszego wiernego i ciągle pogłębianego uczestnictwa w Mszy świętej, przyjmowania Komunii świętej i wchodzenia w jej logikę” – mówił w Boże Ciało w Inowrocławiu Prymas Polski abp Wojciech Polak.

„Wobec siebie nawzajem i wobec każdego, kogo Pan Bóg stawia na naszej drodze, dzielimy się tym, kim rzeczywiście jesteśmy. Wychodzimy z budynku kościoła i poprzez nasze wybory, gesty, słowa i postawy budujemy Kościół Boży, by współczesny człowiek mógł spotkać żyjącego Pana” – zwracał uwagę Prymas Polski.

Abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, zauważył, że uroczystość Bożego Ciała jest „manifestacją naszej wiary, ale jest przede wszystkim widzialnym znakiem trwałej obecności Jezusa Chrystusa pośród nas”.

Metropolita gdański stwierdził, że kryzysy osobiste i społeczne, które dziś nieustannie nas doświadczają, mają swoje źródło „w pilotowanym procesie sekularyzacji, który chce sprowadzić wiarę do prywatnego i osobistego kręgu”. „Rozumiemy zatem, dlaczego podejmowane są próby usuwania krzyży i znaków religijnych z przestrzeni publicznej, dlaczego za wszelką cenę chce się ograniczyć albo całkowicie wyrzucić nauczanie religii ze szkoły, dlaczego w mediach pojawia się tak wiele publikacji ośmieszających Jezusa, świętych, wiarę i Kościół” – mówił abp Wojda.

„Jesteśmy przekonani, że nie przekreślają tej świeckości państwa ani znaki religijne, ani krzyże. Nie chcemy powrotu do złej przeszłości, tym bardziej że dziś nikomu w naszym podzielonym społeczeństwie nie potrzeba nowych wojenek i podziałów. Są o wiele poważniejsze problemy i ważniejsze sprawy” – mówił kard. Kazimierz Nycz na zakończenie centralnej procesji Bożego Ciała w Warszawie.

„Wydaje się, że powinniśmy i możemy publicznie wyznawać swoją wiarę, nikogo nie obrażając, nikomu nie przeszkadzając, że jesteśmy w tym miejscu potrzebni” – podkreślał metropolita warszawski.

„Wierzę, że biała hostia to nie wigilijny opłatek, nie chips i nie tylko znak Twojej obecności, ale że tam jest sama Twoja Obecność” ‒ mówił w uroczystość Bożego Ciała abp Adrian Galbas. „Bądźmy z Nim przez wierną wiarę w Jego obecność, wiarę, którą wciąż będziemy wyrażać, w naszej dobrej obecności na mszy świętej i w naszym dobrym życiu po Mszy Świętej” – zachęcał metropolita katowicki.

„Eucharystia zajmuje centralne miejsce, jest ona sercem Kościoła i świata. Doświadczamy tego szczególnie w dzień Bożego Ciała, gdy zapatrzeni w Najświętszy Sakrament idziemy ulicami naszych miast i osiedli, przemierzając drogę pomiędzy czterema ołtarzami” – zwracał uwagę abp Stanisław Gądecki podczas procesji Bożego Ciała w Poznaniu.

Metropolita poznański zaznaczył, że we Mszy św. przekraczane są nie tylko granice polityczne lub społeczne, ale także te, które dzielą niebo i ziemię.”Eucharystia jest katolicka, co po grecku oznacza powszechna. Ma ona wymiar wszystkiego, dlatego że w niej jest Bóg i z Nim jesteśmy my wszyscy, w jedności z papieżem, biskupami, z wiernymi wszystkich czasów i miejsc” – stwierdził.

„Sprawujemy Eucharystię i przyjmujemy ją do naszych serc, aby nieść Chrystusa przez ulice naszego miasta w monstrancji naszego ciała (…), aby wobec wszystkiego i wszystkich zaświadczyć o nowym wiecznym przymierzu z Bogiem, który jest z nami, ale także w nas” – mówił podczas Eucharystii abp Stanisław Budzik.

„Jako chrześcijanie mamy swoje miejsce w przestrzeni życia publicznego i mamy prawo do jawnego prezentowania tych wartości, które są dla nas zasadnicze. W przeciwnym razie nie może być mowy o jakiejś neutralności światopoglądowej, lecz raczej o dyktaturze ateizmu” – mówił bp Andrzej Jeż w Boże Ciało w katedrze tarnowskiej.

„W obliczu coraz częstszych działań mających na celu, w imię tzw. neutralności państwa, usuwanie z przestrzeni publicznej symboli chrześcijańskich, przejawów życia chrześcijan, także katechezy ze szkół, czy może za jakiś czas także kapelanów ze szpitali i innych placówek publicznych, należy jasno stwierdzić, że nie istnieje coś takiego, jak światopogląd neutralny. Za każdym bowiem razem człowiek dokonuje jakiegoś wyboru, także wówczas, gdy uznaje, że Boga nie ma. Jeśli ze ściany zostanie usunięty krzyż, to ściana nie staje się neutralna, ale jest ścianą, z której usunięto krzyż. Albo mamy ścianę, na której wisi krzyż, albo mamy ścianę, z której usunięto krzyż. I żadna z tych opcji nie jest neutralna” – podkreślał biskup tarnowski.

„Dziś przez udział w uroczystej procesji wyznajemy publicznie naszą wiarę w Boga, który jest Miłością i źródłem miłości. Ale czyńmy to każdego dnia, zawsze pozostając wierni Chrystusowi i ewangelicznym wartościom. Często przyjmujmy Ciało Chrystusa – Chleb Miłości, a stając się żywymi monstrancjami, idźmy ze świątyni do rodzinnych domów, szkół i miejsc pracy, wszędzie zanosząc Boga i Jego prawo miłości. Bądźmy solą ziemi i światłem dla świata” – zachęcał abp Józef Guzdek podczas Mszy św. w Białymstoku.

Metropolita białostocki stwierdził, że chrześcijanie stają się znakiem sprzeciwu. „Wierni prawdzie, sprawiedliwości i międzyludzkiej solidarności – w tym poszanowaniu ludzkiego życia na każdym jego etapie, jeśli nazywamy pewne zachowania grzechem, wówczas stajemy się niewygodni, a przez to spychani na margines życia społecznego” – zaznaczył.

„Nie jesteśmy i nie będziemy potulną większością, która jest spychana na margines życia społecznego. Będziemy upominać się o poszanowanie naszej godności i praw zagwarantowanych przez polską Konstytucję. Ale nie dajmy się sprowokować! Pozostańmy wierni ewangelicznym zasadom i swoim życiem potwierdzajmy, że Boga należy słuchać bardziej aniżeli ludzi” – mówił abp Guzdek.

„W naszej polskiej, trudnej rzeczywistości, tak bardzo podzielonego i spolaryzowanego społeczeństwa, procesje Bożego Ciała to także wołanie o jedność społeczną i poszanowanie prawa do wyznawania Boga, do szacunku dla wiary” – mówił rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ na zakończenie centralnej procesji w diecezji warszawsko-praskiej. „To nie jest prawdą, że chrześcijaninem, katolikiem, można być tylko prywatnie, w domu albo w zakrystii kościoła. Jeśli Bóg jest centrum i sensem naszego życia, to musi nim być 24 godziny na dobę, 365 dni w roku, w każdym miejscu i w każdej sytuacji” – podkreślał.

„Dziś idziemy z Bogiem przez Warszawę, by pokazać, że w tym mieście żyją ludzie, którzy swoją siłę i moc czerpią z Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa. Chcemy, by wszyscy zobaczyli naszą wiarę, by tą wiarą pozwalali nam żyć nie tylko w budynku kościoła, ale w każdym miejscu, gdzie uczymy się i pracujemy. Chcemy pokazać, że znak krzyża, który przez wieki kształtował nasz naród i naszą tożsamość, nie może być nam odbierany i spychany do sfery prywatności. To znak naszej wiary, tej, którą także publicznie, idąc ulicami Warszawy, dziś wyznajemy” – zwracał uwagę rzecznik Episkopatu.

KAI/ PAP/ archwwa.pl/ BP KEP
Fot. BP KEP

Boże Ciało 2024: Msza św. i procesja w diecezji warszawsko-praskiej z katedry św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika do konkatedry na Kamionku (Warszawa, 30.05.2024)